Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Piaski skorpiona – Bear Grylls

21 marca 2019

Piaski skorpiona – Bear Grylls
Przełożył Arkadiusz Belczyk
Wydawnictwo Pascal , 2012 , 287 stron
Cykl Misja: Przetrwanie ; Część 3
Literatura angielska

To nie był dobry pomysł!
Nazwałabym go nawet lekkomyślnym zachowaniem ze strony wuja Ala, który zabierając siostrzeńca Becka i jego przyjaciela Petera, nastolatków w wieku gimnazjalnym, na konferencję naukową do Sierra Leone, pozostawił ich bez opieki dorosłych w hotelu. Mógł zaufać Beckowi, który przeżył niejedną niebezpieczną przygodę na zimnej Alasce i w kolumbijskiej dżungli wiedzącemu, że oddalanie się poza teren hotelu w obcym mieście, kraju, a zwłaszcza na innym kontynencie, nie jest bezpieczne. Nie przewidział jednak siły ciekawości kierującej Peterem, który zachęcony wizją przygody i opowieściami o przemytnikach diamentów, zaprowadził Becka aż do samolotu-pułapki. Jedynym wyjściem z niej był wyskok nad pustynią Sahara. Udało się im to, jednak wokół nich rozprzestrzeniały się kilometry piasku, z góry prażyło zabójcze słońce, a oni byli w tym, w czym wyszli z hotelu, mając do dyspozycji to, co zabrali z awionetki:

 

 

I jeden cel – musieli przeżyć.
Patrzyłam ze zdziwieniem na ich wiek, wyposażenie i miejsce, do którego zaprowadziła chłopięca ciekawość, mając niedawno zdobytą świadomość, że ja nie przeżyłabym. I nie mówię tego czysto teoretycznie, ale na poły praktycznie. Na szkoleniu dostałam mniej więcej te same przedmioty do wykorzystania, w tych samych warunkach do przeżycia i … zginęłam! Okazało się, że jako zupełny laik w sytuacjach skrajnych, miałabym większe szanse na przeżycie w grupie, pod warunkiem, że nie byłabym osobą kierującą wyprawą. Peterowi, niedoświadczonemu w podobnych przygodach chłopcu, taką szansę przeżycia stworzył Beck. Przyjaciel uczony od najmłodszych lat niezbędnej sztuki survivalu przez rodziców dużo podróżujących po świecie. Uczestnik niebezpiecznych wypraw, w których już sprawdził praktycznie swoje umiejętności i wiedzę, jak radzić sobie w ekstremalnych warunkach. Dla niego najsłabszym ogniwem w powodzeniu misji przetrwania był Peter. Ich życie zależało od jego determinacji, siły ducha, woli przeżycia i spolegliwości wobec poleceń Becka. A muszę przyznać, że niektóre były trudne do wykonania w sferze psychicznej, choć proste w czynnościach fizycznych.
Pod tą przygodową warstwą opowieści kryje się bardzo praktyczny poradnik survivalu, którego zasady i pomysły na schronienie się przed żarem słońca w dzień i zimnem w nocy, na zdobycie pożywienia i wody, wyznaczenie kierunku poruszania się, rozpalenie ogniska, na sposoby postępowania z osobą z udarem słonecznym i na wiele, wiele innych, można wykorzystać również w zwykłym, codziennym życiu w sytuacjach, które mogą przydarzyć się każdemu. Chociażby podczas wypoczynku letniego na plaży, gdy ktoś przedobrzy z kąpielą słoneczną czy podczas górskiej wędrówki, gdy zawiedzie poczucie kierunku. Od teraz wiem, że można odnaleźć go za pomocą zegarka. Również elektronicznego!
Ogromną zaletą tej powieści jest to, że napisał ją praktyk, mistrz survivalu, znanego mi z serialu telewizyjnego, który oglądam z otwartymi szeroko nie tylko oczami, ale momentami i ustami. Kiedy więc Beck rozgryzając skorpiona czy pająka poczuł rozlewającą się na języku ciepłą, gęstawą maź, która była lepka, śliska i przelewała mu się między zębami zupełnie jak smarki z nosa. Smakowała jeszcze gorzej, wiedziałam, że dokładnie tak smakuje. Kiedy lecąc w powietrzu nie czuł, że spada. Opór powietrza sprawiał, że zdawało mu się, jakby leżał w łóżku, owiewany gorącym wiatrem, wiedziałam, że tak właśnie odczuwa się skok z lecącego samolotu i dokładnie takie wrażenia mu towarzyszą. Autentyczność i prawdziwość odczuć, doznań, emocji i zachowań jest największą zaletą tej opowieści, która nie tylko wyposaża młodego czytelnika w wiedzę, jak poradzić sobie w podobnej sytuacji, ale przede wszystkim daje otuchę i nadzieję, że w każdych warunkach, nawet najbardziej beznadziejnych, można sobie poradzić, również będąc nastolatkiem. Nie ma w niej miejsca na „jojczenie”! Wystarczy pomyśleć, wykorzystać całą swoją wiedzę, a nawet wiarę w Boga (wszystko się przyda, jak przekonuje autor), by zachować nadzieję i optymizm oraz odwagę, kontrolując strach, bo żeby być odważnym, trzeba się trochę bać. Jeśli się nie pokonuje własnego strachu, to nie jest odwaga, tylko głupota.
Pozycje z tego cyklu, z którego ta jest częścią trzecią, a wcześniej ukazały się:

 

 

poleciłabym każdemu gimnazjaliście (i każdej aktywnej gimnazjalistce kochającej przygodę!) w ramach przygotowania do życia, będąc przekonaną, że otrzymują sporą dawkę sprawdzonej, praktycznej i przetestowanej wiedzy obudowanej w wartości moralne. Autor nie wymyśla również wątku przestępczego. Zapoznaje młodych czytelników z problemem, z jakim boryka się wiele krajów afrykańskich – przemyt diamentów powiązany z nielegalnym handlem bronią.
Jest tylko jedno niebezpieczeństwo.
Pociecha przejęta chęcią wypróbowania rad może zniknąć w pobliskich lasach na kilka dni. Nastolatkowie mają szalone pomysły, więc nie wolno ich pozostawiać samym sobie, o czym boleśnie przekonał się wuj Al.
Muszę jeszcze pochwalić wydawnictwo za jedną bardzo ważną rzecz, którą uczyniło dla młodego czytelnika – dostosowanie parametrów edytorskich tekstu do poziomu rozwoju czytelniczego gimnazjalisty i etapu procesu czytania, który w wielu (niestety!) przypadkach jest fizyczną (dosłownie!) drogą przez mękę. Duże litery nadające tekstowi przejrzystości, zachęcają do sięgnięcia po nią. Wbrew pozorom to bardzo ważny czynnik wpływający na wybór książki do czytania w tym wieku.

 

 

Aż chce się czytać!

 

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

 

A to sam autor w akacji na Saharze.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Dla młodzieży

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *