Niebezpieczne związki kulinarne – Andreas Staikos
Przełożyła Ewa T. Szyler
Wydawnictwo Greckie Klimaty , 2014 , 136 stron
Literatura grecka
Całuśna i smakowita ta opowieść!
A może najpierw smakowita, a potem całuśna? Trudno mi rozstrzygnąć ten dylemat, bo z jednej strony mnóstwo na niej i w niej ponętnych ust,
ale też i smakowitych potraw. Jednego tylko jestem pewna, że perwersyjna przyjemność czerpania przyjemności z seksu i jedzenia przez trójkę głównych bohaterów powieści sięgała zenitu, Księżyca, a może nawet Kosmosu. Przez żołądek do, tym razem kobiecego, serca próbowało dotrzeć dwóch mężczyzn – Damokles i Dimitris. Dwaj namiętni Grecy zakochani w Nanie, dla której wspinali się na wyżyny sztuki kulinarnej, by usłyszeć zmysłowy pomruk zadowolenia kochanki wkładającej do ponętnych ust kęsy owoców morza, doprowadzający ich do ekstazy emocjonalnej i ostatecznie seksualnej. Gra w trójkącie o względy ubóstwianej kochanki, dla której tworzyli wymyślne dania, z delikatnej przeistoczyła się powoli w bardzo niebezpieczną, w której bronią było jedzenie. Myśl jednego z nich – Wykończyć rywala trucizną w deserze? – w pełni oddawało zasadność tytułu. Tę przewrotną i podstępną walkę dobrze dokumentował spis treści:
Zniewoleni przez przebiegłą kochankę, sprytnie brylującą między ich sypialniami i kuchniami, dla której nie miłość, a tylko miłosna gra była źródłem szczęścia, nie potrafili jej zakończyć. Odejść z honorem i godnością, ratując resztki męskiej dumy.
I ja tę postawę bardzo dobrze rozumiem.
Autor połączył w tej powieści dwie największe przyjemności człowieka – seks i jedzenie. Zwalczyć w sobie łakomstwo jest sztuką godną podziwu, ale uwolnić się od seksu – niemożliwością. Chociaż już słyszę głosy protestu – że można żyć bez seksu, ale bez jedzenia nie. No właśnie taka przewrotna w treści jest ta historia o nas samych. Autor nie pozwala litościwie współczuć bohaterom. Obsadził ich w roli komediowej, w której mąż śmie mieć większe prawa niż kochanek! Wyposażając ją w ironię, absurd i kpinę wytyka ludzkie słabości. Nasze miotanie się po klatce zbudowanej z emocji, przyjemności i pożądania w poszukiwaniu z niej wyjścia, które tak naprawdę okazuje się dla większości uchem igielnym dla wielbłąda, by w ostateczności skapitulować, sycąc się jedną myślą o szczęściu niewolnika, który za żadne skarby świata nie zrzuciłby słodkiego jarzma.
Nie dałam się jednak zwieść rozerotyzowanej atmosferze tej powieści.
Zaklasyfikowanie jej wyłącznie do powieści erotycznej byłoby ogromnym nieporozumieniem i półprawdą. Już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że mam przed sobą również poradnik wyrafinowanego komponowania smaków i zapachów w sporządzaniu wysublimowanych potraw, którego poszczególne przygody miłosne, zamknięte w kolejnych rozdziałach, kończyły się przepisami na potrawy konsumowane przez bohaterów. Powiem krótko – kuchnia grecka! Ale tutaj zdradzę tylko jeden, najprostszy, który chcę mieć pod ręką:
Tym samym wiedziałam też, że na pewno złamię zasadę nieczytania podczas posiłków. Nauczona doświadczeniem wyniesionym z powieści Marshy Mehran Zupa z granatów o podobnej atmosferze kulinarnej, kiedy podczas czytania uprawiałam jogging do lodówki i z powrotem, tym razem przezornie przygotowałam sobie michę tego, co w niej znalazłam (stąd rukola, ogórek i truskawki w jednym) i ucztowałam razem z bohaterami.
Syta wrażeń, dosłownie i w przenośni, nie zgodziłam się jednak na zakończenie tej miłosno-kulinarnej historii. Autor pozwolił bohaterom swoją niekończącą się miłość do Nany i apetyt na jej ciało, przekuć na wiersze, poematy i powieści na jej cześć i ku jej pamięci.
Nudny (a nawet przejedzony, używając kulinarnego języka powieści) banał!
A tak pięknie mogłoby być, gdyby swoje emocje przełożyli na nowe kompozycje smaków i zapachów w daniach nazwanych imieniem idealizowanej wybranki. Przybyłoby w książce kilka przepisów z greckiej kuchni więcej ku radości czytelników, a i wymiar uniwersalny tej opowieści mogłabym zakończyć piękną i przewrotną myślą – seks i jedzenie to znaczące, choć niedoceniane, czynniki wpływające na rozwój ludzkości. A tak pozostaje mi przytoczyć banalne powiedzenie – bądź mądry i pisz wiersze.
Kucharze światowej klasy zamienili się w domorosłych wierszokletów.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść erotyczna
Tagi: literatura grecka
Dodaj komentarz