Gra w kości – Elżbieta Cherezińska
Wydawnictwo Zysk i S-ka , 2010 , 408 stron
Literatura polska
W cierpliwym oczekiwaniu wiernej czytelniczki na ostatnią część tetralogii Północna Droga, sięgnęłam po powieść również historyczną tej autorki, ale spoza cyklu. Byłam ciekawa jej pióra w odmiennej, tym razem polskiej tematyce, mając nadzieję na znajomy mi styl narracji kreślony emocjami.
A zadania podjęła się bardzo trudnego.
Chciała ożywić w mojej wyobraźni zasuszoną postać Bolesława Chrobrego, zapoznać z postaciami z jego dworskiego otoczenia oraz ze świata polityki. Przybliżyć czasy, w których żył i które ukształtowały jego osobowość oraz wyznaczały kierunki prowadzonej polityki. Zainspirowana książką historyka Przemysława Urbańczyka Trudne początki Polski, pod jego czujną opieką merytoryczną, opierając się na faktach z przeszłości początków kształtowania się naszej państwowości, tchnęła w te skamieniałe ikony emocje i ożywiła na nowo ludzi, miejsca znaczących wydarzeń, przywracając ówczesną świetność i znaczenie miejscom dzisiaj zapomnianym. Wybrała do tego celu pięć lat z życia Bolesława Chrobrego między 997 a 1002 rokiem, wówczas jeszcze księcia z aspiracjami do korony. Umiejętnie połączyła i splotła ze sobą fakty historyczne, które w jakiś niewytłumaczalny sposób funkcjonowały w mojej pamięci osobno, jako oddzielne wydarzenia – śmierć św. Wojciecha, dążenia mocarstwowe oparte na idei chrześcijaństwa Ottona III, którego pielgrzymkę po ówczesnej Europie mogłam śledzić równocześnie na mapce umieszczonej na wewnętrznej stronie okładki:
i polityka umacniania przez Bolesława Chrobrego pozycji swojego narodu, jako państwa z koroną. Punktem wyjścia, a potem osią tych wydarzeń uczyniła męczeńską śmierć biskupa praskiego podczas misyjnej pielgrzymki wśród Prusów. To ona była najważniejszą kostką w tej grze o zaszczyty, wpływy, władzę, marzenia zarówno ówczesnych władców świeckich, duchowieństwa katolickiego, jak i osób spoza kręgu władzy, próbujących ugrać w tej walce również coś dla siebie. Obserwowałam, jak w misterny sposób nastoletni Otto III próbował stworzyć cesarstwo zbudowane na duchowym patronacie męczennika i świętego, podziwiając jego dalekowzroczność i dyplomatyczną przebiegłość. Przyglądałam się uważnie postępowaniu i decyzjom Bolesława Chrobrego, który pragnął, zyskując w Ottonie III sojusznika i sprzymierzeńca, zapewnić swojemu narodowi stabilną i niezależną pozycję polityczną. Mogłam wreszcie przekonać się, w jaki sposób Europa na zawsze przywiązała do siebie Rzym mocną, niezniszczalną liną uzależnienia papieskiego, w której religia była silnym ramieniem władzy. Polityka obu stron, ukazywana naprzemiennie, przypominała tkanie koronkowej sieci zaszczytów. Ważenie względów. Warstwowe przekładanie wpływów. Misterna, złotnicza robota przy obsadzaniu stanowisk. Wymagająca od graczy stałej gotowości do nowych, dobrze przemyślanych posunięć w obliczu wysokiej, zamierzonej i niezamierzonej, śmiertelności uczestników gry. Trudno było mi kibicować mojemu księciu i protoplaście państwa polskiego, znając historię i wiedząc, że na koronę, o którą tak zabiegał, nie tyle dla siebie, co dla narodu, musiał jeszcze poczekać ponad dwie dekady. Tę nieodżałowaną śmierć Ottona III, określanego jako władcę przyjaznemu Chrobremu, pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej. Może właśnie dlatego, że wspomniano o przychylnych emocjach w czasach, w których Niemców powinnam nienawidzić. A one są językiem uniwersalnym, najsilniej zapadającym w pamięć i najcelniej trafiającym do umysłu.
Ta umiejętność, tak charakterystyczna dla stylu autorki, przekładania języka surowej historii z zasuszonymi faktami na żywą wiedzę za pomocą języka emocji, uczyniła w mojej wyobraźni ten świat sprzed tysiąca lat ludzkim, pulsującym uczuciami, bliskim, a w konsekwencji zrozumiałym. Udało jej się to, czego nie potrafi, a może nie może, wielu historyków i w co wątpił jej mentor – połączyła mostem-książką polityczny cynizm wielkich postaci wczesnego średniowiecza z empatyczną wizją ich stanu emocjonalnego. Wyciągnęła spod płyt nagrobnych zasuszone kości i zmumifikowane ciała, odrzuciła czarną krepę historycznego całunu, odkurzyła grubą warstwę kurzu wieków przeszłych, ukazując mi swoją wersję świata sprzed tysiąca lat, po której obejrzeniu mogę powtórzyć za autorką – Oni ani nie są dla mnie obcy, ani nie są dla mnie historią. Tysiąc lat? Nie szkodzi.
Ogromnym atutem powieści są nie tylko mapy historyczne, ale i drzewa genealogiczne Ottona III i Bolesława Chrobrego:
Często do nich zaglądałam próbując odnaleźć się w ich zależnościach rodzinnych, studiując koneksje, pochodzenie i pokrewieństwo. Natomiast na okładkowych skrzydełkach mogłam przyjrzeć się przekrojowym rysunkom najważniejszych miejsc ówczesnej Polski, o których mowa była w fabule powieści:
Niby drobiazg, ale, jak ktoś, kiedyś powiedział – i w kropli rosy można zobaczyć słońce.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść historyczna
Tagi: książki w 2012
Dodaj komentarz