Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Noc – Elie Wiesel

21 marca 2019

Noc – Elie Wiesel
Przełożyła Małgorzata Kozłowska
Wydawnictwo Literackie , 2007 , 165 stron
Literatura amerykańska

Na tę pozycję powołał się Alex Kershaw w Misji Walleberga, kiedy opisywał exodus węgierskich Żydów w 1944 roku, jako jednej z niewielu ilustracji wcielania w życie polityki eksterminacyjnej nazistów na węgierskiej prowincji. Na wspomnienia o tamtych okrutnych czasach nastoletniego wówczas chłopca, który został wywieziony wraz z rodzicami z rodzinnego miasta Sighet do obozu Auschwitz, a potem Buchenwald. Uczestnik tych przerażających doświadczeń i świadek tamtych okrutnych wydarzeń swoją drogę przez mękę podsumował przerażającym dla mnie wyznaniem – Nigdy nie zapomnę tych chwil, które zabiły mego Boga i moją duszę, ani obróconych wniwecz marzeń. Nigdy tego wszystkiego nie zapomnę, choćbym miał żyć tak długo jak sam Bóg. Nigdy.
Alex Kershaw powołując się na tę książkę, nie wspomniał jednak, że do jej treści nie należy podchodzić personalnie, ale przyjąć zawarte w niej informacje w rozumieniu ogólnym jako niepodważalne fakty, które miały swoje miejsce w historii. A czy przeżyte i opisane przez Elie Wiesela…?

 

Wikipedia

 

Otóż autora Nocy i ponad 40 dzieł, w tym i innych powieści, dziennikarza, profesora nauk humanistycznych w Boston University, twórcy pojęcia „Holokaust” i laureata Pokojowej Nagrody Nobla, posądza się o plagiat. O przywłaszczenie wspomnień napisanych przez Lazara Wiesela (zbieżność nazwisk), wydanych w jidysz, w Paryżu, w 1957 roku pod tytułem Milczenie świata. Przyjaciel Lazara, również więzień Auschwitz i Buchenwaldu, Miklos Grüner, posuwa się w tych oskarżeniach dalej, posądzając Elie Wiesela także o kradzież tożsamości Lazara, o czym z ogromnym zaciekawieniem przeczytałam w pełnym bólu i żalu artykule Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Elie Wiesel – fantasta, plagiator i złodziej tożsamości.
Burza wokół tej książki i jej autora przypomina mi sytuację podobną do skandalu wywołanego przez Sławomira Rawicza i jego książkę Długi marsz, któremu kradzież wspomnień Witoldowi Glińskiemu w końcu udowodniono. O ile jednak w tym przypadku czyn podlegał ocenie tylko na poziomie moralnym dwóch nieznanych osób, o tyle w przypadku Elie Wiesela pojawił się wymiar polityczny ze względu na tematykę wspomnień i szeroko znaną opinii publicznej osobę autora. Do medialnej burzy włączyły się ugrupowania antysyjonistyczne, zarzucające syjonistom pisanie o Holokauście pod dyktando i na potrzeby jego propagowania, co w ich wydaniu przybrało formę wręcz zarzutu wmuszania innym tej wiedzy na siłę, o czym przeczytałam w artykule Czy Elie Wiesel jest krzywoprzysięzcą? Do tego dołączyła jeszcze zwykła, ludzka zawiść o pieniądze.
Trudno jest mi przyjąć, w tej burzy oskarżeń i argumentów za i przeciw, jednoznaczną postawę. Jest wiele faktów przemawiających przeciw Elie Wieselowi – niechęć do pokazania wytatuowanego numeru obozowego, negatywna konfrontacja ze współwięźniem Miklosem Grünerem, brak podobieństwa na fotografiach, popełniane błędy w podstawowych informacjach o sobie i przeżytych zdarzeniach, które prostował w przedmowie i za które przepraszał, a także moje wrażenie sztuczności i patetyczności niektórych fragmentów tekstu, jakby pisały je dwie, różne osoby. To wszystko wzbudza we mnie dystans, ostrożność i nieufność.
Ale nie mnie rozstrzygać ten spór, dotyczący bardzo delikatnego tematu. Pozostawiam to historii, która niczym morze, prędzej czy później, wyrzuci gołą prawdę na brzeg.
To tylko kwestia czasu…

 

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Wspomnienia powieść autobiograficzna

Tagi:

2 odpowiedzi na “Noc – Elie Wiesel”

  1. Konrad pisze:

    To czy Elie Wiesel był oszustem, który przywłaszczył sobie tożsamość Lazara Wiesela, może budzić wątpliwości tylko u ludzi wyjątkowo naiwnych i łatwowiernych. Zachowała się przecież oryginalna karta obozowa Lazara z datą urodzenia 4.09.1913. Elie urodził się w1928. Więźnia nazwiskiem Elie Wiesel nie ma w żadnej ewidencji. Ani w Auschwitz ani w Buchenwaldzie. A trudno pomylić szesnastolatka z człowiekiem trzydziestojednoletnim.
    https://www.eliewieseltattoo.com/the-evidence/other-puzzlements/was-lazar-wiesel-a-relative-of-elie-wiesel/
    Tłumaczenia odnośnie niechęci pokazywania tatuażu są groteskowe i przypominają wymówki ucznia, któremu pies zjadł wypracowanie.
    Niezrozumiałe z psychologicznego punktu widzenia byłoby też zachowanie Miklosa Grünera. Czemu nie miałby rozpoznać przyjaciela. któremu zawdzięcza życie? Dlaczego aż napisał o tym książkę?
    https://www.scribd.com/doc/289560831/Stolen-Identity-Auschwitz-Number-A7713
    Co do węgierskich wspomnień z Auschwitz, polecam „Byłem asystentem doktora Mengele”. Autorem jest węgierski lekarz Miklós Nyiszli.
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *