Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Wład Drakula – Michael Augustyn

21 marca 2019

Wład Drakula – Michael Augustyn
Przełożyła Anna Nowosielska
Wydawnictwo Bellona , 2012 , 495 strony
Literatura amerykańska

To niesamowite nie tylko ujrzeć znaną postać, której legenda oraz interpretacje filmowe i literackie przerosły – co ja mówię! – całkowicie zastąpiły mi obiektywną, rzeczywistą wiedzę o Władzie Drakuli, ale również na nowo poznać i ostatecznie obdarzyć ją… szacunkiem.

 

Wikipedia

 

Dawniej oburzyłabym się, słysząc takie zdanie, bo przecież Dracula powszechnie, za wszystko, wobec wszystkich (również kobiet i dzieci)i masowo stosował jedną z najokrutniejszych tortur (narrator uraczył mnie bardzo dokładnym jej opisem, po którym wszystko mnie rozbolało, łącznie z włosami!) – wbijanie na pal, tworząc lasy horroru, wśród których spożywał posiłki, uwiecznione na tym drzeworycie:

 

Wikipedia

 

A co najmniej zrozumiałe, tę metodę stosował również wobec własnych rodaków, mordując dziesiątki tysięcy bojarów, żebraków, złodziei i każdego, kto według niego, był pasożytem społecznym bez względu na pochodzenie i koneksje. Nie bez powodu otrzymał przydomek od Wołoszczan – Tepes, a od największego wroga, Turków, Kaziglu, co znaczyło po prostu Palownik. Pewnie dodałabym w obronie swoich dawnych przekonań, wampiryczny element bajki w poczuciu świętego oburzenia – jak ktoś taki zasługuję na szacunek?! Jakże można pokonać kogoś, kto zdolny jest do czegoś takiego? – pytał z kolei jego największy wróg, sułtan imperium osmańskiego, Mohammed.
Ale teraz, po tej powieści historyczno-biograficznej, opartej na faktach z życia Drakuli, jak na filarach, których przestrzeń wypełnił fikcyjnymi, ale prawdopodobnymi dialogami, postaciami historycznymi i stworzonymi z wyobraźni i elementów realnych, wydarzeniami wypływającymi z rzeczywistych kontekstów historycznych, mogę przyznać rację, że to prawda, ale z jednym zastrzeżeniem. Prawda jednostronna, subiektywna, okrojona, a przede wszystkim pozbawiona kontekstu. A to kontekst historyczny, na który składały się czasy współczesne bohaterowi powieści (druga połowa XV wieku), miejsce geograficzne wydarzeń (Wołoszczyzna między imperium osmańskim a Europą), pozycja i pochodzenie Drakuli (syn księcia wołoskiego, dziedzic tronu), walka religijna o wpływy (chrześcijanie przeciw niektórym odłamom chrześcijaństwa i muzułmanom), granica styku ścierających się, odmiennych kultur (Zachodu ze Wschodem), stworzyło człowieka swoich czasów. Bezwzględnych, niespokojnych czasów, w których ustalały się granice państw i władza rządzących, a ci którzy chcieli na tej stale zmieniającej się scenie politycznej przetrwać, zwłaszcza na tronie niewielkiego kraju w Europie Południowo-Wschodniej, leżącego pomiędzy rzymskokatolickim królestwem Węgier a zachodnią granicą wyznającego islam imperium osmańskiego, chciwie wyciągającego ręce ku Europie, musieli stosować metody radykalne, a przede wszystkim skuteczne, gwarantujące przeżycie i przetrwanie narodu.
A Drakula był uważnym obserwatorem i pilnym uczniem od małego chłopca, który dzieciństwo i młode lata spędził przymusowo, jako zakładnik polityczny, na dworze tureckim. To od sułtana nauczył się jednego – gwarantem sukcesu sprawowania władzy w burzliwych czasach, w których każdy dbał o własny, egoistyczny interes, jest terror i strach. Metody jego wprowadzania i podtrzymywania podpowiadała mu historia i Biblia. Wszystko z jedną myślą – dla dobra Wołoszczyzny, której przysiągł : Od Wołoszczyzny nikt nie dostanie daniny ani dzieci. Nie bez walki.
I walczył o każdą piędź ziemi, o każdego uczciwego poddanego, eksterminując tych, którzy nie rozumieli lub nie cenili sobie dziedzictwa narodu.
Patriota?
Całość odebrałam jak opowieść erudyty, który znając fakty historyczne z życia bohatera stworzył opowieść fikcyjną z elementami biograficznymi postaci legendarnej, a tutaj jawiącej się inteligentnym politykiem, nowoczesnym, ale bezlitosnym żołnierzem (prekursor broni chemicznej i biologicznej), czułym mężem i ojcem, lojalnym przyjacielem, łaskawym władcą dla uczciwych poddanych i, jak sam siebie określał, pasterzem swojego stada – ludu, na tle wydarzeń historycznych, oddających atmosferę ówczesnych czasów, powołując się od czasu do czasu na konkretne zdanie bohatera lub jemu współczesnych, zachowane w konkretnym dokumencie – listach lub opisach bitew.
Autorowi udało się stworzyć obraz człowieka okrytego dobrą, a zarazem złą sławą, ukształtowanego przez własne cierpienia, dla tego kraju. Dla Wołoszczyzny rozszarpywanej przez wrogów i niszczonej od wewnątrz przez własnych rodaków.
Przekonał mnie autor!

 

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Biografie powieść bograficzna

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *