Tatry to nigdy niekończąca się historia.
Wielu opisywało je przed autorem i wielu opowie o nich po nim. Jednak każde z tych spojrzeń, wypełnionych subiektywnym bogactwem przeżyć i przepuszczonych przez sito wiedzy oraz emocji, będzie inne.
Jakie było autora?
Zacznę od tego, że szłam u jego boku przez Tatry, mijając znane miejsca, punkty i widoki na szlakach i poza nimi, naśladując petów perypatetycznych, czyli w ruchu. Każdy przystanek budził skojarzenia, narzucając główny temat maleńkich rozdzialików. Zarówno te osobiste, jak i ponadczasowe – o transparentnej, ale zawsze obecnej śmierci, pięknie natury w wymiarze makro i mikro, skomplikowanej historii Górali, nazewnictwie geograficznym, głośnych wydarzeniach, z których najsilniej przemawiały te wpływające na zmiany niestety negatywnie, agresywnej turystyce niszczącej romantyzm gór i wiele innych, jakie niosło i nadal niesie życie. Nazwałabym te krótkie wpisy felietonami, gdyby nie… diabeł.
Był naszym trzecim towarzyszem.
Właściwie autor był jego adwokatem, prezentującym grzechy ludzi wobec gór. Czy to pomyłka w odwróceniu ról? Przecież diabeł powinien cieszyć się z tak wysokiego poziomu człowieczej degrengolady oraz sianego wokół zniszczenia i destrukcji w Tatrach. Okazało się, że po pierwsze – ludzie tworzą konkurencję nieczystemu, który zauważył piekło zamieszkałe w ludziach, a po drugie i najważniejsze – gorycz ma swój limit nawet w piekle. A poza tym mamy XXI wiek, więc i diabeł miał prawo się zmienić.
Na diabła-ekologa.
Opowiadającego niczym przewodnik o występkach ludzkich wobec Tatr i o bezowocnym poszukiwaniu skarbu, który kiedyś był powszechny – turystów, którzy mają szacunek do przyrody. Tych grzechów było tak dużo wszelkiej maści, że nie sposób ich wymienić. Ich listę warto wziąć sobie do serca, idąc w góry, doliny, parki czy nad morze. Potraktować jako drogowskaz, by nie zbłądzić na manowce, idąc szlakiem w towarzystwie czuwającego anioła w Bieszczadach, diabła w Tatrach i Posejdona nad Bałtykiem.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
5 – Łukasz Kamiński, Wydawnictwo Janka, 2024, 204 strony, literatura polska.
Rozmowa z autorem o książce.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa
Dodaj komentarz