Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Żar serca – Senait Ghebrehiwet Mehari

12 sierpnia 2020

   Dziecko-żołnierz.

   Potworna zbrodnia dorosłych na najsłabszym i najbardziej bezbronnym małym człowieku. A to tylko jeden z etapów dramatycznego losu autorki. Już samo pojawienie się na świecie było falstartem. Urodziła się w jednym z najgorszych możliwych związków, najgorszego czasu dla północno-wschodniej Afryki. Ojciec pochodził z Erytrei, a matka z Etiopii. Oba ich kraje znajdowały się od 15 lat w stanie wojny, a »mieszane« dziecko oznaczało hańbę dla matki, ojca i dla samego dziecka. Napiętnowana, nieplanowana, co często wyrzucał jej ojciec, zamknięta przez matkę w walizce, które było próbą pozbycia się noworodka plasującą się między zabójstwem a porzuceniem, ocalała tylko dzięki sąsiadom. Do czwartego roku życia przebywała w dwóch sierocińcach, gdzie poznała rasizm i stała się ofiarą pedofila. Stamtąd zabrana do dziadków otrzymała dopiero imię, by jako pięciolatka trafić z powrotem do ojca-sadysty. Skala przemocy zakończyła się próbą zabójstwa dziewczynki i ostatecznie oddania jej do armii Frontu Wyzwolenia Erytrei.

   Miała dopiero sześć lat.

   Przeżyła choroby, ataki dzikich zwierząt, skrajny brak wody, głód zmuszający do jedzenia ziemi, ćwiczenia wojskowe, przemoc, pracę ponad siły, regularne gwałty, front i odpowiedzialność za powierzony jej kałasznikow, który ledwo dźwigała. Po trzech latach z oddziału błąkającego się po pustyni uprowadził ją stryj, który katował ją równie mocno, jak ojciec. Miała trzynaście lat, gdy wyemigrowała do Niemiec, do przebywającego tam ojca, który nie zmienił metod wychowawczych. Zbyt często słysząc groźbę ojca – Jedno obiecuję ci, Senait, nie umrzesz śmiercią naturalną, ale z mojej ręki. – uciekła z domu.

   Została bezdomną w wieku szesnastu lat.

   Szesnaście lat upokorzeń, molestowania, demoralizacji, skrajnej przemocy, poniżenia, wykorzystywania i nienawiści, którym nieustannie towarzyszyły dwa uczucia – wstydu i strachu. Potem pojawiła się depresja, alkohol, haszysz, samookaleczenia i sześć lat psychoterapii.

   Piekielnie trudno czytało mi się te wspomnienia.

   Nie mogłam pozbyć się wizji mojej córki na jej miejscu. Brnęłam jednak dalej przez te skrajnie emocjonalnie sceny, bo chciałam poznać los dzieci, które tysiącami uczestniczą czynnie z bronią w ręku we wszystkich punktach zapalnych na świecie. Wcześniej poznałam los chłopca, który uciekł z oddziału do obozu przejściowego w książce Co to za Coś Dave’a Eggersa, Jednak tak, jak w jego przypadku, tak w przypadku autorki, celem publikacji ich przeżyć nie było epatowanie cierpieniem. Autorka we wstępnych słowach do opowieści o sobie napisała – Nie chcę jednak, żeby ludzie, którzy będą czytali tę książkę, zobaczyli tylko to, co straszne. Chciałabym, żeby jej lektura uchyliła jakieś drzwi. Zawsze jest jakieś światło, jakaś nadzieja.

   Tą nadzieją był dla niej płomień we własnym sercu.

   To z niego czerpała siłę, określając go gorejącym, wiecznie żarzącym się (stąd tytuł książki) dobrem i miłością do innych. Nawet tych, którzy tak, jak jej własny ojciec, katowali ją i chcieli zabić. To dzięki niemu zrealizowała swoje marzenia o samodzielności i niezależności, zostając znaną w Niemczech piosenkarką o własnym, charakterystycznym, niepowtarzalnym stylu śpiewania.

To ono nie pozwalało jej pozostać obojętną na krzywdę innych, dlatego chętnie opowiedziała o sobie i brała udział w akcjach uświadamiających problem dzieci-żołnierzy oraz charytatywnych na rzecz przeciwstawiania się wykorzystywaniu ich w celach militarnych. Została promotorką Dnia Czerwonej Dłoni obchodzonego 12 lutego, którego formalna nazwa brzmi – Międzynarodowy Dzień przeciwko wykorzystywaniu dzieci-żołnierzy, a w Polsce odbywa się pod nazwą Red Hand Day Poland. Wrażliwych uprzedzam przed drastycznymi zdjęciami na jego fejsbukowym profilu. Patrząc na tę rozśpiewaną, dojrzałą obecnie kobietę – podziwiam ją i mimo że znam jej przeszłość, nadal nie potrafię objąć umysłem tego, co przeszła i to, że przeżyła.

   I to, że na frontach świata nadal walczą dzieci.

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Książkę wpisuję na mój top czytanych w 2020 roku.

Żar serca – Senait Ghebrehiwet Mehari, przełożyła Janina Szymańska-Kumaniecka, Wydawnictwo Świat Książki, 2008, 288 stron, literatura niemiecka.

Książka doczekała się ekranizacji.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Wspomnienia powieść autobiograficzna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *