Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Portrety z łagru – Michaił Chodorkowski

21 marca 2019

Portrety z łagru – Michaił Chodorkowski
Przełożyli Agnieszka Sowińska i Marek Radziwon
Wydawca Agora , 2014 , 151 stron
Seria Biblioteka Gazety Wyborczej
Literatura rosyjska

Wiele naobiecywałam sobie po tej publikacji, a to z powodu pojęcia „łagier” ujętym w tytule. Literatura obozowa to tematyka, którą chętnie poszerzam, a publikacja współczesna o rosyjskich łagrach pozwoliłaby mi na porównanie i odpowiedzenie sobie na pytania – jak dużo się zmieniło od czasów stalinowskich i czy w ogóle się zmieniło? Nie wzięłam pod uwagę zbytniej aktualności problemu oraz osoby autora. Najsłynniejszego, teraz już byłego, więźnia Rosji. Gracza, który wypadł z gry Życie, opisywanej w Rublowce przez Walerija Paniuszkina i wszedł do nowej gry. Tym razem politycznej. Dużo bardziej niebezpiecznej, bo autor miał przeciwko sobie Władimira Putina, rosyjskich oligarchów i skorumpowanych urzędników systemu funkcjonowania państwa. Dobrze, że przeczytałam Rublowkę wcześniej, ponieważ jej lektura pozwoliła mi ujrzeć pełną skalę wielkości rzuconego Putinowi wyzwania przez autora oraz zrozumienie, dlaczego wolał zamienić miliardowy majątek na lata w łagrze, mając do wyboru emigrację? Życie poza Rosją w dobrobycie tak, jak robiło to wielu eliminowanych graczy przed nim. I w tym sensie publikacja Michaiła Chodorkowskiego jest kontynuacją Rublowki, opowiadającą, co dzieje się z ludźmi, którzy odważyli się sprzeciwić rosyjskiemu przywódcy państwa i jego frakcji. Podejrzewam, że o ile pierwotna decyzja o podjęciu walki, mogła wynikać z niepokornego charakteru autora, o tyle, dalsze przemiany w światopoglądzie, zachodzące już w więziennej celi, rozwinęły się i utwierdziły, nabierając określonego, konkretnego, opozycyjnego kierunku. To obraz samego łagru, jego funkcjonowania, a przede wszystkim losy ludzi odsiadujących wyroki, były tymi czynnikami, które przemieniły dotychczasowe myślenie oligarchy w wojownika politycznego o naród rosyjski i przyszłość Rosji. Swoje obserwacje, przemyślenia, spostrzeżenia, uwagi i poglądy obnażające patologię funkcjonowania państwa rosyjskiego umieszczał w felietonach publikowanych w moskiewskim tygodniku The New Times.
I to właśnie one zostały zawarte w tej publikacji.
Niewiele dowiedziałam się na tematy, które zawarłam w postawionych przez siebie pytaniach. Było ich bardzo mało, ponieważ autor skupiał się nie na swoich przeżyciach czy problemach łagrowej codzienności, ale na konkretnych ludziach odsiadujących wyrok, których poznał w więzieniu. Każdy felieton miał imiennego bohatera, poprzez upodlony los którego autor obnażał słabość systemu sądowniczego, samego więziennictwa, a w ostateczności państwa. Dramatyczne portrety więźniów ostatecznie składały się na portret Rosji. Śmiało mogę podsumować, że w Rosji, jak nigdzie, sprawdza się przewrotne powiedzenie – siedzieć za niewinność. Autor napisał wprost – Jeśli ludzi można zabijać buciorami, jeśli sąd jest gotów tuszować przestępstwa i skazywać niewinnych, twoja przyzwoitość nie jest żadną ochroną, a dobroć i współczucie są znamieniem idioty. Brzmi strasznie, bo potencjalnie do łagru może trafić każdy żyjący zgodnie z prawem, a dowodami na potwierdzenie tej tezy byli współwięźniowie.
Dosłownie – siedzący za kratami za niewinność.
Mimo że felietony miały wymiar głęboko społeczny, to pośrednio ukazywały przemianę człowieka-oligarchy, należącego do gromady szczurów, które kupują wyspy, gigantyczne niewygodne wille, budują dziesiątki pałaców, flotylle, napychają garaże luksusowymi samochodami, którymi nie mają dokąd jechać, a ich kufry są pełne kosztowności, które widocznie wstyd im nosić, w więźnia politycznego z obudzonym sumieniem i empatią na drugiego człowieka, mówiącego o sobie – Wstyd mi, że aż do 1988 roku nie dostrzegałem ludzi. Tę spektakularną przemianę psychiczną, myślową i osobowościową trafnie ujął Adam Michnik, który w liście do autora napisał, a których korespondencję dołączono do felietonów – Pan, Michaile Borysowiczu, przeobraził się z wielkiego biznesmena w obrońcę wartości moralnych dzisiejszej Rosji i znakomitego analityka jej niedomagań. To tak, jakby Rockefeller przeobraził się w Nelsona Mandelę.
I w tym momencie przypomniała mi się kolejna pozycja – Rosja w łagrze, która pojęcie obozu rozciągała na całą Rosję, a jej granice były granicami obozowych drutów kolczastych. Mam nieodparte wrażenie, że ta teza udowodniona wspomnieniami Iwana Sołoniewicza nadal jest aktualna. Rosjanie nadal żyją w policyjno-biurokratycznym państwie, którego pełnoprawnym gospodarzem jest skorumpowana biurokracja. Obojętna i bezczelna. Że niedbałość Stalina o jednostkę ludzką, bo ludzi u niego było zawsze dużo, jest jak najbardziej aktualna, bo autor zauważa – człowiek dla naszego państwa jest mniej niż niczym – jedynie liczbą w sprawozdaniu. Że ogłupianie narodu, poprzez eliminację z niego mądrych, daje świetny materiał do budowania machiny państwowej służącej garstce uprzywilejowanych. Jak bardzo uprzywilejowanych i jak bardzo odklejonych od życia większości społeczeństwa można przeczytać w Rublowce. Autor żył w takiej bańce mydlanej i wie o czym pisze, więc warto wsłuchać się w jego głos. Tym bardziej, że jego wołanie nie ogranicza się tylko do narodu rosyjskiego. Puka do sumienia każdego, komu dobro własnego kraju leży na sercu, pytając – Czy jesteśmy w stanie spokojnie żyć, udając, że cudzy los nas nie dotyczy? Ile przetrwa kraj, w którym obojętność jest normą? Jako doświadczony gracz świetnie dostrzega grę, w której uczestniczą ludzie, nazywając ją „grą z sumieniem” – trochę skłamać, czasem przemilczeć, dla świętego spokoju, „nie zauważyć”, zasłaniając się dobrem rodziny. Rozgrzeszyć samego siebie, bo „takie czasy”, bo „wszyscy są tacy”. Wygląda na to, że każdy w coś gra, ale i każdy ma wybór – emigracja (wycofanie się) lub walka.
My, Polacy, również, mimo że wydaje nam się, że żyjemy w państwie demokratycznym przestrzegającym praw człowieka, sądząc po ostatnich aferach podsłuchowych, mamy, o co powalczyć.

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

Portrety z łagru [Marek Radziwon, Michaił Chodorkowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

 

Autor książki został Człowiekiem Roku 2014 „Gazety Wyborczej”.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Fakty reportaż wywiad

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *