Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Smakowanie raju – Icek Erlichson

21 marca 2019

Smakowanie raju – Icek Erlichson
Przełożył Adam Rok
Dom Wydawniczy Rebis , 2010 , 240 stron
Seria Historia
Literatura polska

Zawsze uważałam, że należy posiadać jakieś marzenia, bo nadejdzie czas, w którym zaczną się spełniać. W kontekście tych spisanych przez autora wspomnień, moje motto brzmi jak złowieszcze proroctwo Kasandry, jak zemsta za niechlujstwo jego sformułowania (słowo „jakieś” jest złe) i wreszcie, jak ironiczny chichot historii.
Bo Icek miał siedemnaście lat i marzenia, a gdy nadeszła okazja, zaczął je, z odwagą chłonnego, otwartego umysłu i z uporem zbuntowanej młodości, realizować. Tyle, że czasy, w których żył, marzył i szukał swojego raju na ziemi, były najbardziej nieodpowiednie w dziejach historii Europy, do wcielania ich w życie. Urodzony w antysemickiej, przedwojennej Polsce jako Żyd, chciał wolności przemieszczania się poza Wierzbnik (obecnie część Starachowic), w którym mieszkał i dowolnego osiedlania się, bez narażania się na agresję ze strony Polaków. Przebywanie na plaży nad rzeczką czy spacery po lesie kończyły się na ogół smutno. Niejeden wracał z rozbitą głową, uderzony kamieniem ciśniętym przez polskiego rówieśnika. Chciał wolnego wyboru kierunku studiów, bez prawnego ograniczania ich przez zasadę numerus clausus. Chciał wykonywać zawód bez prawnych ograniczeń. Chciał być pełnoprawnym obywatelem Polski, traktowanym we własnym kraju na równi z Polakami. Chciał po prostu godnie żyć w państwie, jak z dobrej bajki, w którym „wszyscy są równi”, w którym istnieje sprawiedliwość dla wszystkich, bez względu na narodowość, rasę, religię. To wszystko oferował mu socjalistyczny kraj za wschodnią granicą. Uwierzył jego orędownikom. Obdarzony szczodrze przez komunistów wizjami i obietnicami spokojnej przyszłości, wykorzystał moment wybuchu II wojny światowej i w tajemnicy przed rodzicami, przekroczył nielegalnie granicę ze Związkiem Radzieckim. Nieświadomie wszedł w jeden z najbardziej morderczych systemów eksterminacji ludzi, w tym również Żydów, jako wrogiego, szpiegowskiego elementu. W Rosji właśnie trwała antysemicka fala czystki na wszystkich szczeblach władzy, na wyraźny rozkaz Stalina.
A on miał tylko siedemnaście lat, głowę pełną marzeń i wizję Związku Radzieckiego, który kojarzył mu się ze wszystkim co piękne i sprawiedliwe. I oto, jakby ktoś zdjął maskę i zza niej wyjrzała twarz potwora. Poczułem się nie tylko załamany i nieszczęśliwy, ale i oszukany. Byłem w środku pusty, w brutalny sposób odarty z marzeń. – tak wspomina autor swoje przebudzenie. To co przeżył przez pięć lat tułaczki, obrazuje ta mapa z jej początkiem znaczonym przez więzienia we Lwowie, Smoleńsku, Chersoniu i obozy w Starobielsku i Katyniu:

 

 

i jej dalszym przebiegiem liczonym w tysiącach kilometrów przez więzienie w Stalińsku (obecnie Nowokuźnieck) i obóz w Magadanie:

 

 

oraz rozpaczliwe słowa – Najpierw więzienie, potem obozy, głód, brud, ucieczka z Katynia, szok związany z obserwowaną egzekucją w lesie katyńskim. I znowu więzienie, razy, głód, smród, kolejne zesłanie, etapy, łagry, drut kolczasty, niewolnicza praca… I wiecznie, bez końca, niczym mantra powtarzane przez te wszystkie lata poniewierki, każdego miesiąca, każdego tygodnia i dnia, jedno rozpaczliwe pytanie:
I za co ta kara?
Pytanie na które, nawet dzisiaj, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć autorowi i wielu milionom na cmentarzach GUŁagu, gdzie całe miasta i drogi zbudowane są na ludzkich ciałach. Gdzie pod każdym kamieniem, pod każdą cegłą jest rozgnieciony ludzki mózg, gdzie cegły wiąże nie zaprawa murarska, lecz ludzka krew, a ulice brukowane są ludzkimi kośćmi.
Historia Icka to również ucieleśnienie symbolu Żyda Wiecznego Tułacza, którego nie chciały faszystowskie Niemcy, antysemicka Polska, a potem Rosja. Nie miał dokąd wrócić, bo w jego domu mieszkali Polacy, którzy chodzili w jego rzeczach i korzystali z jego mebli. Nie chciano go w Wojsku Polskim, odmawiając przyjęcia do służby (Bo to wojsko polskie, a nie żydowskie. – jak usłyszał.) po amnestii dla polskich obywateli więzionych w sowieckich obozach i więzieniach ogłoszonej na mocy porozumienia Władysława Sikorskiego ze Stalinem. Nie miał kraju, nie miał opieki ze strony własnego państwa, nie miał rodziny, którą wymordowali Niemcy w Oświęcimiu i Treblince, a Polacy w lesie, nie miał swojego miejsca zamieszkania i nie miał już marzeń.
Miał naście lat i tylko siebie.
I wszechogarniające uczucie osamotnienia i krzywdy, których nie jestem w stanie w takiej skali w sobie odnaleźć czy nawet wyobrazić.
Pozostała po nim ta książka, gorzka pigułka do przełknięcia przez wielu, skoro dołączono do niej posłowie, które przy okazji weryfikacji prawdziwości opisanych zdarzeń, próbuje złagodzić i wytłumaczyć kontekst przykrych dla Polaków faktów. Można to zrobić, jak najbardziej, ale żadne słowo wytłumaczenia czy ukazanie objaśniających kontekstów wydarzeń (dla mnie usprawiedliwiania) nie zagłuszy emocji nagromadzonych w tej książce. Nikt i nic nie jest w stanie ich złagodzić czy wyciszyć. A to one są tą najdosadniejszą i najbardziej poruszającą sumienie prawdą. Co ciekawe, nie można jej nie zauważyć, udać, że nie istnieje, pominąć jako kolejne wspomnienia Żyda, ponieważ (o ironio!) jest bardzo ważna dla polskich historyków ze względu na zawarty w niej opis nieznanej egzekucji w lesie katyńskim, widzianej przez Icka podczas ucieczki z katyńskiego obozu. Dzięki niemu, po raz pierwszy byłam naocznym świadkiem tej zbrodni. To co czułam, zachowam dla siebie.
Autor wspomnień już nie żyje, ale pozostawiona przez niego książka symbolicznie kontynuuje jego tułaczy los. Bo do jakiej literatury ją przypisać, skoro została napisana w jidysz, wydana po raz pierwszy we Francji, a jej autor mieszkał USA? Odsunęłam te fakty na bok i przytoczyłam inne – urodził się i mieszkał w Polsce, był jej obywatelem od urodzenia, cząstką polskiej historii, trudnych stosunków polsko-żydowskich i pogmatwanych, skomplikowanych losów Polaków, również opisanych w tej książce, dlatego przygarnęłam ją do polskiej literatury.
Chociaż tyle mogę zrobić dla tego zagubionego nastolatka w najtrudniejszym czasie piekła rozpętanego przez dorosłych.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Wspomnienia powieść autobiograficzna

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *