Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Pokoje do wynajęcia – Valerio Varesi

21 marca 2019

Pokoje do wynajęcia – Valerio Varesi
Przełożył Tomasz Kwiecień
Wydawca Dom Wydawniczy Rebis , 2012 , 295 strony
Seria Linia Kryminalna
Literatura włoska

Autor zrobił wszystko, aby obciążyć mnie depresyjnym obrazem włoskiego miasta Parmy. Stworzył postać komisarza Soneriego, anarchisty i bezpańskiego psa, jak sam o sobie mawiał, celebrującego melancholię, która nie opuszczała go od piętnastu lat po śmierci żony Ady. Stosujący w dochodzeniu częściej metodę oczekiwania niż działania. Dodatkowo akcję powieści umieścił w starych kamienicach stale otulonych mgłą, gęsto wypełniającą uliczki pomiędzy nimi, jakby chciała ukryć rozkład miasta na kawałki tak dokładnie, żeby nie można było znaleźć nawet wspomnień po nim. Ale po ludziach zostają zwłoki, których nie pochłonie nawet najgęstsza mgła, bo ludzie są jak ona, widzisz tylko szarość, a potem, nagle… I często jest już za późno.
Ghitta, dawna gospodyni Soneriego wynajmująca mu pokój na stancji, była dla komisarza właśnie taką osobą. Kiedy zgłoszono jej morderstwo, a Soneri podjął się dochodzenia, obraz dawnej gospodyni nie był takim, jakim zapamiętał go z czasów młodości – kobiety dobrej, życzliwej, wesołej, lubianej i towarzyskiej. Teraz była jak księżyc, jedna strona w świetle, druga zawsze w cieniu. Znała wiele ważnych osób, dawniejszych pensjonariuszy, którzy wspięli się na szczyt drabiny społecznej, zapewniając jej możliwość próżnej idee fix naprawienia własnej reputacji, tkwiącą w mózgu Ghitty jak guz, przez lata wpędzającą ją w kompleksy.
Ta degradacja ludzi dotyczyła również miasta.
Soneri im bardziej zagłębiał się w znaną sobie, jak mu się wydawało, przeszłość, tym bardziej dostrzegał przepaść dzielącą szczęśliwe, jasne, radosne dawne lata Parmy od współczesności. Nie poznawał nie tylko ludzi, którzy porzucili swoje młodzieńcze ideały na rzecz materializmu, Ghitty, której obraz przechowywał w pamięci z ogromną atencją, ale i swojej dzielnicy, gdzie bar prowadzili teraz Pakistańczycy, dzielnica była pełna obcokrajowców i nawet stancja Tagliavini się zmieniła w dom schadzek, gdzie dawne pokoje uczących się pensjonariuszy, gospodyni wynajmowała na godziny. Na dodatek śledztwo zaczęło dotyczyć jego własnego życia i jego żony, powoli zamieniając się w dochodzenie we własnej sprawie.
Mogłam się poddać temu nastrojowi i czuć to, co główny bohater. Świat pełen nędzy moralnej, w którym namiętność się nie wypala, przynosząc ukojenie, ale gnije i pleśnieje, a człowiek składa się ze śmierdzących kiszek, z krótkotrwałego przyciągania się cząstek, niwelowanego przez starość, z mrzonek i widziadeł. Ale nie potrafiłam uwierzyć w ten świat rozkładu, do którego kluczem była groteska. Nie poddałam się jego pesymistycznemu nastrojowi.
Wręcz przeciwnie. Przyciągał mnie i fascynował!
Jego statyczność ze stale wyczekującym komisarzem ćmiącym cygaro w półmroku mieszkania ofiary, tajemnicze postacie wyłaniające się z mgły i we mgle ginące, stłumione odgłosy rozmów i dźwięk wózka kloszarda, jedynej osoby wiernej młodzieńczym ideom, tajemnicza i bardzo bolesna przeszłość żony Ady, znachorskie umiejętności Ghitty wzbudzające mieszankę szacunku i strachu, a przede wszystkim atmosfera gęsta od ludzkich emocji, domysłów, niedopowiedzeń, tajemnic, które tworzyły taki sam nastrój, jak wszechobecna mgła, która pochłaniała je jak pustynny piach, w którym ludzie brną coraz głębiej i czują się coraz bardziej samotni.
Wchodząc w tę szarą uliczkę na okładce, w miasto zasnute mgłą, tracące w niej jakikolwiek pewny wymiar, pełne krętych zaułków, gdzie zasłona wody, jak źle oszlifowana soczewka, deformuje dystanse i wywraca wszystko w błędnej perspektywie, byłam bardzo ciekawa tej inności Włoch i innego oblicza kryminału, o którym informują zdania umieszczone na okładce i na banderoli ją opasującej.

 

 

Nie zawiodłam się.
Otrzymałam rolę dziecka we mgle, która w tej powieści kryminalnej nabrała niemalże realnych, namacalnych i bardzo odczuwalnych doznań emocjonalnych.
Chcę więcej takich opowieści, w których natura czyni mnie sierotą po matce nauce.

 

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

Swoje wrażenia spisałam dla portalu Zbrodnia w Bibliotece.

 

Pokoje do wynajęcia [Valerio Varesi]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *