Autor był oficerem Armii Krajowej, więźniem Pawiaka, a potem obozu Auschwitz i Buchenwald.
Również dziennikarzem, pisarzem i poetą. Bycie świadkiem mechanizmu fabryki śmierci i posiadanie wrażliwości człowieka słowa zaowocowało tym zbiorem opowiadań. Ujął w nich własne, traumatyczne, kilkuletnie doświadczenia w obozach koncentracyjnych, o czym świadczy ujęcie w jednym z opowiadań własnego, lagrowego numeru – 8232. Jednak takich indywidualnych odniesień identyfikujących bohaterów opisywanych zdarzeń było bardzo mało. Autor uogólnił je i zgeneralizował. Stworzył zbiorowe doświadczenie, ujmując je w formę bardzo króciutkich opowiadań, które skupiały się na przekazie jednego zagadnienia lub myśli.
Były jego otoczką, fabułą i ilustracją z mocną puentą.
Zastosował przy tym rażący kontrast, zestawiając ze sobą wysokie i wszechstronne wykształcenie oprawców z barbarzyństwem i prymitywizmem amoralnym czynów, system wartości moralnych na wolności z odwróconym systemem „wartości” obozowych, dychotomię postaw ludzkich w skrajnych warunkach i w obliczu śmierci, znaczenia pojęć i nomenklatury obozowej łagodzących ostrość i jednoznaczność słownictwa ludzi wolnych, w którym podczas wojny strzela się do ludzi, ale to nie żaden mord. W lagrze też nie ma mordu. W lagrze po prostu wykańcza się facetów. A wszystko to ujęte w kontekście literatury bezpośrednio lub pośrednio obecnej w pierwszej części opowiadań pod wymownym tytułem Literatura w »Anus Mundi«. Literatury jako swoistej tarczy przed wszechobecnym złem, drogi wyznaczającej kierunek ku dobru i jednocześnie wyrzut sumienia u tych, którzy mu się poddali.
Autor swoich bohaterów nazywał „porażonymi”.
Być może tuż po wojnie nie używano jeszcze późniejszego określenia „ocalony”. Autor temu stanowi przypisywał traumatyczne zmiany, które na zawsze stawały się nieodłącznymi towarzyszami byłych więźniów obozów koncentracyjnych, utrudniającymi im ponowne wejście w życie społeczne. Skutkami w osobowości i postawach nie zawsze rozumianymi przez ludzi spoza obozów, podsumowującymi „tych z lagrów” enigmatycznym zdaniem – Wszyscy, którzy wrócili z lagru, są trochę… no, pan wiesz… To temu zagadnieniu autor poświęcił drugą część opowiadań pod bardzo przewrotnym tytułem – Europa szczęśliwa. Ciesząca się z zakończenia wojny, ale i borykająca się z jej spuścizną – okaleczonych psychicznie ludzi, którzy nie umieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ofiar wśród katów, złodziei wśród szlachetnych, którzy mówili – niech będą przeklęci ludzie strojący się w brylanty wyniesione spod krematorium. Europa próbująca rozliczyć się z katami i przeszłością, stosując mierną zasadę zbiorowej odpowiedzialności i paragrafy nieprzystające do rzeczywistości obozowej.
I jeszcze zapomnienie jako kolejne przesłanie.
To trzecia i ostatnia część opowiadań pod również sugestywnym tytułem Tango Birkenau przypominająca o konieczności trwania pamięci tego, co przeszłe, by tamten czas nie przetrwał tylko w coraz bardziej zawodnej pamięci porażonych. Nie tylko po to, by nie było powtórki z historii z nienawiści, ale by te fakty nie zostały wykorzystane do egoistycznych celów innych, a co gorsza, przeinaczone przez mielące temat interpretacje filmowe czy literackie. Jakby autor przewidział wysyp powieści o „obozowych miłościach” dla komercyjnej przyjemności ludzi we współczesnych mi czasach, romantyzującej anus mundi.
Czyli odbyt świata.
To tym był przede wszystkim obóz koncentracyjny. Dlatego ta książka, której wydanie uzasadniało niepozorne zdanie – Kiedy zatoną w niepamięci nasze czyny i nazwiska, może ocaleje ten wiersz.
Ta książka porażonego.
Zdanie pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Porażeni nie chcą umierać – Czesław Ostańkowicz, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, 1981, 212 stron, wydanie 2, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść historyczna, Wspomnienia powieść autobiograficzna
Dodaj komentarz