Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Szerokiej drogi, Anat – Irek Grin

21 marca 2019

Szerokiej drogi, Anat – Irek Grin
Wydawnictwo Prószyński i S-ka , 2002 , 315 stron
Literatura polska

Autor tej powieści ma ogromny potencjał wyobraźni i umiejętność opisywania jej słowem. Jego różnorodność w pisarstwie widać w tym, co do tej pory wydał. Jedyną, niezmienną cechą jego przeczytanych przeze mnie książek jest żydowska tematyka. Poznałam go jako dokumentalistę losów przedwojennych, krakowskich Żydów w przedmowie do książki Ich Miasto Anis Pordes, a także jako twórcę niezwykle klimatycznej powieści społeczno-obyczajowej Ze złości, w której oddał specyfikę życia mniejszości żydowskiej w przedwojennej Polsce. Z fascynacji tą historią nie mogę otrząsnąć się do tej pory i oby tak już mi zostało. Sięgnięcie po kolejną jego książkę było już tylko konsekwencją chęci poznania następnej odsłony jego talentu. Liczyłam na zaskoczenie i nie zawiodłam się.
Tym razem autor obdarzył mnie powieścią sensacyjną, w której stworzył męski, bezlitosny świat polskiego i izraelskiego wywiadu. Nie było w nim miejsca na pomyłki, bo takie kończyły się śmiercią. Na przyjaźnie, które okazywały się pułapką. Na rodzinę, która stanowiła przykrywkę, prowizoryczne tło do odgrywanej roli na potrzeby akcji. Na szczerość kosztującą życie. Na indywidualność, własną tożsamość, bo liczyły się cele odgórne. I wreszcie na miłość, która niezależnie od zmieniających się planów i układów sił decydujących o toczącej się grze, pojawiła się za sto pierwszym razem podczas rutynowego procesu werbowania przez doświadczoną agentkę Mosadu Anat. Jedną z tych, na których widok spora część mężczyzn myśli: przelecieć i umrzeć. Ale było też i kogo werbować! Dawid Arbogast zwany Cieniem, polski ekspolicjant, aktualnie również agent, przez większość akcji nie wiadomo do końca czyj, wybitna inteligencja z patologiczną skłonnością do zbrodni. Nie muszę dodawać, że bez skłonności do zadurzania się, a tym bardziej pokochania jakiejkolwiek kobiety. Poszukiwany przez Interpol, Egipcjan, Izraelczyków (co wcale nie wykluczało, że był ich agentem) i Greków. Kontrolowany i kierowany, często bez jego woli i wiedzy, przez zwierzchników, którzy stwarzali, inscenizowali każdy jego krok, znając z góry zakończenie. Liczył się tylko plan, wyznaczony cel i wynik. Nawet jeśli jego realizacja kosztowałaby kilka istnień. Chociażby najbliższego współpracownika czy jego siostry.
Nic w tej powieści nie było przewidywalne, jednoznaczne i ostateczne. W szybkim tempie zmieniających się postaci, układów, pościgów, ucieczek, zabójczych pomyłek wszystko mogło się zdarzyć. Nawet uczucie, które nie miało prawa się pojawić, a cóż dopiero rozwinąć i przetrwać. I mimo, ze wiedziałam o tym, mając bolesną świadomość w jakim świecie przebywam, to jednak liczyłam na jakiś odruch serca, wyjątku, pokory wobec siły miłości. Wtedy jednak dostałabym ckliwą, romantyczną opowieść szpiegowską. Czasami warto posłuchać intuicji pisarza w kreowaniu świata, by chcieć sięgnąć po kontynuację opowieści.
A chcę!

 

 

Dlatego przede mną kolejna dawka sensacyjnych (taką mam nadzieję) losów agenta Arbogasta – Szkarłatny habit.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *