Długi marsz – Sławomir Rawicz
Przekład anonimowy opracowany przez Leszka Rybickiego
Wydawnictwo Gord , 2007 , 272 strony
Seria Ekstremum
Literatura angielska
Mordercza, wręcz śmiertelna w skutkach ucieczka grupy więźniów, wśród nich Polaka i Amerykanina Smitha, z syberyjskiego, sowieckiego obozu 303 przez tajgę, wzdłuż jeziora Bajkał, przez wyżyny Mongolii, pustynię Gobi, góry Tybetu i Himalajów, aż do Indii. Roczną wędrówkę w latach 1941-42, ponad 6 tysięcy kilometrów, skrajny survival , bez jakiegokolwiek zabezpieczenia, który przetrwało 4 mężczyzn. W tym główny bohater wspomnień.
Dosyć lakoniczna notatka jak na światowy bestseller wydany w 25 językach i we wstępie poprzedzony piętnastoma zachwytami autorytetów ze świata mediów. Ale nie mogę napisać więcej o bohaterstwie, poświęceniu, szlachetności i altruizmie, po przeczytaniu artykułu Z Sybiru do Hollywood Maxa Fuzowskiego w styczniowym wydaniu tygodnika Newsweek Polska.
Powieliłabym kłamstwo, bo cała opowieść, ponad podane przeze mnie na początku fakty, to fikcja nadbudowana przez autora książki piórem angielskiego dziennikarza Ronalda Downinga, a sam życiorys i historia ucieczki skradziona Witoldowi Glińskiemu.
Oszustwo Sławomira Rawicza zdemaskowano przypadkowo, bez możliwości konfrontacji. Twórca powieści zmarł na kilka lat przed jego publicznym ujawnieniem przez dziennikarza radia BBC.
Niezależnie jednak od całego skandalu opowieść żyje nadal, inspirując podróżników i amatorów ekstremalnych wyzwań do przemierzania opisanego szlaku. Na przełomie kwietnia i maja 2010 roku ruszy wyprawa dwóch Polaków pod nazwą Long Walk Expedition.
Na bazie książki i wspomnień prawdziwego uczestnika ucieczki powstaje też film w reżyserii Petera Weir’a (Piknik pod wiszącą skałą , Stowarzyszenie Umarłych Poetów) z Colinem Farrellem.
Nie dziwię się, bo historia jest wręcz wymarzona na potrzeby Hollywood, a jej siła przekazu nawet mnie, świadomej fikcyjności przygód, zaciskała obręcz wzruszenia na gardle, szkląc niebezpiecznie oczy.
Mimo wszystko, warto było, bo miejsca i szczegóły mogły się różnić, ale przeżycia, cierpienia, upokorzenia, strach – oraz sprawcy – to pozostawało niezmienne jak asekurancko pisze, wplatając to zdanie w swoją opowieść, Sławomir Rawicz.
Mam nadzieję, że wydawnictwo w kolejnych wydaniach umieści w książce informację o najnowszych doniesieniach. Byłoby to uczciwe wobec czytelnika.
Ciekawą recenzję na temat tej książki przeczytałam w brulion.be.el.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Wspomnienia powieść autobiograficzna
Tagi: obóz
Dodaj komentarz