Twoje zdrowie w twoich rękach – Frédéric Saldmann
Przełożyła Małgorzata Bochwic-Ivanovska
Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza , 2017 , 288 stron
Literatura francuska
Uwielbiam mieć swoje zdrowie we własnych rękach!
To przede wszystkim ten tytuł, który mi to gwarantował, skłonił mnie do zajrzenia do środka. Dodatkowym atutem była informacja umieszczona u dołu tytułowej okładki:
Jakich? Tego dowiedziałam się na odwrocie książki:
Tytuł doktora też był plusem, ale z ograniczonym zaufaniem. Dieta doktora Pierre’a Dukana i kontrowersje wokół niej mocno nadwyrężyły mój entuzjazm do stopni naukowych. Ten doktor był sprawdzony przez francuskie gwiazdy, a na okładkowym skrzydełku dodatkowo przeczytałam, że jest kardiologiem, dietetykiem i specjalistą oraz promotorem profilaktyki medycznej. Jednak przede wszystkim przekonał mnie do siebie jednym, ale ważnym zdaniem – nie istnieje cudowny lek odchudzający, a te, które stosowano w przeszłości, okazały się wręcz niebezpieczne. Święte słowa!
Co proponuje zatem?
Wykorzystanie własnych mocy tkwiących w nas samych, by zdrowiej żyć. Trochę filozoficzne podejście jak na lekarza, ale w medycynie holistyczne traktowanie człowieka nie jest niczym nowym, chociaż rzadkim. Dla mnie bardzo pożądanym.Treścią swojej wiedzy przypomina mi trochę teorię długowieczności, o której czytałam niedawno w Ikigai. Też opiera ją na kilku podobnych filarach. Tyle że jej nie nazywa i, tu ogromna zaleta!, jest dostosowana do człowieka Zachodu. Mówi raczej o radach, które pozwolą każdemu przeciwstawić się wielu chorobom i dbać o siebie, jak należy. Chodzi tutaj o nowy sposób myślenia o medycynie. Dzięki niemu będziemy wykorzystywać zasoby swojego organizmu, by tworzyć i wzmacniać odporność. Nasze ciało i umysł, to prawdziwe skarby. Musimy je poznać i codziennie pielęgnować. Kluczem do wykorzystania tych naturalnych, tkwiących w nas mocy są konkretne zasady, dobre nawyki, odruchy służące zdrowiu, a nawet zwykłe myki oszukujące nasz umysł.
Zaskakująco proste!
Rady te zgrupował w pięciu częściach stanowiących zarazem filary dobrego zdrowia. Są to: odżywianie, zarządzanie ciałem, codzienna pielęgnacja w celu zachowania go w dobrej formie, utrzymywanie kondycji umysłu oraz panowanie nad sobą i optymizm. Każdy rozdział poprzedził myślą celnie oddającą i podsumowującą jego treść:
Każdą radę zawartą w krótkim rozdzialiku uzasadniał medycznie, powołując się na najnowsze badania naukowe. Najlepsze jest to, że nie proponuje katujących diet i ćwiczeń, ale zasady, które może stosować nawet najbardziej leniwy człowiek.
Wystarczy chęć i dobra wola.
Chociaż z doświadczenia wiem, że to właśnie o nie rozbija się większość postanowień. Zwłaszcza że część z nich polega na zmianie złych nawyków. A z tym jest najtrudniej. Warto jednak powalczyć o chociażby wolniejsze przeżuwanie pokarmu czy mycie rąk po przyjściu do domu. Niby oczywiste, ale w praktyce już nie, co autor statystycznie udowadnia. Część jest bardzo odkrywcza w swojej prostocie jak oszukiwanie apetytu aromatem mięty umieszczonej w wazoniku na stole. Część wywołuje uśmiech niedowierzania, jak drapanie kostek (muszę spróbować!) przynoszące rozluźnienie i relaks w sytuacji stresowej. A część trudna do uwierzenia jak śpiewanie, które podobno jest rodzajem sportu! Nic, tylko zapamiętać, stosować codziennie, prowadząc do zmiany nawyków! Być niczym mama, która czujnie troszczy się o niemowlę – jak podsumowuje autor. Wystarczy odrobinę świadomej troski o siebie.
O swoje ciało, umysł i psychikę.
Wiele tych rad znałam i stosuję z korzyścią. Kilka przypomniałam sobie. Część zweryfikowałam, a część wzięłam sobie do serca. Jedną z nich jest ograniczenie ilości codziennie wypijanej kawy. Wprowadziłam jej odpowiednik stosowany przez naszych przodków, gdy nieznana była arabica, sporządzony na bazie topinamburu.
W smaku lekko przypomina kawę zbożową. Natomiast niezwykły aromat zawdzięcza dodanemu cynamonowi i goździkom. Mogą ją pić wszyscy, a zwłaszcza cukrzycy. Jedna wada – trzeba ją gotować 1-2 minuty i odstawić na krótki czas przed wypiciem.
Za to zalet całe mnóstwo!
Autor dał mi do ręki dobre karty do gry o szeroko pojęte zdrowie, podpowiadając, którymi grać, a których w ogóle nie brać do ręki. Resztę pozostawił mojej decyzji, ile wezmę ich z tego poradnika i jak rozegram swoją partię życia.
Dokładnie tak, jak w tytule – moje zdrowie w moich rękach!
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Poradnik
Tagi: medycyna
Dodaj komentarz