Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

U progu zagłady – Martin ZeLenay

21 marca 2019

U progu zagłady – Martin ZeLenay
Przełożył Marcin Osiowski
Wydawnictwo Znak , 2014 , 477 stron
Literatura amerykańska

Thrillery polityczne z przesłaniem burzącym słodkie poczucie bezpieczeństwa to specjalność tego autora.
Po czytanym wcześniej przeze mnie Tajnym raporcie Millingtona, a teraz po tej pozycji, jestem tego pewna. Tym razem autor w kolejnej odsłonie z Frankiem Shepardem w roli głównej odkrył tajniki powstawania planów terrorystycznych. Jego przyczyny, procedury, przebieg realizacji, sposoby wykonania i rolę czynnika najważniejszego, bardzo nieprzewidywalnego, a przez to potrafiącego diametralnie zmienić kierunek rozwoju wypadków – regułę prawdopodobieństwa. Nawet najlepiej, najprecyzyjniej, najdokładniej przygotowany plan podlega zasadom probabilistyki. A to oznacza, że wszystko może się zdarzyć. Nawet postawienie świata u progu zagłady.
Tę sucho i beznamiętnie brzmiącą myśl autor rozwinął, tworząc prawdopodobny, emocjonujący scenariusz wydarzeń, który być może miał miejsce naprawdę, a jeśli nie, to zawsze ma szansę wydarzyć się. Wystarczy przywódca totalitarnego kraju, który posiada potrzebę umocnienia politycznej władzy i materiały jądrowe, by zaplanować atak terrorystyczny na wybrany cel. Do tego bezwzględnie posłusznego, oddanego i zastraszonego Paka Li, który zrobi wszystko, by Najwybitniejszy Przywódca był zadowolony. Agenta silnie zdeterminowanego, bo za niepowodzenie akcji płaciła jego rodzina zesłaniem do obozu koncentracyjnego, a on sam mógł skończyć jako żywa karma dla psów przywódcy. Nie mniej zdeterminowani od niego byli agenci służb specjalnych Rosji, USA, Anglii, Grecji i Włoch. Ci pierwsi wiedzieli, że od czasów Stalina świat należy do młodego pokolenia, które nie wiedziało jednak, że nie wszystko się zmienia… tak całkiem. W Rosji nadal ludzie znikają z dnia na dzień. A Amerykanie jak zwykle, dwoili się i troili, by naprawić to, co zepsuli inni, by jak zwykle uratować świat.
Początkowo powieść zaczęła się w dużym rozproszeniu opisów działań bohaterów, miejsca akcji i czasu. Migawek niczym w stop-klatce pozornie niepowiązanych, nijak niełączących się ze sobą jakimikolwiek punktami stycznymi. Nawet główny bohater, agent Frank Shepard, który postanowił odejść ze służby, nie uczestniczył w powoli rozwijających się akcjach i zawiązujących się wątkach. Do momentu, kiedy zaczęła działać reguła prawdopodobieństwa krzyżująca plany odpoczywającego na Krecie amerykańskiego agenta i plany Paka Li. Frank znalazł się w najmniej odpowiednim miejscu i czasie dla siebie, ale w najodpowiedniejszym dla akcji. To do tego miejsca prowadziły wszystkie wątki zagęszczających się wydarzeń, by powoli łączyć wszystkie elementy w logiczną całość. Również te wydawałoby się najmniej ważne, często przypadkowe, nabierające z czasem kluczowego, decydującego lub rozstrzygającego problem znaczenia. Wszystkie nieprzewidywalne przypadki, których tak bardzo obawiał się Pak Li, zaczęły działać na korzyść agentów chcących ubiec zamachowców. Na dodatek cała procedura musiała przebiegać bez świadków po obu stronach.
Całość powieści osadzonej we współcześnie otaczającej mnie rzeczywistości z polityką państw, którą śledzę w programach publicystycznych i informacyjnych, z postaciami przywódców państw z pierwszych stron mediów oraz autentycznymi wydarzeniami, sprawiała wrażenie bardzo prawdopodobnej. Uchylenie przez autora rąbka tajemnicy pracy służb wywiadowczych, o których efektach (sukcesach lub porażkach) przeciętny człowiek nie wie nic, jest głównym atutem tej historii. Przede wszystkim uświadamiającym, co drzemie pod pozornie spokojną taflą powierzchni oficjalnej polityki, ale też i wprowadzającym element niepokoju spowodowany zaburzeniem poczucia pewności w tym niepewnym świecie, że nasz świat nie rządzi się już prawami zrozumiałymi. Nie wiemy, czy stoimy u progu globalnego kryzysu, zapaści gospodarczej, katastrofy ekologicznej, czy też jesteśmy uczestnikami cywilizacyjnego skoku w technologiczny raj. Tak naprawdę nie wiemy nic. I jestem tym trochę zaniepokojona, jak zwykle po książce tego autora. Potrafi zburzyć poczucie spokoju i pokazać, jak świat przyspieszył i po drodze stracił stabilność, przechodząc w stan dynamicznej, a jak niektórzy chcą – schizofrenicznej, nierównowagi. Jak bardzo moja fajność życia jest uzależniona od kaprysu jednego, niezrównoważonego człowieka posiadającego władzę, a jeszcze bardziej od reguły prawdopodobieństwa i przypadkowości.
Strach czytać kolejną jego powieść!

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

U progu zagłady [Martin ZeLenay]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *