Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Krótka historia nikczemności – Irmina Kosmala

28 września 2024

Skąd mogła wiedzieć, że to, co tam wyczyta, na zawsze odmieni jej świat.

   Tego Ewa nie mogła przewidzieć, kiedy kierowała się ciekawością. Pisarka cierpiąca na brak weny weszła w posiadanie zapisków nieznanej jej kobiety w niezwyczajnych okolicznościach. Potrącona przez uciekinierkę w czerwonym płaszczu zdążyła zauważyć odruch wrzucania przez nią zawiniątka do kosza.  Zaintrygowana wyjęła je. W środku znalazła teczkę, a w niej dziennik tajemniczej kobiety, którą nazwała Redmenką.

   Tą sensacyjną sceną zaczęła się opowieść o dobrze znanym bohaterze ze Złudy.

   Pierwszej powieści autorki, w której Apejron, tutaj okazuje się narzeczonym Ewy. To dlatego Dawid Jung napisał – ”Krótka historia nikczemności” otwiera więc opowieść o „Złudzie”, ale i zarazem ją dopełnia. Otwiera, bo jest swoistym prequelem opowiadającym o wydarzeniach sprzed „Złudy i dopełnia, tłumacząc, a przede wszystkim odpowiadając na wszystkie pytania zaczynające się od – dlaczego?

    Autorka posłużyła się w tym celu kilkoma gatunkami powieści.

   Dzięki wątkowi sensacyjnemu nadała fabule dynamikę zdarzeń będących udziałem wielu bohaterów i opowiedzianych naprzemiennie z ich punktu widzenia. Dziennik Redmenki w znalezionej teczce odczytywany i komentowany przez Ewę tworzył opowieść psychologiczną ukazującą mroczną stronę depresji zapijanej alkoholem i osobowości zależnej. Całość składała się na thriller psychologiczny zatopiony w powieści obyczajowej, w której autorka tkała trudne, skomplikowane i dalekie od zdrowych relacje międzyludzkie. Ich powoli kreślony charakter miał pokazać katastrofalne skutki dla losów bohaterów, a w konsekwencji wpływ na wybory i decyzje determinujące jakość ich życia, a tym samym kierunek rozwoju akcji powieści.

   Dla mnie ta powieść jawiła się również jako negatyw „Złudy”.

   Opowieści konfesyjnej sławiącej miłość pomimo niespełnienia. Jej filozoficzny charakter przybrał z czasem apogeum przekonań o jej niepodważalnej wartości pomimo tragizmu położenia Apejrona. Miłość była również wbrew pozorom bohaterką najnowszej powieści autorki, chociaż transparentną. Jej odbiciem w lustrze próbującym odpowiedzieć na pytanie – co dzieje się, gdy miłości wśród ludzi zabraknie?

   Kontrast między obiema powieściami pod każdym względem miał to ukazać.

   W tym celu autorka musiała opuścić wysokie wyżyny rozważań filozoficznych, chociaż nie definitywnie, bo powoływała się na poglądy znanych filozofów i pisarzy. Porzucić sacrum na rzecz profanum. Wejść w błoto codzienności, w której unurzała bezkompromisowo wszystkich bohaterów, skazując na stan, o którym Redmenka napisała – Cierpię na brak, panie doktorze. Brak męża, syna, pracy, ojczyzny…, czy mam wymieniać dalej? Nie musiała, bo natychmiast nasuwał się kolejny i najważniejszy – brak miłości, która daje przeczucie istnienia, że będę kimś więcej niż dotąd. Bez której czuje się permanentny smutek duszy, że tu, w tej miejskiej przestrzeni, pośród tylu ludzkich oddechów, jest się tak bardzo samotnym.

   Jest się wyspą.

   Częścią archipelagu bez połączeń zniszczonych przez wirus nikczemności, nawet jeśli ta ostatnia w pierwotnym zamierzeniu miała znamiona szlachetności i dobrych intencji. Metaforą tego procesu zakażania wszystkich i wszystkiego była epidemia wirusa „Imitatio”, o którym rozprzestrzenianiu się alarmowała mejlowo Redmenkę jej przyjaciółka mieszkająca w „Pergamonii”. Jego nosicielem okazał się każdy bohater powieści, bo każdy z nich pozostawiał za sobą przeszłość, w której dokonywane wybory i podejmowane decyzje zarażały  ich beznadziejną teraźniejszość.

    Pełną cierpienia z braku miłości.                  

   W tym wątku autorka powołała się na psychiatrę Viktora Frankla, który przezwyciężył osobiste doświadczenie  cierpienia więźnia obozu koncentracyjnego poczuciem przepełniającej go miłości do swojej żony, o czym pisał w książce Człowiek w poszukiwaniu sensu. Po odzyskaniu wolności leczył ludzi z depresji, bo nie chciało im się żyć w sytym w dostatek świecie.

   I w tym sensie była to powieść terapeutyczna.

   Wskazująca współczesnemu człowiekowi priorytety i wartości wspierające realizację celu życia, który nigdy nie jest dany lub podarowany. Należy go odnaleźć samemu. To ten błąd popełnił Apejron wobec swojej narzeczonej, chcąc go jej dać, a co stało się nikczemnością, za którą poniósł konsekwencje opisane w „Złudzie”.

   Cel należy odnaleźć samemu.

   Ta opowieść może w tych poszukiwaniach wesprzeć odbiorcę samym faktem uświadomienia tego i zachętą wypowiadaną przez Redmenkę  – szukaj, nie rezygnuj, bo miłość ma czasem postać nikczemności.   

Krótka historia nikczemności – Irmina Kosmala, Wydawca Zeszyty Poetyckie, 2024, 170 stron, seria Biblioteka Współczesnej Prozy, literatura piękna.

Spotkanie z autorką.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść psychologiczna, Powieść społeczno-obyczajowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *