Jak kochać dziecko – Janusz Korczak
Agencja Wydawnicza Jacek Santorski & CO , brak roku wydania , 136 stron
Literatura polska
Mój guru zawodowy.
I nie tylko. Swoje poglądy na wychowanie dziecka zawarł w tym eseju pisanym na froncie I wojny światowej, w lazarecie polowym, wśród huku armat. W 116 króciutkich rozdzialikach, w których rozwijał jedną myśl, nakreślił chronologiczny obraz rozwoju dziecka z jego najbardziej charakterystycznymi cechami od narodzin do okresu dojrzewania. Od poczęcia dziecko jawiło mu się jako cud z własną iskrą, która może rozpalać ogniska szczęścia i prawdy. Oddał mu wręcz hołd wyrażony w pytaniach – O, ja całuję te dzieci wzrokiem, myślą, pytaniem: czym jesteście cudowna tajemnico, co niesiecie? Całuję wysiłkiem woli: czym mogę wam pomóc? Całuję je tak, jak astronom całuje gwiazdę, która była, jest, będzie. Ten pocałunek winien zajmować równe miejsce między ekstazą uczonego i korną modlitwą, ale nie dozna jego czaru, kto poszukując wolności zagubił w tłoku Boga.
Do takiej też postawy namawiał dorosłych.
Czynił ich odpowiedzialnymi we wspieraniu rozwoju dzieci, a swoją rolę ograniczał do budzenia w opiekunach czujności. Podsuwał zatem rady dotyczące podejścia do dziecka, jak indywidualizm, bo sądzić o dziecku z dwóch biegunowo różnych typów dzieci to na zasadzie właściwości wrzątku i lodu mówić o wodzie. Proponował metody wychowawcze, z których najważniejszą była obserwacja stosowana przez niego samego z powodzeniem. Podkreślał rolę rozumu, a nie gotowych recept podawanych przez naukę. Nie z książek, a z siebie – zatytułował ostatnią myśl eseju, bo nierozumną miłością można katować dzieci. Dlatego matki przede wszystkim należałoby wyposażyć nie w wykształcenie, ale rozum, bez którego dobrze dziecka nie wychowa. Jako lekarz z wykształcenia stworzył własną metodykę wychowania.
Pedagogikę małego człowieka.
Zaproponował zamienić zamierzenie dominującego i autorytatywnego dorosłego – Ja z ciebie zrobię człowieka. – na podejście wspierające – Czym być możesz człowiecze? Swoje poglądy budował samodzielnie, dochodząc do wniosków rozwijanych przez psychologię i pedagogikę w kolejnych latach. Zwłaszcza że miał świadomość ich niedostatecznego rozwoju, chociażby dotyczącego roli zabawy w kształtowaniu ról społecznych. Swoją teorię nazwał procesem tworzenia, zasłuchaniem się we własne nie ustalone, nie dowiedzione, nagle wyłaniające się myśli. Myśli, które do dzisiaj powielają inni, o czym czytałam w Jak przeżyć w szkole? Reinholda Millera. Nie spotkałam w tym eseju języka naukowego czy terminów, którymi posługują się psychologia, socjologia czy pedagogika, ale z punktu widzenia tych dziedzin można opisywane zjawiska i procesy naukowo nazwać. I co najważniejsze stały się dla mnie bazą, korzeniami, do których odwołuję się za każdym razem, gdy pogubię się w gąszczu nowych teorii (zwłaszcza tych niesprawdzonych jak niesławne wychowanie bezstresowe), poglądów czy nowinek w metodyce wychowania albo gdy początkujący nauczyciele pytają mnie o „receptę”.
Zawsze odpowiadam – człowieczeństwo.
Przede wszystkim człowiek, mały, niedojrzały, ale człowiek. To się nie zmienia, ewoluują jedynie metody jego wspierania w rozwoju. Biorąc pod uwagę współczesną rzeczywistość – to konieczność wynikająca ze zmieniających się warunków wychowania, wśród których technologia wiedzie prym. Jedynie to, ale baza pozostaje niezmienna.
Esej autora nie wyczerpał tematu.
Jak sam zauważył – Ostatnia myśli książki nie jest zakończeniem całości.Nie przypuszczał, że jego rozważania staną się dla współczesnych mi ludzi źródłem rozważań nad istotą powołania. Nad jego granicami, których nie wyznaczył sobie, idąc ze swoimi dziećmi do komory gazowej.
Był z nimi do końca.
Po Sile empatii Helen Riess, która jest dla mnie zwieńczeniem jego eseju,, spuścizną jego myśli i pięknym kołem powrotu do źródła, wiem dlaczego, a po wspomnieniach autora Pamiętnik i inne pisma z getta wiem, co myślał i czuł przed wymarszem na Umschlagplatz w drodze do Treblinki.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Warto przypomnieć sobie sylwetkę człowieka, który całe swoje życie poświęcił dzieciom.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Popularnonaukowe
Tagi: literatura polska, pedagogika
Dodaj komentarz