Afery, skandale i procesy w dawnej Polsce – Wojciech Kalwat
Wydawnictwo Bellona , 2015 , 240 stron
Literatura polska
Apologia starych, dobrych czasów, to jakże typowe zjawisko dla dawnych, jak i współczesnych. – tak rozpoczyna swoją opowieść autor tej pozycji.
I coś w tym jest!
Mamy taki litościwy mechanizm obronny, nazywany zapominaniem, tego, co przykre, bolesne, nieprzyjemne albo wstydliwe. Pomaga nam to żyć dalej. Ale, ale! Nie zapomina tego papier, który, jak powszechnie mówi się, wszystko cierpliwie przyjmuje. A najlepiej nie tylko przyjmuje, ale i zachowuje, papier sądowniczy. I to na takich właśnie źródłach oparł się autor, przypominając w dziewięciu odsłonach, że ci historyczni, dawni Polacy nie prowadzili żywota statecznego i nudnego, ale byli to ludzie z krwi i kości, nie spędzający czasu wyłącznie na modlitwie i pracy. Badając osiemnastowieczne procesy sądowe, autor nie odnosił się do ówczesnego prawa jako takiego i procedur nim rządzących. Całą uwagę skupił na konkretnych, barwnych, kontrowersyjnych historiach ludzkich, tworząc z nich opowieści sensacyjne bogato ilustrowane rycinami.
Chociaż nie tylko żywi byli głównymi bohaterami.
Obok szarlatana zaklinającego zarazę i ludzkie umysły, sandomierskich Żydów prześladowanych przez miejscowego księdza, awanturnika i hulaki ze sfer najwyższych, nieszczęsnego Szczęsnego Potockiego rozwodzącego się z denatką, samego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego porwanego przez konfederatów barskich, ostatnich, polskich czarownic torturowanych i spalonych na stosie,
aferzystki i intrygantki Dogrumowej zdolnej wstrząsnąć sferami politycznymi, targowiczan wieszanych na Rynku Starego Miasta w Warszawie,
znalazły się również doczesne szczątki ostatniego, polskiego króla, które zanim je ostatecznie pochowano, zdążyły zamienić się w proch, a co dla mnie było największą niespodzianką w tej pozycji i jednocześnie kontynuacją powieści Kochanek carycy o jego losach za życia.
Autor każdą z tych historii poprzedził krótką wzmianką opisującą tło polityczno-społeczne omawianego wydarzenia, które miało wpływ, czasami bardzo znaczący, na pokrętne koleje losów bohaterów, a kończył podaniem bibliografii do poruszonego tematu. Dzięki temu zobaczyłam, jak zapowiedział autor we wstępie, ludzi krwistych, o silnych, ale i podłych charakterach; szlachetnych i niegodziwych szubrawców; morderców i zaciętych inkwizytorów. Znanych i nieznanych. To drobiazgowe wniknięcie w historię jednej osoby wykorzystał również do ukazania szerszej perspektywy spojrzenia na kondycję ówczesnego społeczeństwa kierowanego przez pasje, namiętności, chciwość, uprzedzenia, nietolerancję, zabobony, lęk i strach, determinację, ale i zbyt wielkie zaufanie, naiwność, nieostrożność lub zwykły brak rozsądku. To dlatego te indywidualne historie sądowe, jak napisał autor, są ważkim świadectwem czasów, w których rozgrywały się te dramatyczne wydarzenia. A przy okazji, dzięki licznie przytaczanym cytatom ze źródeł, uchylił rąbka tajemnicy o samych procedurach sądowych – sędziowskim składzie, przebiegu rozpatrywania sprawy, ówcześnie używanej terminologii czy wpadkach sędziów, którzy niespodziewanie przerywali pracę ”dla poobiedniej, ale pospolitej w Trybunale sędziów niedyspozycji”, czyli do ich upicia się.
Przeglądając się w tej publikacji jako naród, mogę z całą pewnością stwierdzić, że nie byliśmy tylko piękni i szlachetni. Zarówno wtedy, jak i teraz, kierują nami dokładnie te same namiętności, a plac ze stosem dla czarownic zastąpił Internet.
I widowisko trwa nadal!
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Popularnonaukowe
Tagi: książki w 2015
Dodaj komentarz