Te opowieści zakrawają na scenariusz z filmów science fiction. Bądźmy poważni.
Geofizyk z Instytutu Geofizyki stawiał na naukę i fakty. Jednak fakty, których nie chciał zaakceptować, wyraźnie wskazywały, że wokół Śnieżki w Sudetach działy się zjawiska wybiegające poza ludzkie pojmowanie. Dwaj meteorolodzy pełniący dyżur w tytułowym obserwatorium znajdującym się na szczycie góry zgłosili niepokojące anomalie, których byli świadkami. Dostarczyli nawet nagrań dźwięków płynących z magnetycznej chmury formującej się wokół szczytu z wiadomością zaszyfrowaną w kodzie binarnym.
Wszystkie zaangażowane służbowo osoby zaczęły szukać racjonalnego wyjaśnienia tajemniczych zdarzeń.
Tymczasem kokon wokół góry i obserwatorium powiększał się, a wysyłani tam ludzie tracili zmysły, cierpieli na chorobę popromienną, a nawet ginęli. Ci, którzy przeżyli wyprawę w głąb chmury, powracali w jakiś sposób naznaczeni. Ostatecznie podjęto decyzję o zamknięciu wejścia na górę dla turystów. Co nie rozwiązywało niebezpiecznego problemu.
A wraz z jego pogłębianiem się nie odpowiadało na coraz więcej pojawiających się pytań niż odpowiedzi na nie.
Autor na przypisywanej Śnieżce energii tellurycznej zbudował atmosferę równą kokonowi otaczającemu szczyt. Gęstą od niewiadomych oraz sugestii odnoszących się do zjawisk nadprzyrodzonych i niewytłumaczalnych prosto z archiwum X, nieustannie balansującą między niedopowiedzeniami a przekazami ludowymi oraz etnograficznymi faktami. Zbudził coś złowrogiego i starego, pochodzącego sprzed wieków, „dokumentując” to wiarygodnymi doniesieniami historycznymi i pozwalając wierzyć czytelnikowi, że tam, na tej tajemniczej górze pojawiło się coś, co znów zaczęło żyć własnym życiem. Zderzył ze sobą nieprzewidywalność gór z ignorancją ludzką oraz tego efektem. Skonfrontował legendy i wierzenia z teorią kwantową, uzyskując nowoczesne podejście do interpretacji zjawisk zachodzących wokół Śnieżki, a tym samym, uzyskując pełnowymiarowe i wieloaspektowe spojrzenie. Zaangażował do tego celu różnorodnych bohaterów wplątanych w akcję thrillera od tych przypadkowych poprzez ludzi związanych z górami zawodowo do pasjonatów. To pozwoliło spojrzeć na problem z różnych punktów widzenia nauki i postaw ludzi ją reprezentujących – etnologii, kultury, geofizyki, meteorologii czy historii. Tej mieszance przeciwstawił niemierzalne wierzenia odbite w psychice i umyśle głównych bohaterów przeżywających stany niewytłumaczalnych, a może równoległych świadomości. Dzięki takiemu podejściu ewolucja odkrywania anomalii na Śnieżce przechodziła próbę racjonalnego wyjaśnienia od zjawisk UFO poprzez legendy do zaburzeń psychicznych, pokazując w ten sposób człowieczą bezradność, niepewność, ale i brak pokory wobec natury.
Wszystko razem budowało rosnący niepokój, a razem z nim ciekawość.
Prowadziło również do odpowiedzi na pytanie o naturę niepokojącego zjawiska. Zaskakujące zakończenie nie było jednak jednoznaczne. Z jednej strony niby racjonalizowało wątek, ale z drugiej pozostawiało wielki niedosyt wynikający z niedookreślenia i białych plam w wiedzy ludzkości. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ autor postawił w tej powieści bardzo trudne pytania o największe tajemnice natury – umysłu i wszechświata. I już ten wątek, który w miarę rozwoju fabuły zaczął dominować nad wątkiem sensacyjnym, świadczył o umieszczeniu dużej dawki filozoficznego i kwantowego podejścia do życia człowieka we wszechświecie, z którą autor pozostawił mnie w zadumie i z jasnym przekazem – nie potrzeba nam innych światów, potrzeba nam tylko luster, aby spojrzeć w głąb siebie.
Dla głównych bohaterów takim lustrem była anomalia zachodząca na Śnieżce.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Obserwatorium – Jarosław Szczyżowski, Wydawnictwo Znak Literanova, 2024, 352 strony, literatura polska.
Autor o książce.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz