Rysiek myślał tylko o zespole, o śpiewaniu, tak, ale z akordeonem u boku.
Miał jednak tylko dwanaście lat i niewiele do powiedzenia. Swoje marzenia i pragnienia zachowywał dla siebie, bo z surowym ojcem miał trudne relacje, a matka właśnie umarła przy porodzie. Na dodatek czuł się winny jej śmierci.
Był przekonany, że to on ją jej wyśpiewał swoim głosem jak dzwon.
Często śpiewał wraz z żałobnikami podczas pogrzebów zmarłych, którym jego ojciec grabarz kopał groby. Czuł się również winny każdej kolejnej śmierci we wsi, wierząc, że sprowadza ją swoimi pieśniami żałobnymi. Jego dziecięce jeszcze widzenie otaczającego go świata, ludzi i interakcji zachodzących między nimi oraz rozpaczliwe próby odnalezienia się w nich, budowały obraz wsi lat 70. XX wieku.
Czuł się w niej przeklętym.
Autorka stworzyła postać utalentowanego chłopca o marnowanych możliwościach rozwoju. Żyjącego we wsi Tuklęcz gdzieś nad Wisłą, w której było jeszcze sporo garbatych lepianek, kilka drewnianych chałup. Stodół, obór i kurników najwięcej. Domy murowane, kryte szarą blachą – na palcach można zliczyć. Tu i tam kilka drzewek, jazgotliwy burek, mendel drobiu, jakieś wiadra, widły, kupa obornika. Ani remizy, ani świetlicy, nic do zabawy dla młodych. Kościół z jednej strony, szkoła i cmentarz z drugiej. Tyle. Częściowo tylko zelektryfikowanej. Ze zwyczajami i obyczajami, z których do dzisiaj nie zachował się do czasów współczesnych pięknie ukazany rytuał pogrzebu od momentu zgonu do pochówku.
Przypomnienie społecznej i psychologicznej roli śmierci w życiu pokazało, jak dużo stracił człowiek.
Odrzucenie fizycznego obcowania i psychicznego oswajania się ze śmiercią, która jeszcze pół wieku temu dopełniała życie jako jego nieodłączny, równoważny element, zamieniło ją w przezroczystą obecność okrytą tabu dla współczesnego społeczeństwa celebrującego młodość i urodę w oderwaniu od ich antonimów. Zubażając jakość życia i obniżając odporność na problemy jakie ze sobą nieustannie niesie.
Drugim równie ważnym wątkiem było wychowanie dzieci i rodzicielstwo.
Dla mnie bardzo emocjonalny, a momentami wzruszający. Ojciec Ryśka reprezentował typowego mężczyznę nieumiejącego poradzić sobie z wychowaniem jedynego syna, bo od tego była w rodzinie kobieta, której w ich życiu zabrakło. Matki i żony rozumiejącej, w przeciwieństwie do męża, marzenia ich dziecka. Bez jej pośrednictwa syn nie miał śmiałości sam pytać. Wiedział, że zaraz nie byłoby rozmowy, bo ojciec nawet nie chciał słuchać o śpiewaniu czy instrumencie, a co dopiero o graniu w zespole! Autorka jednak tak poprowadziła ich napięte relacje, a właściwie ich brak, by ukazać motywy takiego bezwzględnego postępowania, tłumaczące zachowanie i podejmowane decyzje przez ojca. Podkreśliła dziedziczenie i powielanie postaw, wkładając w usta kochanki ojca słowa – to szalenie ważne, żeby zrozumieć, że wszystko zostaje w nas, tak myślę. Słowa, czyny, gesty odbijają się i wracają. Złe najbardziej. To tak wrasta i gdzieś po cichu rośnie, kiełkuje. Nawet nie wiemy kiedy, mówimy to samo, robimy to samo, choć tak bardzo nienawidziliśmy i tak bardzo chcieliśmy zapomnieć. Stajemy się tacy sami. Może nawet gorsi?
Zwłaszcza w kwestii wychowania.
To dlatego wymowna scena końcowa idealnie podsumowywała przekaz bardzo ważnej roli i funkcji rodzicielstwa w wychowaniu dzieci. To czyniło z tej powieści charakter ponadczasowy ujęty w zdaniu wypowiadanym przez wiejską nauczycielkę, a które nic nie straciło ze swej aktualności – Ale czasem, kiedy patrzę na klasę i rodziców, którzy przyprowadzają dzieci, rozmawiają z nimi, to wydaje mi się, że i oni, i ja, i może same dzieciaki tak naprawdę nie wiemy nic o tym, co dla tych dzieci dobre, czego w ogóle potrzebują. Kompletnie nic.
Bo z nimi nie rozmawiamy.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Książka została nominowana do:
Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza 2024 za debiut
Nagrody Literacka Identitas 2024
17. Nagrody Literackiej Warszawy
Wniebogłos – Aleksandra Tarnowska, Wydawnictwo Artrage, 2023, 224 strony, literatura polska.
Rozmowa z autorką o książce.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa
Dodaj komentarz