Lwowski ptak – Piotr Tymiński
Wydawnictwo Novae Res , 2018 , 376 stron
Literatura polska
Na te groby powinni z daleka przychodzić pielgrzymi, by się uczyć miłości Ojczyzny.
Te słowa mogłyby dotyczyć każdego wydarzenia z historii Polski w długiej sztafecie pokoleń walczących o jej niepodległość. Akurat te zostały wyjęte przez autora tej książki z wiersza Kornela Makuszyńskiego O Cmentarzu Orląt Lwowa. Z wykształcenia historyk, znający bardzo dobrze przebogatą w akty heroizmu przeszłość Polski, wybrał na swoją powieść akurat dwadzieścia dwa dni Obrony Lwowa w listopadzie 1918 roku.
Dlaczego?
Na to pytanie odpowiedział w nocie „Od autora” – W dwudziestoleciu międzywojennym wspaniały obraz zmagań lwowskich dzieciaków dał Artur Schroeder w zbiorze opowiadań Orlęta. Były one dla mnie inspiracją. Wzruszony lekturą tej książki postanowiłem napisać powieść, oddając w ten sposób pokłon autorowi powyższego zbioru. Również hołd 439 obrońcom Lwowa poległym w listopadowych bojach, spośród tego grona 109 osób to uczniowie. To dlatego główną bohaterką uczynił niespełna szesnastoletnią Antoninę. Dziewczynę nietypową, bo chcącą walczyć na pierwszej linii frontu. Nie interesowała ją funkcja sanitariuszki. Chciała bić się z bronią w ręku. Ten zabieg ze strony autora przydał powieści troszkę tajemnicy i sensacji, ponieważ pozwolił ujrzeć walki o Lwów oczami dziewczyny, która musiała pokonać nie tylko normy obyczajowe narzucające kobietom rolę wspierającą mężczyzn z miejscem w sanitariacie lub w kuchni, ale również rozkaz Józefa Piłsudskiego zabraniającego kobietom zaciągania się do oddziałów bojowych.
Antonina zwana Tońką uciekła się do fortelu.
Sposobu często stosowanego przez tak ambitne dziewczyny, jak Tońka – przebrania. Zdesperowana by spełnić pragnienie, ścięła włosy, przebrała się w strój chłopca i przyjęła imię Hipolit. Nazwisko Szpak przez przypadek nadali jej współtowarzysze broni. Zrównując się z mężczyznami, mogłam razem z Tońką docierać tam, gdzie było najciężej, najtrudniej, najbardziej krwawo. Przed salwami kul, wybuchającymi minami i granatami, celnymi strzałami snajperów chroniła ją tylko młodość i przynależne jej cechy – brawura, odwaga i marzenia o polskiej fladze na murach Lwowa. W jej osobie, postaci fikcyjnej, autor umieścił miłość do rodzinnego miasta wyrażoną w czynach całej ówczesnej młodzieży, która w walkach o Lwów stanowiła niemal połowę walczących. Tońka miała również swoje prototypy w rzeczywistości. Takich przebranych kobiet i dziewcząt było więcej.
Młodzieży, która kładła na szalę swoje życie.
Patetycznie i górnolotnie zabrzmiało to zdanie, ale dokładnie to chciał pokazać autor. Początkowo nie odczuwałam w tej powieści jego wagi, mimo że ścieżki, którymi prowadziła mnie Tońka jako Hipolit, były realne i pokazane na mapce dołączonej do książki.
Tak samo, jak fabuła oparta na faktach, postacie historyczne i chronologia wydarzeń rozpoczętych 31 października 1918 roku i zakończonych 20 listopada, datowanych w listach pisanych w pamiętniku przez Tońkę do brata. Te ramy historyczne autor wypełnił skrajnymi emocjami, wrażeniami, odczuciami, piekielnie trudnymi wyborami moralnymi, dylematami wyrzutów sumienia, wątpliwościami słusznego postępowania w obliczu śmierci zadawanej drugiemu człowiekowi przez nastolatkę. Autor, pozwalając mi towarzyszyć dziewczynie nie tylko w walkach, ale również w przeżywaniu emocjonalnym, nakładał powoli na mnie brzemię uczuć, które w zakończeniu rozsypały mnie.
Wzruszyły!
Udało mu się przekazać to wzruszenie, które otrzymał od Artura Schroedera. Uczucia, które usunęły barierę czasu, czyniąc tamtą młodzież bardzo mi bliską. Język emocji przekazany przez autora to najlepszy sposób, by trafić do serca współczesnej młodzieży. To przede wszystkim do niej skierowałabym tę powieść historyczną. Z bohaterami, z którymi może się skonfrontować lub utożsamić. Z wartościami, które przywracają środek ciężkości chaosowi współczesnej rzeczywistości. Z przeszłością Polski, która nie kończy się tylko na II wojnie światowej. Z młodzieżą, której rola w walkach o niepodległość Polski była stale obecna. Z dziedzictwem, które nie może być zapomniane, bo to ono buduje tożsamość narodu polskiego. Z przesłaniem nie do nienawiści, ale do pokoju.
Ku przestrodze!
Niestety dorośli bardzo psują przesłanie tej książki, wykorzystując Cmentarz Orląt Lwowskich jako kartę przetargową do rozgrywek politycznych. Zniszczony przez sowietów, odbudowany z inicjatywy Aleksandra Kwaśniewskiego, nadal toczy się walka o cząstkę polskiego Lwowa.
Książka wpisuje się w ten bój o pamięć Orląt.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Zapraszam na emocjonalny spacer po Cmentarzu Orląt Lwowskich.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść historyczna
Tagi: historia polski
Jak zawsze, dostarczasz nam wielu inspiracji i konkretów w jednym!
Cieszę się. 😀