Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Moja wojna – Waldemar Skrzypczak, Michał Majewski, Paweł Reszka

21 marca 2019

Moja wojna – Waldemar Skrzypczak, Michał Majewski, Paweł Reszka
Wydawnictwo Zysk i S-ka , 2010 , 302 strony
Literatura polska

Zaniepokojona sytuacją na Ukrainie, zapytałam znajomego żołnierza, co sądzi na ten temat i gdzie w tym wszystkim jest Polska? W odpowiedzi podsunął mi tę pozycję. Dla niego wyjątkową, bo jej bohater jest dla niego ogromnym autorytetem, a także dlatego, że imiennie jest mu zadedykowana osobistym wpisem.
Miałam nadzieję, że generał mnie uspokoi. Niestety. Po lekturze byłam jeszcze bardziej zaniepokojona, ale wolę gorzką prawdę niż słodkie kłamstwa. I może dlatego nie ma lepszej pozycji w swojej szczerości i krytyce w obecnie niespokojnym czasie niż ta. Sam tytuł, pomimo że jest biografią i autobiografią jednocześnie, sugeruje dominującą tematykę. To ona determinowała życie, los i karierę zawodową generała, które były pretekstem do opisania zmieniającej się sytuacji panującej w polskim wojsku od lat 70. po czasy współczesne. Ale to też wojna personalna, wewnętrzna z mechanizmem systemu promowania ludzi nieodpowiednich na kluczowe, strategiczne stanowiska w hierarchii wojskowej, skutkującemu poważnymi konsekwencjami w obronności kraju i bezpieczeństwie żołnierzy na misjach. I podaje, wręcz mnoży, przykłady wraz z nazwiskami defiladowych generałów. Wnioski były nie tyle smutne, co porażające. Kolejna wojna generała to niezgoda na wszechobecny, silny wpływ polityków na zarządzanie armią, dla których liczyło się nie jej dobro, ale własne, osobiste cele – władza i wpływy. Słuchając jego wypowiedzi na ten temat miałam wrażenie déjà vu. Powielał dokładnie te same uwagi i spostrzeżenia co rotmistrz Witold Pilecki. Wniosek nasuwał mi się sam – od przedwojnia, wojny i powojnia w tym zakresie nic się nie zmieniło. Co gorsza, gorzka i bardzo bolesna przeszłość niczego nas nie nauczyła. W razie „godziny W” czeka nas powtórka z września 1939 roku. Trudne do pojęcia, ale prawdziwe!
Na tle tych wojen wewnętrznych i osobistych generała najbardziej zaciekawiła mnie ta dosłowna – w Iraku i Afganistanie. Działanie wojska polskiego na misji widziane z najwyższego szczebla, strategia działań bojowych i specyfika stresu odpowiedzialności za podwładnych.
To na wskroś wojskowa książka. Jej charakter wyraża się nawet w grafice. Dominująca zieleń z militarnymi zdjęciami

 

i orzełek na każdej stronie.

 

A sama treść przesycona pasją żołnierza z rodzinną tradycją wojskową i z powołania, który, mam wrażenie, wygrywał bitwy, ale przegrał wojnę o stan wojska polskiego, jego niezależność od osób z zewnątrz, a w konsekwencji jego gotowość bojową. Poddał się, wręcz został do tego zmuszony, przechodząc w stan cywilny na znak protestu wobec biurokratycznych procedur, urzędników wojskowych, którzy front widzieli w filmie „9 kompania” (polecam, świetny!), przełożonych, którzy słuchają doradców mających mgliste pojęcie o szkoleniu i tkwią w schematach z lat 70. i 80., przedkładania celów mniej istotnych nad cele operacyjne w czasie wojennym oraz uzależnienia wojska od polityków i ich decyzji. Dowiadując się o tej dymisji, czułam bezsilny żal, bo to jeden z najinteligentniejszych, najzdolniejszych, perspektywicznie i kontekstowo patrzący w przyszłość, odporny na blichtr generał jakiego mieliśmy. Do dzisiaj (obok gen. Romana Polko) jest nieformalnym ekspertem dla mediów, które bardzo często proszą go o wypowiedzi na tematy wojskowe. Nie zdziwiła mnie jego wypowiedź dla Wprost, która właściwie jest kwintesencją myśli zawartej w tej książce. Ona sama nie powstałaby, gdyby nie dziennikarze Rzeczpospolitej, którzy tuż po dymisji poprosili go o wywiad. Rozmowa była tak ciekawa, a rozmówca komunikatywny, rzeczowy, szczery i jednocześnie pełen ironicznego dystansu, że padła propozycja utrwalenia jego barwnych, ciekawych, zawierających sporą dawkę najnowszej historii Polski, wspomnień. To dlatego teksty dziennikarzy przeplatają się w niej i uzupełniają wzajemnie z tekstami bohatera wywiadu wyróżnionych kursywą i wyraźnie zaakcentowanym tytułem:

 

Między nimi autorzy wprowadzili dodatkowe informacje, w postaci krótkich, oddzielonych notek, wyjaśniających zagadnienia polityczne, historyczne lub techniczne, o których mogłabym ewentualnie nie wiedzieć. Dzięki temu zabiegowi całość przekazu była dla mnie bardzo czytelna i logiczna. Przy okazji powtórzyłam sobie najnowszą historię Polski, ale widzianą oczami młodego żołnierza i jego ojca (też żołnierza) stojących naprzeciwko strajkujących cywilów. Zobaczyłam wydarzenia z lat 70. i 80. z pozycji władzy i siły wykorzystywanej do tłumienia strajków. To one, opowiadane z ogromną dawka emocji, nadawały sensacyjny ton z mało znanymi szerszemu ogółowi wątkami – ciekawe spojrzenie na postawę Ryszarda Kuklińskiego, plan i przygotowania do III wojny światowej w czasach PRL-u, procedury awansów i podejmowania kluczowych decyzji na wysokich szczeblach hierarchii wojskowej czy kulisy misji pokojowych. I gdyby nie poczucie humoru, mnóstwo żartów, anegdot, sytuacji dwuznacznych sypanych jak z rękawa przez generała, wiałoby grozą z tej książki. Bo co można pomyśleć po takiej serii pytań – Czy ludzie, którzy boją się polityków, będą w stanie nie bać się przeciwnika na polu walki? Czy będą w stanie dowodzić odpowiedzialnie w warunkach bojowych? Odpowiedź brzmi – nie będą! A potem dodaje – Na szczęście na razie to widać tylko na ćwiczeniach. A ja się pytam, jak długo jeszcze będziemy, w tak ważnych sprawach, zawierzać szczęściu, które na pstrym koniu jeździ?
I jak tu być spokojnym?

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Wspomnienia powieść autobiograficzna

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *