Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Święte świętsze najświętsze – Grzegorz Polak

21 marca 2019

Święte świętsze najświętsze: przewodnik po sanktuariach w Polsce – Grzegorz Polak
Wydawca Agora , 2013 , 400 stron
Seria Biblioteka Gazety Wyborczej
Literatura polska

Bardzo spodobał mi się cytat przytoczony przez o.Tomasza Dostatniego OP – ”Po cóż komu droga, która nie prowadzi do cerkwi” – mówi staruszka w gruzińskim filmie „Pokuta”. Bo w tym prostym stwierdzeniu zawarte jest całe człowieczeństwo. Jego sens, kierunek i cel. Ale osoba duchowna, której słowa wprowadziły mnie do tego przewodnika z punktu widzenia człowieka wierzącego, nie jest jedyną. Ku mojemu zaskoczeniu i ogromnej radości, drugim wprowadzającym, dla równowagi światopoglądowej, był prof. Zbigniew Mikołejko, który spojrzał na drogę człowieczego pielgrzymowania do miejsc świętych okiem filozofa, trochę socjologa i odrobinę historyka. To zestawienie dwóch różnych rekomendacji – człowieka wierzącego i ateisty nie tylko podkreśliło uniwersalizm religijny i historyczny przewodnika, ale i zasypało podział między odbiorcą wierzącym, który chciałby poznać najbardziej znane świątynie w Polsce i kiedyś do nich podążyć, a odbiorcą niewierzącym, dla którego ten przewodnik może być książką o historii duchowych korzeni narodu polskiego.
To jeszcze nie wszystko.
Moją uwagę przyciągnęło spektrum symboli religijnych tuż nad tytułem, określające wyraźnie, że przewodnik nie ogranicza się tylko do wyznania katolickiego.

I w tym kontekście słowo „sanktuaria” w podtytule, które kojarzy się powszechnie z katolicyzmem, zastąpiłabym bardziej neutralnym – „świątynie”. Zwłaszcza że były wymienione również meczety czy żydowskie kirkuty, do których to określenie w powszechnie utartym rozumieniu raczej nie pasuje. Ale nie tylko. Dokładny wykaz wyznań, których miejsca święte przedstawiono w przewodniku, znalazłam na wyklejce,

a będącej legendą mapy Polski z zaznaczonymi geograficznie wszystkimi 122 miejscami pielgrzymek,

które były prezentowane w przewodniku według kolejności alfabetycznej nazw miejscowości z danym przedmiotem kultu. Nie zawsze był to obraz. Czasami były to szczątki świętego, rzeźba czy źródło wody, a czasami miejsce pobytu błogosławionego.

I to właśnie one stanowiły główną ilustrację do tekstu zawierającego nie tylko ich krótką historię pojawienia się, ale i samego miejsca, regionu, a czasami kraju w ogóle.

Nie był to jednak encyklopedyczny tekst historyczny, bo najważniejsze daty i wydarzenia umieszczano na marginesach stron, tuż pod minimapą Polski z zaznaczonym miejscem omawianej świątyni i – uwaga!, uwaga! – GPS-em.

Jego najważniejszym przekazem były przystępnie opowiedziane dzieje powstania miejsc kultu, bogate w legendy, przekazy ludowe i ciekawostki historyczne, często burzliwe na tle trudnej i skomplikowanej historii naszej ojczyzny, dzieje rozwoju kultu, jak i opis samego obiektu czci wiernych. Często uzupełniały go duże zdjęcia plenerowe świątyni:

Wędrując po tych miejscach świętych, świętszych i najświętszych, często uświęconych w ich obronie krwią i życiem ich wyznawców, uświadomiłam sobie, jak różnorodnie mogą brzmieć pojęcia Polska i Polacy (bo bracia czescy z Zelowa, czy polscy Tatarzy) i że nie da się oddzielić historii od wiary tak, jak nie sposób nie wejść do wawelskiej świątyni, by odwiedzić groby polskich królów, bo kiedyś, jak napisał w przedmowie prof. Zbigniew Mikołejko – polski chłop wyznający katolicyzm mógł rozpoznać siebie jako członka szerszej, zwłaszcza narodowej, wspólnoty. Dzisiaj ta konieczność ustała, a pielgrzymowanie rodzi się coraz częściej z osobistego wyboru. I drogi, i celu, i sposobu wędrówki.
I coś w tym spostrzeżeniu jest!
Z prezentowanych świątyń odwiedziłam cztery – synagogę Remuh w Krakowie, luterański kościół Wang w Karpaczu, katolicką katedrę na krakowskim Wawelu oraz sanktuarium w Licheniu. I mimo, że żadne z tych miejsc nie odwiedziłam z powodów religijnych, wiedziałam, że powinnam tam być i gdy tylko nadarzyła się okazja – skorzystałam z niej.
Bo to Polska moja, właśnie taka. Wyjątkowa w swojej różnorodności!

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Podróżnicze

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *