Posłaniec – Markus Zusak
Przełożyła Anna Studniarek
Wydawnictwo Nasza Księgarnia , 2014 , 349 stron
Literatura australijska
Od karty asa karo z wypisanymi na niej trzema tajemniczymi adresami wszystko się zaczęło i wszystko się zmieniło.
Adresat znalazł ją w skrzynce pocztowej, w małej kopercie. Wyraźnie zaadresowanej do niego – Ed Kennedy. Nie bardzo wiedział, co z nią zrobić i dlaczego to właśnie on ją otrzymał? Przecież miał dopiero dziewiętnaście lat i był tylko taksówkarzem. Miejscowym nieudacznikiem, który niczego w życiu nie osiągnął. Ucieleśnieniem przeciętności mieszkającym w ruderze ze śmierdzącym psem Odźwiernym. Ofiarą losu, która stanowczo czyta za dużo książek, zdecydowanie nie radzi sobie z płaceniem podatków i seksem, skoro od zawsze tylko platonicznie kochał Audrey. Żałosnym karciarzem spędzającym czas kilka razy w tygodniu na grze w karty w gronie przyjaciół – Marvem, Ritchiem i Audrey.
Również przeciętnymi rówieśnikami, jak on.
Dlaczego więc to on został wybrany do zadania, nad którego sensem, powodem i celem musiał się mocno zastanowić? Kilka dni później nadal tego nie wiedział, jęcząc – Dlaczego ja? – jednocześnie wbijając lufę pistoletu w kark mężczyzny przed wyborem – zabić czy pozwolić żyć?
Nie wiedział, ale ja znałam odpowiedź!
Był jedyną osobą, która przeciwstawiła się przestępcy podczas napadu na bank. Kiedy wszyscy klienci wraz z jego przyjaciółmi leżeli zastraszeni na podłodze, Ed chwycił przypadkowo leżącą broń i wymierzył w bandytę. Ten potencjał dobra i zdolności do rzeczy niemożliwych dla innych musiał zauważyć ktoś jeszcze. Ktoś, kto postanowił wykorzystać go dla dobra mieszkańców miasteczka, przyjaciół głównego bohatera, jego najbliższych i samego Eda.
Kimkolwiek był, robił to bardzo dobrze!
Zafundował Edowi swoistą grę w karty z zadaniami do wykonania. Ich istotę, cel, sposób realizacji i następne etapy wyznaczały kolejne asy. W ten sposób tajemniczy ktoś kryjący się za tą misją, obarczył chłopaka rolą posłańca niosącego wiadomość.
Z fascynacją grałam w tę grę razem z Edem. Niecierpliwie czekałam na kolejnego asa. Z przyjemnością odkrywałam sedno zadania. Chętnie łamałam sobie głowę nad prawidłowym jego rozwiązaniem. Z niepokojem towarzyszyłam podczas jego wykonywania, bo nigdy nie było wiadomo, czy Ed wyjdzie żywy z zadania, którego charakter sam określał i inicjował.
Gra, pomimo niebezpieczeństw, totalnie pochłonęła nas oboje!
Nie tylko on myślał o asach. Mnie też nie dawały spokoju. Co nie przeszkadzało nam w nieformalnym śledztwie poszukiwania osoby, która kryła się za całym tym zamieszaniem. W ostatecznym efekcie bardzo szlachetnym i przypominającym survivalowe warsztaty psychoterapeutyczne wywracające do góry nogami nie tylko życie Eda i jego przyjaciół, ale zmieniające świadomość i nastawienie do życia wszystkich bohaterów opowieści. Również tych drugoplanowych.
Po Złodziejce książek to moja druga powieść tego autora i mimo że różnią się diametralnie, to łączy je wspólny temat – przyjaźń i człowieczeństwo. W przypadku Złodziejki książek – w czasach nazizmu. W przypadku Posłańca – w świecie konsumpcjonizmu i materializmu. Jak się okazuje, żyć odważnie, altruistycznie i świadomie w czasie pokoju wcale nie jest łatwiej niż podczas wojny. Życie to walka wprawdzie w różnych warunkach, ale nieustanna walka o wiarę w siebie i możliwość dobrego, pożytecznego życia. To dlatego autor kończy powieść dwoma zdaniami skierowanymi bezpośrednio do czytelnika – Wcale nie jestem posłańcem. Jestem wiadomością. Każdy może odebrać tę informację inaczej. Odmiennie zrozumieć. Dopasować do własnych możliwości, ale bazą do popracowania nad sobą jest podstawowe jej przesłanie – każdy, nawet najbardziej przeciętny nieudacznik (taki jak Ed i jego przyjaciele) w najbardziej przeciętnym zakątku świata potrafi i może wznieść się ponad swoje ograniczenia i dokonać rzeczy, które wydawały się niemożliwe do zrealizowania. I wcale nie muszą to być spektakularne akcje. To przede wszystkim dobrze wykorzystane małe, niepozorne chwile, które składają się na wielkość i jakość życia.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Tagi: literatura australijska
Dodaj komentarz