Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Pożałowania godne zwierzę – Robin McLean

11 maja 2024

Rankiem Ginny wypełzła z dołu, w którym miała umrzeć.

   Tym mocnym, ale i intrygującym zdaniem, rozpoczęła się krótka informacja o książce umieszczona na okładkowym skrzydełku. Zanim jednak dowiedziałam się, co takiego zaszło, że kobieta z poparzoną wapnem twarzą i pokrytą mazią rozkładających się zwłok cielaków, wygrzebała się spod nich i zanim zrozumiałam, dlaczego jej oprawcy z przekonaniem uważali – zrobiliśmy, co do nas należało. Może nie nieskazitelnie i elegancko, nie sprawiedliwe pod każdym zaśmierdłym względem, ale nieskazitelnie i elegancko to robią miastowi, oglądałam z zachwytem miejsce tragedii.

   Tereny na amerykańskim Zachodzie.

   Bo tak niewinnie zaczęła się akcja na farmerskim, przeciętnym podwórku przy stodole, po hucznej imprezie, tuż za małym miasteczkiem, nad rzeką. Jednak z czasem uroki farmy stały się mniej ważne. Najważniejsze okazało się to, co stało się później. To, co zrobiła Ginny – zaczęła uciekać na skradzionym koniu i ze skradzioną strzelbą. I to, co zrobili sprawcy jej traumatycznej krzywdy – wyruszyli w pościg za żoną, siostrą, szwagierką, kochanką i znajomą w jednej osobie wraz z wynajętym tropicielem.

   Urządzili polowanie na godne pożałowania zwierzę.

   Brutalne, pełne przemocy i chęci zemsty, wykorzystujące w fabule wszystkie przymioty przynależne westernowi, ale we współczesnych czasach – konie, strzelby, tropiciela, prerię, zastępcę szeryfa, ale przede wszystkim żywioły, na które zdani byli bohaterowie, degradujące człowieka do zwierzęcia miotającego się pomiędzy życiem pełnym smrodu, potu, seksu, krwi, bólu poranionego ciała i jego fizjologii a śmiercią zwiastowaną przez broń, głód, smród rozkładu i muchy.

   Dla autorki to była idealna scenografia do umieszczenia w niej rozważań na temat natury człowieczej oraz tkwiącego w nim zła.

   W tym celu stworzyła przejmującą historię ściganej Ginny, podążających za swoim „zwierzęciem” bezwzględnych myśliwych oraz obserwującego rozgrywający się przed nim dramat zastępcy szeryfa, by sprowadzić człowieka do poziomu zwierzęcia. Zdegradować jego wysoką pozycję w tak wywyższającym go filozoficznym i religijnym poglądzie antropocentryzmu, uwypuklając cechy identyczne z tymi, jakie posiadają zwierzęta. Zniwelowała jedyną różnicę odróżniającą go od zwierząt – mowę, która czyniła ich tylko mówiącymi zwierzętami, ale nadal zwierzętami. Podkreśliła w losach bohaterów przekonanie – jesteś tylko mówiącym zwierzęciem, przytaczając historyjki, w których postaciami były zwierzęta.

   Mówiące zwierzęta.

   Myślenie słowami powodowało utratę kontaktu z naturą i głębią myślenia zwierzęcego, bo wszelki przekład jest zawsze nie taki jak trzeba, jest tylko przybliżeniem – jak doszedł do wniosku jeden z bohaterów powieści. Z drugiej strony myślenia prostego, narcystycznego, bez autorefleksji, pełnego egoizmu, w którym rodziło się zło i mimo że zaszliśmy już tak daleko, ta wada wciąż w nas tkwi. Nie ma się czym chwalić po dwóch milionach lat.

   Czy aby na pewno?

   Autorka nie dawała gotowych odpowiedzi. Raczej filozoficzne materiały do przeanalizowania wplatane w wątek pościgu – refleksyjne opowieści zwierząt, rozważania zastępcy szeryfa widzącego zaślepienie ludzi, opowieści o pionierze przemierzanych ziem, dygresjami postrzegania sytuacji oczami poszczególnych bohaterów, przekazami babki Ginny uosabiającej mądrość pokoleń oraz raportami badaczy z… 2179 roku. Ta ostatnia, innowacyjna narracja, czyniła z tego westernu tak naprawdę powieść filozoficzną, próbującą przeanalizować od nowa naturę ludzką od pierwszych „zwierząt” – mężczyzny Adama i kobiety Ewy.

   A może obu kobiet – Ginny i jej siostry Elli?

   Autorka nie bała się podważać, modyfikować i podawać w wątpliwość tak dobrze znanych przypowieści z Biblii, ale także kondycji ludzkości, status quo moralności i wartości, struktury społecznej i jej norm oraz pozycji i roli kobiety w niej, buntu jednostki, człowieka jako istoty społecznej we wszystkich jej „zwierzęcych” przejawach, gdzie zło i dobro funkcjonuje na równi. Gdzie równowaga między nimi jest jak najbardziej naturalna.

   Autorka uczyniła powieść otwartą, a jednocześnie zapętloną tak, jak tylko otwarty, nieprzewidywalny i skomplikowany jest umysł oraz psychika człowieka.

   I w tym sensie wszyscy jesteśmy pożałowania godnymi zwierzętami.

Pożałowania godne zwierzę – Robin McLean, przełożyła Katarzyna Byłów, Wydawnictwo Glowbook, 2023, 360 stron, literatura amerykańska.

Wywiad z autorką na temat jej powieści.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść filozoficzna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *