Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Niemra – Arkadiusz Pacholski

21 marca 2019

Niemra – Arkadiusz Pacholski
Wydawnictwo Prószyński i S-ka , 2011 , 567 stron
Literatura polska

Pierwsze skojarzenie z tytułem – bardzo negatywne. Gdzieś tam w pamięci wygrzebałam widziane kiedyś zdjęcie opublikowane przez IPN, na którym golono włosy kobiecie. Ale zaraz potem, troszkę niżej, u dołu okładki, przeczytałam wiele mówiące zdanie:

 

 

Które rozwiało moje jednoznaczne myśli. Ale to, że cała powieść zdmuchnie moje dotychczasowe myślenie, wytknie skostniałe miejsca mojej wiedzy i obnaży głębię skuteczności propagandy i indoktrynacji, jakiej ulegałam w czasie edukacji szkolnej, zaskoczyło mnie i przeraziło. Moje dotychczasowe wyobrażenie na temat II wojny światowej i jej bohaterów dzieliło się na naszych – Polaków i wrogów – Niemców, a o wolność walczyli nieprawomyślni z AK i prawdziwi patrioci z LWP, AL i BCh. Były tylko dwie strony konfliktu, a świat dzielił się na tych z nami i przeciwko nam. Owszem, zdarzały się jednostki zagubione, wahające się pomiędzy, ale w ostateczności opowiadające się jednoznacznie, wybierające jedną ze stron.
Świat był taki prosty!
To co zrobił z moim myśleniem autor, przypominało naukę pływania na głębokiej wodzie bez zabezpieczenia. Jeśli dodam, że w czasie sztormu stulecia, niewiele wyolbrzymię. Bo wojna była jak sztorm, a ja musiałam pływać w umysłach bohaterów. Musiałam czuć, myśleć, obserwować otoczenie i ludzi, dywagować, oceniać, analizować, prowadzić monolog i dialog z samą sobą, zadawać pytania, próbując znaleźć na nie sensowne odpowiedzi, tłumacząc sobie sens bezsensowności otaczającej mnie rzeczywistości, czuć się jak zaszczute zwierzę w klatce pod presją lęku, cierpienia, bólu, strachu, zwątpienia po to, by przeżyć. By czuć dokładnie to, co czuli bohaterowie. Rozpoczynając nowy rozdział, nigdy nie wiedziałam w czyim umyśle znajdę się. W czyją duszę zapadnę. Za każdym razem przypominało to wybudzanie się ze snu i pośpieszne kojarzenie faktów z osobowością, którą przybieram. A żeby było bardziej skomplikowanie, żadna z tych postaci nie posiadała poglądów spójnych z odgrywaną rolą społeczną czy pełnioną funkcją w czasie okupacji. Główna bohaterka Dorota Paleń, tytułowa niemra, zamieniła się w Dorotheę Pahlen wpisaną na folkslistę z polecenia przełożonych z konspiracji. Oficjalnie pracowała w antykwariacie, nieoficjalnie zbierała materiały dokumentujące niemieckie zbrodnie na mieszkańcach Kalisza i jego okolic. Dawny wieloletni wicedyrektor gimnazjum przybrał pseudonim Mechanik, kierując już jako oficer pracą komórki AK. Były profesor Łubnin, stał się białym Rosjaninem pracującym dla Gestapo, mimo że urodził się i mieszkał w Kaliszu, a jego bratanek własowcem. Folksdojcz krawiec użyczał swojego warsztatu do spotkań walczącemu polskiemu podziemiu, a właściciel antykwariatu Gregorius, oficjalnie Reichsdeutscher, a w duchu nadal kurlandzki, dwujęzyczny Niemiec przesiedlony z Rygi. Czarne owce, odmieńcy, mieszańce, ludzkie kundle, podejrzani odszczepieńcy, wyrzutki, dla których nie było miejsca w świecie zredukowanym do wymiarów upiornej szachownicy, po której mogą skakać jedynie figury całkiem białe lub całkiem czarne, bo trwała wojna. Kto stawał po niewłaściwej stronie barykady, ponosił bolesne, bezlitosne, czasami śmiertelne konsekwencje.
Cierpiałam w tym potrzasku, rozdwojeniu i w podejmowaniu trudnych wyborów razem z nimi.
I próbowałam ogarnąć na swój sposób pozorny chaos, w którym autor pomagał dyskretnie mi się odnaleźć. Wprowadził chronologię czasową, próbując nadać myślom kierunek rozwoju fabuły, miejsce i czas, na tyle, na ile można ogarnąć i uporządkować rozgorączkowane myśli wielu zaszczutych osób. Każdy główny rozdział miał w tytule nazwę miesiąca począwszy od października 1944 roku aż do stycznia 1945 roku, a każdy podrozdział szczegółową datę. To po języku w jakim była zapisana cezura czasowa (polskim, niemieckim lub rosyjskim), wstępnie poznawałam czyimi oczyma prawdopodobnie będę obserwować rzeczywistość, by potem zawężać swoje przypuszczenia do płci, by ostatecznie, w miarę czytania, utwierdzać się w pewnym przekonaniu, kim w danej chwili jestem. Wymagało to ode mnie szczególnego skupienia nad powieścią i czujnej uwagi nad jej treścią do wyławiania faktów potrzebnych do budowania sylwetek bohaterów i ich psychologicznego portretu oraz do syntezy całości fabuły zawierającej nie tylko wątek kryminalny, ale i kreślącej ważne problemy społeczne. Autor na polskie, przedwojenne społeczeństwo podzielone politycznie, ideologicznie, religijnie, klasowo, narodowościowo, rasowo, niewolne od marginesu patologii jakimi były kazirodztwo, narkomania, samobójstwa, morderstwa i alkoholizm, nałożył dodatkowo ekstremalne warunki wojenne, a potem kazał mi spróbować podzielić ten świat na jasny i ciemny, przypominając, że każdy chciał przeżyć czekając na Polskę, której wizję pielęgnował lub próbował dla siebie wywalczyć. Dla każdego inną, subiektywną, często egoistyczną.
Nie potrafiłam.
I o to właśnie mu chodziło!
To jedna z tych książek, której nie nosiłam ze sobą, nie podczytywałam w każdej wolnej chwili w miejscach publicznych, ale znajdowałam specjalnie dla niej czas w zaciszu domowym, by móc nie tylko poukładać sobie zawarte w niej treści i emocje (przejmująca, końcowa scena wyczerpała mnie psychicznie!), ale i odpowiedzieć, a przynajmniej spróbować, na mnożące się pytania. Od tych kontrowersyjnych – Czy narodowcy to polscy faszyści?, Czy wśród współczesnych Polaków naprawdę pojawiła się tęsknota za Żydami?, po te natury moralnej – Czy folksdojczka i kochanka własowca pracująca dla polskiego podziemia, zasługuje na śmierć czy na miano bohaterki? Zwłaszcza, że to nie jedyne problemy, jakie sygnalizuje ta powieść. Było ich dużo więcej począwszy od manipulacji historią, politycznych decyzji mających wpływ nie tylko na losy państwa, ale i na życie jednostki, celowego fałszowania faktów, dostosowywania poglądów do zmieniających się warunków politycznych, ograbiania i mordowania Żydów, destrukcyjnej roli plotki w społeczeństwie, na krytyce polskiego Kościoła katolickiego skończywszy.
A w tym wszystkim pojedynczy człowiek, pragnący szczęśliwie żyć, kochać i umrzeć w miejscu urodzenia.
Tylko i aż.
Nie chcę się zastanawiać, kim ja byłabym w tamtych czasach z moim wielonarodowościowym pochodzeniem. Po tej książce za bardzo bolałoby.
Za bardzo.
Warto mieć tego wszystkiego świadomość, zanim wyjdzie się 11 listopada na ulicę, manifestować swój patriotyzm.

 

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

Niemra [Arkadiusz Pacholski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *