Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Księga Kobiet – Kobiety Księgi – Bella Szwarcman-Czarnota

21 marca 2019

Księga Kobiet – Kobiety Księgi: komentarze do Tory – Bella Szwarcman-Czarnota
Wydawnictwo M , 2014 , 245 stron
Literatura polska

Byłam przekonana, że tytuł odnosił się do Biblii katolickiej. Dopiero podtytuł, umieszczony na stronie tytułowej, doprecyzował, o jaką księgę chodziło – Komentarze do Tory.
Moje zaciekawienie urosło jeszcze bardziej. Rzadko przydarza mi się okazja, posłuchać braci starszych w wierze rozważających nad słowem Boga.
Ale to nie koniec niespodzianek!
Znając pozycję kobiety w społeczeństwie żydowskim, o czym czytałam między innymi w Tajemnicy Marii Magdaleny Pawła Lisickiego, jej miejsce i rolę, jaką przypisywała jej Tora i Stary Testament w Biblii katolickiej, troszkę byłam zaskoczona. No bo, jak to tak? Kobieta, a nie rabin, ośmieliła się komentować, i to publicznie!, słowo Boga? Otóż nie tylko ośmieliła się, ale namawiała również do tego innych, powołując się na jedno z przykazań, jakim jest również studiowanie Tory – Obowiązkiem każdego Żyda jest przeczytać dwukrotnie czytanie przypadające na dany tydzień – powiada traktat Brachot, a ten, kto nie jest Żydem i studiuje Torę, jest równy arcykapłanowi. W praktyce dotyczyłoby to również Talmudu, dzieł etycznych judaizmu i midraszy czyli komentarzy rabinicznych.
Autorka w pełni wykorzystała ten przywilej, z którego kobiety, jak podaje w krótkim rysie historycznym o komentatorach, mogły korzystać i wypełniać przykazanie dopiero od XVI wieku. Obecnie Tora jest studiowana i komentowana jako część dziedzictwa, jako istotny element tradycji żydowskiej. Swoje komentarze, również o charakterze polemicznym z innymi tekstami komentatorskimi, do poszczególnych czytań Pięcioksięgu umieszczała na stronach swojego blogu, poddając je z kolei komentarzom czytających jej teksty. Ich najciekawsze uwagi, pytania, spostrzeżenia, rozważania a nawet dialogi, dołączyła do książki.
Jednak w swoich komentarzach autorka odrzuciła literalność tekstu, nie odnosząc się do jego całości i wszystkich zawartych przesłań. Jak sama napisała we wstępie – Nie trzymałam się więc rygorystycznie jednego wątku, jednego klucza. Przedmiotem swoich rozważań czyniłam to, co dla mnie w danym momencie było najciekawsze, najistotniejsze. A jak sam tytuł główny wskazuje, najistotniejszą kwestią w czytaniach była kobieta – jej sytuacja, rola, zadanie, pozycja oraz zakres i wymiar udziału w opisywanych dziejach narodu żydowskiego.
To w tym momencie ujawniła się dla mnie rewolucyjna treść tej publikacji.
W swoich interpretacjach nie tylko wysuwała na plan pierwszy w przedstawianych zdarzeniach kobietę, dotychczas w nich pomijaną, odsuwaną na dalszy plan, deprecjonowaną, ale nadała jej zupełnie inną rolę, znaczenie czynów i kontekst. Tym samym zmieniając sens dobrze znanych mi zdarzeń ze Starego Testamentu Biblii katolickiej i Koranu. I to od samego początku czyli stworzenia Adama i Ewy i pierwszego grzechu, bo komentarze autorki zachowują, zgodnie z zasadami czytania, chronologię Tory – Bereszit – Księga Rodzaju, Szemot – Księga Wyjścia, Wajikra – Księga Kapłańska, Bamidbar – Księga Liczb i Dewarim Księga Powtórzonego Prawa.
Nie będę opisywała przeciekawie interpretowanych znanych historii biblijnych odpowiadających kolejno jednemu rozdziałowi, bo większość była na tyle rewolucyjna dla mnie, że powstałby tekst komentujący komentarze autorki. A nie oto mi tutaj chodzi. Chcę spisać tylko swoje wrażenia, które ujęłabym w ten sposób – niebezpiecznie skręcały w nurt ruchu feministycznego. Z jednej strony odkrywałam nowe spojrzenie, kobiece, jako odpowiedź na wiele dominujących interpretacji męskich wynikających ze społecznego patriarchatu. A z drugiej strony obawiałam się przekroczenia cienkiej linii nadinterpretacji. Uspokajało mnie jedno – otwartość autorki na dyskusję, która pozwalała nie zgubić w tej delikatnej materii rozważań, zdrowego rozsądku, czyniąc tym samym z Tory księgę żywą, a samych komentatorów odkrywcami nowych, innych znaczeń, wątków i przesłań tekstów. Z którymi niekoniecznie muszę się zgadzać, ale podyskutować zawsze warto.
Księgę również dla chrześcijan!
Jej zawartość nie jest hermetyczna i przeznaczona tylko dla wiernych wyznania mojżeszowego. Ta publikacja, jak napisał wydawca na okładce książki, przytaczając słowa papieża Franciszka, jest odpowiedzią na zachętę Kościoła, abyśmy – chrześcijanie i Żydzi – „czytali razem teksty Biblii hebrajskiej i pomagali sobie w studiowaniu bogactwa Słowa”.
W moim odczuciu to konieczna lekcja do odrobienia dla katolików.
Na koniec dwie uwagi praktyczne dla potencjalnego czytelnika tej pozycji. Po pierwsze – dobrze mieć przy sobie Torę. Chociaż nie jest to bezwzględną koniecznością. Wprawdzie autorka przytaczała sens komentowanego czytania z podaniem licznych cytatów, ale ja jestem przyzwyczajona na płaszczyźnie religijnej do bezpośredniego sięgania do źródeł, do których się odnoszę lub o nich czytam. Po drugie – wypowiedzi internautów umieściłabym bezpośrednio pod rozdziałem, do którego się odnosiły. Książkę czytałam linearnie, więc komentarze przeczytałam tak, jak umieszczono je w książce, na końcu, w rozdziale Głosy, tym samym robiąc nieodżałowany błąd.
A teraz idę przemyśleć jeszcze raz zdanie autorki – Nieposłuszeństwo Adama i Ewy nie jest w tekście biblijnym określone jako grzech (zdolność odróżniania dobra od zła zdobyli dopiero po spożyciu owocu). Słowo „grzech” pojawia się po raz pierwszy w Torze w kontekście zbrodni Kainowej…
A potem jest jeszcze ciekawiej!

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

 A tutaj mogłam uczestniczyć w wykładzie, którego wątki autorka poruszała również w książce.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Popularnonaukowe

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *