Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

To żyje! – Toby Walsh

21 marca 2019

To żyje!: od logicznego fortepianu po zabójcze roboty – Toby Walsh
Przełożył Witold Sikorski
Wydawnictwo Naukowe PWN , 2018 ,  288 stron
Literatura australijska

   Bardzo się wystraszyłam!

   Nie treścią książki. Tę przeczytałam dla uspokojenia, chociaż pozostała we mnie niepewność i obawy, ale przynajmniej nie strach. Wystraszyła mnie bogata wiedza mojej nastoletniej rozmówczyni, która roztoczyła przede mną Armagedon rodzaju ludzkiego pokonanego przez dodatkowego, piątego Jeźdźca Apokalipsy niewymienianego w Biblii – sztuczną inteligencję. W jakiejś części miała rację. W tej negatywnej. Swoją wiedzę czerpała z Internetu, więc nie wiem, czy była ofiarą komercji szukającej poczytności opartej na sensacji, czy może sama doszła do takiego wniosku. Sięgnęłam więc po pozycję o tej tematyce napisaną przez jednego z wiodących uczonych na świecie, który, kolokwialnie rzecz ujmując, zjadł zęby na sztucznej inteligencji , a którą za autorem będę określać skrótowcem AI (ang. Artificial Intelligence). Człowieka utytułowanego (jest profesorem), badacza z osiągnięciami, naukowca nagradzanego, a co najciekawsze w jego biogramie umieszczonym w książce, z którego zaczerpnęłam informacje, opowiadającego się za zakazem używania broni autonomicznej, tak zwanych robotów zabójców. Dawało mi to gwarancję, że nie mam do czynienia z szalonym badaczem zafiksowanym tylko na sukcesach osiąganych po trupach, ale z badaczem myślącym perspektywicznie i dalekosiężnie. Potrafiącym obiektywnie spojrzeć na dziedzinę swojej nauki i przewidzieć, w odróżnieniu od Alfreda Nobla, konsekwencje jej rozwoju dla ludzkości.

   Dosłownie!

   Na końcu publikacji umieścił rozdział, w którym przedstawił 10 prognoz dotyczących wpływu AI na transport, edukację, rozrywkę i opiekę zdrowotną, możliwych i prawdopodobnych do spełnienia się w 2050 roku. Niektóre przyjemne, kilka zatrważających, inne zadziwiające, ale mnie spodobała się jedna – całkowity zakaz prowadzenia samochodów przez człowieka! Zastąpią go samochody autonomiczne. Zwiastun tej prognozy już istnieje realnie – znana firma transportowa Uber wprowadziła taksówki autonomiczne w Pittsburghu! Najciekawsze w tych przewidywaniach było to, że większość z nich jest obecnie w jakiejś części już realizowana!

   Ale zanim te prognozy przedstawił, sięgnął do historii.

   Jak autor zauważył – Aby zrozumieć, dokąd zabiera nas sztuczna inteligencja, dobrze jest wiedzieć, skąd ona pochodzi i gdzie znajduje się dziś. Dokładnie na takie trzy części podzielił swoją wiedzę. Zaczął od rysu historycznego rozwoju technologii i AI. Jej pojawienie się i skalę konsekwencji dla ludzkości porównał do rewolucji przemysłowej, a w dziedzinie obronności do wynalazku prochu i broni jądrowej. Wszyscy wiemy, z czym się to wiąże. Przede wszystkim z odpowiedzialnością w wykorzystywaniu AI. Uczonych podzielił na tych, którzy nie widzą w niej zagrożeń i tych, którzy zalecają stosowanie AI tylko do wspierania działań człowieka, a nie jego zastępowania we wszystkim. Autor zajmuje miejsce pośrodku, próbując pogodzić te różnice, a za pomocą książki zrealizować jeden cel – pomóc wszystkim zainteresowanym niebędącym specjalistami w tej dziedzinie w zrozumieniu, na ile powinniśmy się cieszyć, a na ile martwić tym, że nadchodzą myślące maszyny. Jego osiągnięciu miała służyć zwłaszcza część druga, omawiająca dzisiejszy stan AI. To w nim dowiedziałam się, jakiego rodzaju badacze pracują nad jej poszczególnymi aspektami, jakie mamy najnowsze osiągnięcia w tej dziedzinie, co ogranicza rozwój AI i jakie są jej formy zastosowania. To tutaj uświadomiłam sobie, że AI jest wszędzie. Nie widać jej tak, jak nie widać prądu, dopóki nie włączymy światła czy tak, jak powietrza, dopóki nie nabierzemy go w płuca. Bo AI to nie tylko robotyka, która jest najbardziej widoczna i efektowna. To również systemy uczące się, rozumowania logicznego i przetwarzania języka naturalnego ukryte w powszechnie używanych urządzeniach lub gadżetach elektronicznych, mających na przykład w smartfonach, oprócz funkcji telefonu, również wiele innych, dodatkowych, czyniących z niego minikomputer z AI.

   AI nas otacza i przenika nasze życie!

   Autor jednak uspokaja, pisząc  – Sztuczna inteligencja, moim zdaniem (…), nie jest obecnie największym zagrożeniem dla ludzkości. W istocie podejrzewam, że z trudem może znaleźć się w pierwszej dziesiątce. Jest wiele bliższych niebezpieczeństw, które łatwo mogą zniszczyć ludzkość. I tutaj wymienia globalne ocieplenie, globalny kryzys finansowy, globalną wojnę z terroryzmem, migracje ludności, przeludnienie, pandemie, superwulkany, ogromne meteory czy rosnącą odporność na antybiotyki. Dokładnie to wszystko, na co zwracał uwagę Douglas Preston w Zaginionym Mieście Boga Małp. Jeśli już można się czegoś obawiać ze strony AI to jej negatywnego  oddziaływania na człowieka i społeczeństwo – rozluźnienie i zerwanie więzi międzyludzkich, alienacja jednostki, wyobcowanie, skrajny indywidualizm czy nieumiejętność komunikacji. Na wszystkie wartości miękkie, które najbardziej odczują tę negatywną stronę stosowania AI. Technologia będzie miała również wpływ na pojmowanie człowieczeństwa, człowieka i jego roli w społeczeństwie.

   Tego destrukcyjnego aspektu psychologicznego AI obawiam się najbardziej.

   Naukowcy dają nam do rąk narzędzie, którym musimy nauczyć się mądrze posługiwać. To od nas zależy, jak i do czego go użyjemy. Autor wyraźnie podkreśla ostateczne przesłanie tej książki – sztuczna inteligencja może prowadzić nas różnymi ścieżkami, dobrymi lub złymi, ale to społeczeństwo musi wybrać, którą ścieżkę wybrać i działać na rzecz tego wyboru.

   Czy jesteśmy na to gotowi?

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Popularnonaukowe

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *