Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Dym się rozwiewa – Jacek Milewski

21 marca 2019

Dym się rozwiewa – Jacek Milewski
Wydawnictwo Zysk i S-ka , 2008 , 259 stron
Literatura polska

   Pobawiłam się z nastolatkami (17-18 lat) w grę skojarzeń. Na hasło: Cygan, na 10 zapytanych osób, otrzymałam 6 odpowiedzi: złodziej, po których szybko zadawałam pytanie: okradł ciebie któryś? Tylko jedna osoba odpowiedziała, że tak. Pozostałe skojarzenia to muzyka, cyganka i Rom.
   Skąd wśród najmłodszego pokolenia te stereotypowe skojarzenia, skoro nie ma już Cyganów kradnących konie po wsiach i Cyganek, kradnących kury z wiejskiego obejścia? Przecież to są obrazki z lat przedwojennych, praktycznie zachowane już tylko w literaturze, bo przecież komuniści po wojnie skutecznie osadzili wędrowne tabory wymuszonym stałym zameldowaniem. Skutecznie ugasili ogień, został tylko dym. Dym, który powoli, ale nieubłaganie rozwiewają realia egzystencji państwa, w którym przyszło im żyć. Polska jest krajem , gdzie ich odsetek nie jest wielki w porównaniu z Rumunią. Ale jak statystyki pokazują, Polacy nadal powielają stereotypy, a to oznacza, że tak naprawdę niewiele wiemy o tych ludziach. Należę do nich, mimo, że znam Cyganów osobiście, że mieszkamy blisko siebie, że nigdy nie miałam związanych z nimi przykrych doświadczeń. Wręcz przeciwnie. Niejeden Polak mógłby brać za wzór ich postępowanie w dobrosąsiedzkich kontaktach. Więc dlaczego tak jest, że wiem jak po japońsku jest „dziękuję”, a nie wiem jak to słowo brzmi po cygańsku???
   Książka Jacka Milewskiego, dyrektora szkoły dla cygańskich dzieci, jest jedną z wielu pozycji, które ukazały się na rynku polskim, ale dopiero nagroda im. Beaty Pawlak dla niej, sprawiła, że zainteresowałam się swoimi sąsiadami. Chciałam przynajmniej trochę uchylić grubą kotarę mojej ignorancji i pozwolić temu „prawie-Cyganowi” przybliżyć przebogatą o nich wiedzę.
Autor robił to umiejętnie, powoli, czasami odwołując się do moich emocji. W każdym rozdziale, po kolei rozwiewał uprzedzenia, narosłe mity i oswajał z cechami przypisywanymi Cyganom od zamiłowania do kradzieży, kłamstwa poprzez niechęć do nauki, skłonność do żebractwa aż po lenistwo. Nie moralizował, nie wytykał Polakom niepoprawnego politycznie nastawienia czy zachowania wobec Cyganów, nie wbijał mnie w poczucie winy, nawet ich nie bronił. Pokazywał za to mechanizmy konkretnych zjawisk i zdarzeń dotyczących kultury, tradycji czy swoistości cygańskiej duszy, kształtujących ich postawę wobec obywateli i kraju, w którym żyją. Autorowi przyświecał jeden cel: pokazać Cyganów poprzez ich sposób myślenia, bardzo różny od polskiego, który jest pierwszym krokiem do poznania, postrzegania i pojmowania świata, a potem zrozumienia, że są również częścią historii Polski. Ojczyzny, którą kochają całą swoja cygańską duszą, a którą to miłość tak pięknie opisuje jeden z bohaterów:Wiesz to może i dla kogoś dziwne, ale ja naprawdę, choć Cygan, jestem też Polakiem. Wiem, że Orzeł Biały, że „póki my żyjemy”, że Mieszko Chrobry wziął od ojca Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Wiem, że „zdobyta krwią i blizną”. To jest mój kraj, tu „Sasy” (Niemcy) wytracili całą moją „semencę” (rodzinę). Tu moi rodzice „tradyenis taborenca” (jeździli taborami). W polskim lesie mnie matka urodziła.(…) Tu moje dziecko w ziemi zakopane. To jak ja bym mogłem tej ziemi nie kochać? Kim ja bym byłem wtedy?
   A ja się zastanawiam, patrząc na ten kolorowy folklor naszego krajobrazu, coraz rzadszy, coraz mniej widoczny, rozmywający się powoli jak rozwiewający się dym, kim i gdzie będą za 50 lat? Czy pozostaną po nich tylko wspomnienia w pamięci najstarszych, wiersze Papuszy i piosenki śpiewane na weselach, że „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma” i słynne, nostalgiczne „Ore, ore, szabadabada amore”, a które w wolnym przekładzie ze starocygańskiego oznacza „Orze , orze, zaorać nie może”, a którego to przekładu nie zna prawie nikt. Sprawdziłam.
   Na 10 pytanych osób, żadna nie wiedziała o czym śpiewa. A jedna zapytała z nutką rozczarowania w głosie: to ona nie jest o miłości?!?
   Jednak moje źródła na temat tych słów okazały się niewiarygodne. Więcej informacji na temat ich znaczenia w komentarzach.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Fakty reportaż wywiad

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *