Alchemia zbrodni – Carol McCleary
Przełożyła Grażyna Waluga
Wydawnictwo Bellona , 2013 , 520 stron
Literatura amerykańska
Tytuł tej książki brzmi trochę, jak zapowiedź publikacji popularnonaukowej, ale to powieść historyczno-kryminalna. Nie mogę użyć określenia klasyczna, bo jednak coś z tej popularnonaukowości ma. Bardzo łatwo przeoczyć tę zakamuflowaną informację, umieszczoną na skraju okładki, a jest ona bardzo ważna. Do tego stopnia, że liczy się zawarta w niej nawet kolejność określeń.
To ostatnie – „kryminalna” – zapowiada i ostatecznie spełnia obietnicę skomplikowanej i ciekawie skonstruowanej intrygi, w której detektywem była kobieta, a dokładniej amerykańska dziennikarka śledcza, podążająca tropem seryjnego mordercy, nazwanego przez nią Alchemikiem, z Nowego Jorku aż do Paryża. Jego ofiarami były przede wszystkim prostytutki. Tak w bardzo ogólnym zarysie mogłabym opisać warstwę sensacyjno-zbrodniczą powieści, która tak naprawdę była kanwą do snucia warstwy historycznej, bo główna akcja rozgrywała się w 1885 roku, w Paryżu. W bardzo szczególnym i niespokojnym czasie dla miasta, w którym właśnie odbywała się Światowa Wystawa oprotestowana przez obywateli za szalony pomysł wzniesienia bezużytecznej wieży Eiffla, przypominającej monstrualną apoteozę fabrycznego komina, na ulicach swoje czerwone szaliki obnosili na szyjach anarchiści, podburzając mieszkańców do protestów przeciwko kapitalistom i burżujom, wśród najbiedniejszej ludności rozprzestrzeniała się tajemnicza epidemia nieznanej choroby, a uczestnikami i jednocześnie bohaterami tych wydarzeń były postacie historyczne znane ze sztuki, literatury i polityki końca lat 90. XIX wieku.
Włącznie z główną postacią kobiecą Elizabeth Jane Cochran, pracującą dla New York World, znaną pod pseudonimem Nellie Bly.
Autorka powołała do życia na kartach swojej powieści, wykorzystując jej wątki biograficzne, kobietę niezwykłą, bo łamiącą reguły, zasady i normy obyczajowe i mającą odwagę wkraczać na tereny dotychczas zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn. Wierzącą we własne możliwości, twierdząc – czekają na mnie rzeki, które muszę przepłynąć, zamki, które muszę zdobyć, góry, które muszę przenieść… oraz:
To dzięki takiemu niezłomnemu nastawieniu i przekonaniom nie bała się zaglądać w najkoszmarniejsze i najbardziej podłe dzielnice Paryża, w których smutek, cierpienie, udręka, złość, ubóstwo, alkohol i silne emocje odcisnęły się piętnem na każdej ulicy La Poivriere i Montmartre. O statusie sięgającym dna kloacznego tej ostatniej świadczyła nieformalna, prześmiewcza nazwa używana przez mieszkańców – Montmerde.
Ale Nellie po zaułkach i zakamarkach Paryża nie chodziła sama.
Poznała Juliusza Verne’a, którego namówiła do współpracy i wspólnego działania w złapaniu mordercy, a na widok którego zaczynało szybciej bić jej serce. Oskara Wilde’a, dzięki któremu sodomia przestała być dla niej tajemnicą. Przynajmniej teoretycznie. Michel Louise zwaną Czerwoną Dziewicą, z którą spotkanie w katedrze Notre Dame dało pretekst do poznania historii świątyni, ruchu anarchistycznego i stojącej u jej podłoża ówczesnej polityki. Tamtejszą bohemę świata artystycznego i literackiego spotykaną w paryskich kawiarniach, pełnych ludzi różnego pokroju i poglądów, tajemniczych koneksji i podejrzanych profesji.
Niebezpieczny i smutny półświatek prostytutek oraz beznadziejną rzeczywistość najemnych kobiet. Biedną codzienność mieszkańców, wśród których żyjąc, poznawała nie tylko ich nastroje, ale i warunki bytowe. Włącznie z menu, ubiorem, układem mieszkań i ich wyposażeniem. W pościgu za zabójcą zawędrowała również na cmentarz, a z Ludwikiem Pasteurem zeszła nawet do miejskich kanałów ściekowych. A wszystko to w atmosferze narastającej paniki wywołanej epidemią i rewolucyjnymi nastrojami, na tle ścierających się poglądów zwolenników nauki postępowej z jej przeciwnikami.
Autorce udało się stworzyć jakoby prawdziwą historię, odtworzoną przez wydawcę na podstawie znalezionych zapisków Nellie Bly, ubarwiając go licznymi rysunkami.
Wskrzesić obecnie bardzo znane osoby (w powieści często jeszcze nieznane, bo u progu kariery lub sławy) ze świata nauki, literatury, polityki i sztuki, ukazując złożoność ich osobowości pełnej zalet, ale i wad. Ożywić dziewiętnastowieczny Paryż, ale i rewolucyjny czas w obyczajowości ich mieszkańców i w szeroko pojętej nauce od medycyny począwszy na technice skończywszy.
To była ciekawa, bo poznawcza, podróż w czasie, w której zabójca wodził mnie za nos, u boku niezwykłej kobiety, o której jeden z bohaterów powieści powiedział – Jeśli jesteś przykładem kobiety z przyszłości w świecie mężczyzn, to sądzę, że mężczyzn czeka wiele niespodzianek.
Panowie, spełniło się!
Swoje wrażenia spisałam dla portalu Zbrodnia w Bibliotece.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Tagi: książki w 2013
Dodaj komentarz