Kości proroka – Ałbena Grabowska
Wydawnictwo Marginesy , 2018 , 559 strony
Literatura polska
Kołem toczy się Fortuna, zła i nieżyczliwa, nasze szczęście w swoich trybach miażdży i rozrywa. – śpiewa chór w Carminie Burana Carla Orffa, ulubionym utworze głównej bohaterki Margarity.
Jej napędem jest niezmienna ludzka natura. W tej powieści widać to bardzo wyraźnie. A właściwie w tryptyku jednej historii. Wszystkie jej odsłony rozgrywają się na początku trzech, kolejnych tysiącleci. Początkowo, zdawałoby się, niemające ze sobą nic wspólnego. Jednak z czasem, snute naprzemiennie, splatają się coraz wyraźniejszymi wątkami, by ich finał mógł rozegrać się w XXI wieku.
Dla fanów kryminału toczącego się współcześnie najważniejszą opowieścią będzie wątek zabójstwa. W bułgarskim Płowdiwie, w teatrze antycznym znaleziono rozpięte na krzyżu, zdeakpitowane zwłoki nagiego mężczyzny, pokryte trackimi symbolami. Do znalezienia mordercy wyznaczono starszego oficera płowdiwskiego wydziału kryminalnego Dymityra Paunowa oraz dwudziestosiedmioletnią Margaritę Nowak, która nie tylko studiowała archeologię i ukończyła psychologię, ale przede wszystkim znała zarówno polski, jak i bułgarski. Była dzieckiem wychowywanym na styku obu kultur. Okazało się to ogromnym atutem do prowadzenia śledztwa, ponieważ ofiara była polskim byłym posłem na sejm i partyjnym radnym.
Dla lubiących rozważania teologiczne najważniejszą opowieścią będzie z kolei akcja rozgrywająca się na Ziemi Świętej w I wieku pierwszego tysiąclecia, ale ukazana z perspektywy jednego z dwunastu uczniów Jana Chrzciciela o imieniu Ariel. Pełniąc rolę kronikarza, notuje wydarzenia, których jest świadkiem – zdrady Jezusa i śmierci swojego Nauczyciela w wersji utrzymywanej przez większość badaczy, że Baptysta był świadkiem męczeńskiej śmierci Mesjasza, a dopiero potem został zatrzymany przez Herodiadę i ścięty wskutek jej intryg.
Dla miłośników historii mało znanej, do których się zaliczam, będzie opowieścią o nieznanej sekcie Bogomiłów z drugiego tysiąclecia, która powstała w Bułgarii w IX wieku na podłożu buntu przeciw wpływom bizantyjskim. Jej zakonnicy, niczym apostołowie Jezusa i Jana Chrzciciela, wyruszają w 1118 roku z Filipopolis (współczesnego Płowdiwu) do Konstantynopola, by ówczesnemu cesarzowi Aleksemu I Komnenowi przedstawić Świętą Księgę Bogomiłów i przkonać go do swojej wiary. Cyryl, jej strażnik, był przekonany, że Paulicjanie, manichejczycy, panoszący się po Europie i usiłujący wyrwać dla siebie kawałki chrześcijańskich ochłapów, powinni zniknąć ze swoich tak zwanych klasztorów. Należy wypędzić uzurpatorów, innowierców, zawłaszczających wiarę i po kryjomu składających bożkom złote cielce. Pokażemy cesarzowi Księgę, a on wywyższy nas ponad innych. Skończy się władza chrześcijan, jawne obrażanie Boga przez papieży. Szatan zostanie strącony w mrok. Był gotów spłonąć za swoje przekonania na stosie.
Wszystkie te wielowątkowe historie były potrzebne do rozwiązania zagadki morderstwa z XXI wieku trzeciego tysiąclecia, ale jednocześnie nadawały warstwie kryminalnej nie tylko szeroki wymiar historyczny, ale również, a może przede wszystkim, filozoficzno-psychologiczny. Główni bohaterowie poszczególnych części – współczesna Margarita, kronikarz Ariel i mnich Cyryl – to jednocześnie narratorzy w pierwszej osobie. Z jednej strony o ograniczonym oglądzie sytuacji, zmuszając mnie do uważnej dedukcji poszlakowej, ale z drugiej strony o pogłębionym, psychologicznym portrecie wewnętrznym. Momentami przechodzącym w monolog pełnym pytań i zwrotów do siebie samego. Obserwacja psychiki ludzkiej, jej reakcji na pojawiające się wydarzenia w teraźniejszości i zdarzenia z przeszłości, jej chwiejności i pochopności w podejmowaniu decyzji, niepewności w dokonywaniu wyborów, emocjonalnych skutków czynów teraźniejszych i sprzed lat, tworzyła ponadczasowy obraz słabego człowieka, ale i silnej kobiety w świecie mężczyzn, który był, jest i będzie wprawiał w ruch nie tylko osobiste koło Fortuny, ale również koło historii. To precyzyjnie i misternie oddany ciąg przyczyn i skutków, którego efektem są obecnie dominujące religie, a których siłą napędową niekoniecznie była wiara, ale niskie, jakże człowiecze emocje – chciwość, potrzeba władzy, wpływów, dominacji i podziwu, lęk, zwątpienie i słabość w trwaniu w postanowieniach.
Pięknie pokazany odwieczny, ponadczasowy problem wykorzystywania przez człowieka wiary do własnych, osobistych celów.
Po trupach świętych i zwykłych ludzi, po kościach proroków i nikomu nieznanych osób, po szczątkach ksiąg świętych i tych niewiele znaczących. To bogactwo materiału psychologicznego, filozoficznego, teologicznego i historycznego opartego na faktach oraz osobistych wspomnieniach i doświadczeniach autorki, która tak, jak bohaterka Margarita, posiada bułgarskie korzenie, podanej w formie kryminalnej rozrywki ma szansę trafić do szerokiego grona czytelników. Każdy, nawet najbardziej wybredny i przywiązany do ulubionego gatunku odbiorca, znajdzie w powieści coś dla siebie. Każdy też będzie miał wrażenie, że czytał odmienny jej rodzaj. Dla mnie to przede wszystkim powieść psychologiczno-filozoficzna z kryminałem w tle.
Dla innych może być zupełnie odwrotnie.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Ulubiony utwór Margarity idealnie wpisuje się w atmosferę powieści.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Tagi: religia
Dodaj komentarz