Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Gladiatorzy – Konstantin Nosow

21 marca 2019

Gladiatorzy: krwawy spektakl z dziejów starożytnego Rzymu – Konstantin Nosow
Przełożyła Magdalena Rabszyn
Wydawnictwo Bellona , 2012 , 208 stron
Literatura rosyjska

Z przedmowy autora dowiedziałam się, że mam przed sobą monografię, która jest syntezą wiedzy zebranej z tekstów źródłowych oraz współczesnych opracowań innych autorów. A ponieważ jest to wydanie opublikowane siedem lat po wersji rosyjskojęzycznej, zostało z korzyścią dla mnie, czytelnika, uzupełnione o uwagi, sugestie i rady kolegów autora, również specjalistów zajmujących się tematyką igrzysk i walk gladiatorów.
Czekała więc na mnie pełna, profesjonalna i najbardziej aktualna wiedza na często wykorzystywany temat krwawych spektakli starożytnego Rzymu w literaturze i filmie. Mój głód wiedzy znacząco wzrósł po znanym Galdiatorze w reżyserii Ridleya Scotta, o którym zresztą autor również wspomina. Martwiłam się tylko jednym aspektem – sposobem i językiem przekazu. Bardzo przypominającym wykłady. Rzeczowe, konkretne, z dbałością o źródła, ściśle skupione na zagadnieniach, wypunktowane i logicznie podane według poniższych rozdziałów:

 

Mój niepokój wzrósł, czy aby na pewno ta książka jest dla mnie, przeciętnego czytelnika, laika, ale pasjonata starożytności, gdy przeczytałam to zdanie – Dlatego niniejsza publikacja uwzględnia munus, venatio i naumachię. Pomyślałam sobie, że łatwo nie będzie. Mało, że wykład, to jeszcze gęsto przetykany łaciną. I faktycznie – początkowe tempo czytania było powolne. Dużo nowego materiału oraz sporo obcych słów i pojęć musiałam sobie przyswoić, a co najważniejsze, dobrze zapamiętać, ponieważ raz wprowadzone, opisane i wyjaśnione przez autora były często wykorzystywane w późniejszym tekście. Zaczęłam czuć się jak student, któremu autor odkrywa nową wiedzę, z nowymi pojęciami poszerzającymi spojrzenie na fascynujący temat.
Tak, właśnie fascynujący!
Sam sobą pochłonął mnie bezgranicznie i nawet nie wiem kiedy, zaczęłam swobodnie posługiwać się nazwami łacińskimi, dostrzegać nadużycia w oglądanych filmach, poznawać znanych cesarzy rzymskich rozmiłowanych w walkach jako uczestników, jako widzów lub jako przeciwników tych krwawych spektakli. Ale najbardziej obiektywnym testem mojej świeżo nabytej wiedzy, którą opanowałam mimowolnie, była ta fotografia:

 

Jeszcze przed zerknięciem na jej opis, nie tyle wiedziałam, że przedstawia walkę gladiatorów, ale również ich rodzaj określony przez charakterystyczne uzbrojenie. Byłam pełna podziwu dla samej siebie i dla autora, który potrafił mi tę wiedzę przekazać w sposób dydaktycznie niezauważalny, a której tak bałam się na początku. Nie potraktował mnie ulgowo, ale zmusił do pracy, do kojarzenia, do porównywania tekstu z materiałem ikonograficznym, którego w tekście jest bardzo, bardzo dużo:

 

Pomagając mi przy tym zamieszczeniem na końcu książki indeksu, słowniczka nazw łacińskich, do którego często sięgałam, tabel zestawiających porównawczo wiedzę rozproszoną w tekście oraz bibliografię źródeł i opracowań, gdybym chciała temat drążyć dalej. A wszystko to pięknie wydane – w twardej oprawie, na kredowanym papierze, z szytym trzonem.
To książka, która szanuje inteligencję czytelnika, dając szansę na jej wykorzystanie i rozwój wiedzy, łącząc w odbiorze dwie grupy czytelników – profesjonalistów i laików.
Zapewniam, że żadna z nich nie poczuje się zawiedziona.

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Popularnonaukowe

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *