Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Klątwa berserkera – Anna Wolf

9 stycznia 2022

Niechaj los każdego pierworodnego zrodzonego z nasienia Istrel będzie naznaczony męką i szkaradztwem po kres kresów…

   Ta klątwa wypowiedziana przez lady Istrel tuż po porodzie swego syna, którego lord Istrel, widząc nietypowy błękit oczu chłopca, uznał za bękarta, ciążyła na kolejnych pierworodnych, męskich potomkach rycerskiego rodu. Wszyscy rodzący się synowie w następnych pokoleniach pochodzili z przemocy, do której posuwali się oszpeceni mężczyźni, biorąc żony nie z miłości, a jedynie po to, żeby spłodzić potomka zrodzonego z gwałtu. Aż nastał lord Ilander napiętnowany klątwą, w którego oszpeconym ciele krył się wielki hart ducha, zacne myśli oraz szczere serce. Ostatni potomek rodu, który postanowił zakończyć przeklęte dziedzictwo wraz ze swoją bezpotomną śmiercią. Wyrzekł się przymusowego dla białogłowy małżeństwa i przemocy wobec niej, postanawiając, że do końca swych dni ostanie się samotny, gdyż poprzysiągł Bogu, że prędzej sczeźnie w piekle, niż dopuści się niegodziwości.

   Aż znalazł w lesie zagubioną cudnej urody dziewczynę.

   Do tego momentu opowieść o klątwie przodka lady Istrel – berserkera, którego geny pojawiły się w oczach noworodka, a o których nie wiedział jej małżonek, przypominała baśń. Mroczną miejscem akcji, niepokojącą klątwą, tragicznymi bohaterami i fabułą pełną atrybutów grozy – zamek, noc, zagubienie, niebezpieczeństwo, rozpacz, tragizm sytuacji i groza wynikająca z lęku oraz tajemnicy. Ciarki po plecach i ciekawość, które rosły wraz z rozwojem fabuły, a której początek z ratunkiem Bianki przed kłami wilków przypominał scenę ze znanego filmu Piękna i bestia w reżyserii Billa Condona, się zatrzymały. Autorka nie poprowadziła opowieści dalej w tym kierunku.

   Wybrała przeciwny –  w stronę bajki.

   Nadała romansowi, którego wątek stał się głównym pozostałej części fabuły, charakter komediowy. Trochę mnie ten nagły zwrot zaskoczył i lekko rozczarował, ale tylko dlatego, że bardziej lubię baśnie. Wolę grozę niż śmiech. A tutaj, nawet jeśli pojawiało się niebezpieczeństwo, to oswojone, zdystansowane i przypominające o umowności strachu.

    Bajka miała przede wszystkim bawić.

   Osadzona w realiach średniowiecza oddawała jego atrybuty w ubiorze, wystroju wnętrz, etykiecie, normach społecznych, rolach mężczyzn i kobiet, a także w języku, jakim posługiwali się bohaterowie. Autorka wplatała w dialogi i wypowiedzi słowa i wyrażenia staropolskie, które w zderzeniu z nieopatrznie „zaplątanym” współczesnym przypominało mi, że jednak cały czas się bawimy. Również postacie, których reakcje emocjonalne i wynikające z nich wybory i  reakcje, przypominały zachowania nastolatków. Komedię sytuacji potęgowała rola służącej – Mag, nieustannie starającej się, by jej pan złamał daną sobie przysięgę o bezdzietności i zdobył serce dziewczyny. Trochę przypominało mi to stare, dobre komedie szekspirowskie pełne hiperteatralnie granych ról i nadinterpretacyjnych dialogów prowadzących prosto do komedii pomyłek wynikających z niedopowiedzenia, niezrozumienia intencji, kompleksów i uprzedzeń. Niemożebnie, przednie i zacnie komplikujących wątek miłosny – jeśliby użyć stylu wypowiedzi postaci. Jedno pozostawało niezmiennie poważne w tej zabawie w „piękną i bestię”.

   Morał.

   A morał tej bajki, jak łatwo było się domyśleć, był jeden, a który sformułowała Bianca – Wszak w człowieku kryją się zawsze dwa oblicza. Dobro i zło, bestia i anioł.

   Wygląd nie ma żadnego znaczenia.

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Klątwa berserkera – Anna Wolf, Wydawnictwo Akurat, 2022, 322 strony, literatura polska.

Tutaj można wysłuchać fragmentu powieści.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Romans

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *