Czerwony głód – Anne Applebaum
Przełożyły Barbara Gadomska , Wanda Gadomska
Wydawnictwo Agora , 2018 , 488 stron
Literatura amerykańska
Byłem w licznych wsiach i widziałem, że w dużej ich części panuje głód. – pisał do Stalina przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Hryhoryj Petrowski. Można obecnie zliczyć co najmniej sto rejonów potrzebujących pomocy żywnościowej. – pisał do Stalina szef ukraińskiego rządu Włas Czubar. Stalin odpowiedział im – Według mnie Ukraina dostała za dużo.
W tym rejonie, jak i w innych, kołchoźnicy i indywidualni chłopi umierają z głodu; dzieci i dorośli są opuchnięci, jedzą rzeczy, których żadna istota ludzka nie powinna musieć jeść, począwszy od padliny, a kończąc na korze dębowej i różnych oblepionych błotem korzeniach. – pisał do Stalina pisarz Michaił Szołochow. Stalin odpowiedział – Dostrzegacie tylko jedną stronę tej sprawy.
…oskarżenia rzucane obecnie przez Stalina na kułaków to tylko sposób na terroryzowanie mas… – zarzucał Stalinowi działacz partyjny Martemian Riutin. Stalin nie odpowiedział, za to wyrzucił z partii i zamordował wraz z rodziną.
Bratanica żony Stalina widziała na dworcach żebraków, wycieńczonych ludzi z wydętymi brzuchami donosiła mu szwagierka. Stalin zripostował – To jeszcze dziecko i zmyśla.
Drogi Stalinie, Odpowiedzcie proszę, dlaczego kołchoźnicy puchną od głodu i jedzą padłe konie? – pisał obywatel do Stalina w liście. Wątpię, żeby Stalin odpowiedział.
Wszyscy chłopi przenoszą się, opuszczają wsie, by ratować się przed głodem. – pisał do Stalina członek partii komunistycznej. Stalin w odpowiedzi zamknął ukraińskie granice. A potem dokręcił śrubę jeszcze mocniej, rozmyślnie pogłębiając kryzys żywieniowy.
Nastał HOŁODOMOR.
Sztuczny głód na Ukrainie przybierający w skrajnych przypadkach formę kanibalizmu o podłożu politycznym, który zabrał 3,9 miliona Ukraińców.
Jego skalę pokazywała mapka dołączona do treści. Im ciemniejszy kolor tym więcej unicestwionych istnień ludzkich. W niektórych rejonach dochodzący do 60% populacji. Namacalny efekt obsesji Stalina na punkcie utraty władzy nad Ukrainą, od której uzależniał status quo ZSRR. Niebezpodstawnej. Jego obawy ziściły się w 1991 roku wraz z odzyskaniem przez Ukrainę niepodległości.
Autorka dokładnie, rzeczowo, wręcz drobiazgowo opisała, opierając się na źródłach historycznych często cytowanych w formie fragmentów relacji, wspomnień, listów, wypowiedzi, manifestów, pamiętników i odezw, przyczyny Wielkiego Głodu. W tym celu cofnęła się czasowo do 1917 roku, a zakończyła na współczesności. Ukazała tok logicznych i zazębiających się wydarzeń przybierający w ostateczności efekt śnieżnej kuli, podyktowany logiką zafiksowanego myślenia Stalina. Opisała metody (rozkułaczanie, kolektywizacja, laicyzacja, rekwizycja, zamknięcie granic, ograniczenie handlu wymiennego, czarne listy) doprowadzające nie tylko do klęski głodu, ale i pozbawienia Ukraińców więzi rodzinnych, historii, kultury, religii i ostatecznie tożsamości narodowej. Pokazała sposoby propagandy psychologiczno-iedologicznej ułatwiające manipulację człowiekiem poprzez strach, histerię, nienawiść i podejrzliwość. Drogę od chłopów żyjących dostatnio z płodnych czarnoziemów do wywłaszczonych, umierających żebraków na ulicach miast, o którym francuski poeta Georges Simenon odwiedzający Odessę w 1933 roku usłyszał, że: To kułacy, chłopi, którzy nie przystosowali się do nowej władzy […], jedyne dla nich wyjście to śmierć.
I umierali…
Wiedza o Hołodomorze przedstawionym od strony historycznej, a potem polityczno-gospodarczej jego sprawców nabrała przerażającego dla mnie wymiaru w części ukazującej go od strony świadków i ofiar, które przeżyły. Autorce udało się wypełnić mnie emocjami, pomimo własnego dystansu i operowania tylko faktami, nie tylko dzięki drastycznym relacjom konkretnych osób, ale również dzięki precyzyjnemu oddaniu toku rozumowania Stalina. Nie ma w tej publikacji odniesień do wiedzy psychologicznej tłumaczącej jego psychopatyczną osobowość, a mimo to, psychiatrzy mieliby mnóstwo materiału pośredniego do opisania studium przypadku. Drugim uczuciem dominującym była bezsilność wobec faktu, że takie osobowości, obejmując przywództwo, doprowadzają do tragicznych wydarzeń na skalę kraju, narodu czy nawet kontynentu.
Całość wzbudziła we mnie współczucie wobec ukraińskiego narodu.
Ich historię poznawałam wybiórczo i tylko w kontekście polskim. Nie zawsze pozytywnym. Począwszy od czasów kozaczyzny, której dzieje znałam z opracowania Leszka Podhodoreckiego Kozacy zaporoscy na publikacjach o Wołyniu skończywszy: Krwawe żniwa Czesława Piotrowskiego i Sprawiedliwi zdrajcy Witolda Szabłowskiego. Te ostatnie napisane w tonie pojednawczym. A przecież żyję na Pomorzu Zachodnim, na które przesiedlono dużo Ukraińców w wyniku akcji „Wisła”. Nigdy nie wnikałam w ich przeszłość narodową.
Ta książka to zmieniła.
Autorka wyposażyła mnie w podstawowe pojęcia, nomenklaturę i wiedzę o Hołodomorze, który był fałszowany statystycznie, zaprzeczany, wymazywany z historii oraz pamięci ludzkiej i negowany aż do 1991 roku, by w 2016 zatoczyć koło – Postsowieckie państwo rosyjskie ponownie wszystkiemu zaprzeczyło: Hołodomoru nie było i tylko „naziści” są zdolni twierdzić co innego. W obliczu niepodważalnych faktów można zgonić to na dziedzictwo obsesji Stalina, który w 1932 roku mówił Kaganowiczowi, że najbardziej boi się utraty Ukrainy, podobnie obecnie rosyjskie władze są przekonane, że niepodległa, demokratyczna, stabilna Ukraina związana z kulturą i handlem z resztą Europy stanowi zagrożenie dla interesów rosyjskich przywódców. Przecież jeżeli Ukraina zbytnio się zeuropeizuje – jeśli uda jej się w miarę skuteczna integracja z Zachodem – to Rosjanie mogliby spytać: dlaczego nie my?
To nie jedyna koncepcja, z którą spotkałam się w opracowaniach.
Inną poznałam w publikacji Michaiła Zygara Wszyscy ludzie Kremla. Można jeszcze pokusić się o koncepcje psychologiczną czy ideologiczną, ale wszystkie prowadzą mnie do jednego wniosku – zachowanie własnych przywilejów, bogactwa i władzy, choćby po trupach. Dosłownie.
Niekoniecznie przez jednego człowieka.
A takie pozycje są nie po to, by wzniecać lub podtrzymywać nienawiść, co szczególnie autorka podkreśliła w przedmowie – Nie stanowi argumentu przeciw jakiemukolwiek ukraińskiemu politykowi czy partii (ani też na ich poparcie), nie jest komentarzem do obecnej sytuacji na Ukrainie. Stanowi natomiast próbę opowiedzenia Wielkiego Głodu z wykorzystaniem nowych zasobów archiwalnych, nowych świadectw i nowych badań. Została napisana dla każdego, kto chce zrozumieć mechanizmy manipulacji społeczeństwem i człowiekiem, by nie stać się ich ofiarą. By rozumieć otaczający nas świat, zachodzące w nim zmiany, procesy nimi rządzące i nauczyć się krytycznie myśleć. Sądząc po komentarzach pod wywiadem z autorką Dystansując się od Europy, Polska realizuje marzenie Putina, potrzebujemy tego bardzo i koniecznie.
Warto uczyć się tego od jednej z najlepszych na świecie publicystek.
Książkę wpisuję na mój top czytanych w 2018 roku.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Dalsze części tutaj.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Popularnonaukowe
Tagi: zsrr
Dodaj komentarz