Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Pismak – Marek Harny

21 marca 2019

Pismak – Marek Harny
Wydawnictwo Prószyński i S-ka , 2011 , 477 stron
Seria Asy Kryminału
Literatura polska

Dużo zawdzięczam niepokornej twórczości autora tej książki, bo też i pisarz do niepokornych należy, mający z tego powodu problemy z publikacją swojej prozy nie tylko pod koniec lat 80., ale nawet kilka lat później. Już w wolnej Polsce. Tym bardziej ogromne brawa dla wydawnictwa, które publikuje jego powieści, zawierające, opisujące, poruszające, sygnalizujące nie tylko trudne i ważne problemy społeczne, ale przede wszystkim niewygodne i niepoprawne politycznie kwestie sporne w historii Polski. To między innymi dzięki jego nonkonformistycznemu pisarstwu ze spokojem i od dawna wypracowanym poglądem, mogę bez szoku i zaangażowania w jałowe spory, przyglądać się kolejnym falom emocjonalnego tsunami zalewającego Polaków wraz z pojawianiem się każdego nowego tytułu z „odkrywczą” treścią Jana Grossa.
I ten twórca powieści społeczno-obyczajowych, piszący o zakazanym uczuciu między uczniem a nauczycielką (Lekcja miłości), trudnych relacjach polsko-ukraińskich (Samotność wilków) czy o wspólnej i niewygodnej historii polsko-żydowskiej, stawiającą Polaków w haniebnym świetle (Urodzony z wiatru), popełnił… k r y m i n a ł!
Jaki?

 

 

Rzadko czytam kryminały. Nie dlatego, że ich nie lubię. Wręcz przeciwnie. Uwielbiam, ale za każdym razem albo książka mnie rozczarowuje przewidywalnością intrygi, albo sama sobą się rozczarowuję, kiedy przegrywam walkę z własną, narastającą ciekawością i zaglądam na koniec książki. Wiem, wiem, że się tego nie robi, ale ja tak mam i dlatego wolę nie profanować kryminałów, sięgając po nie w wyjątkowych przypadkach. Nazwisko autora i jego twórczość takim wyjątkiem był. Zwłaszcza, że uczestnicząc kilka lat temu w spotkaniu literackim z tym pisarzem, zapowiadał na nim wydanie kolejnej swojej powieści. Był przy tym bardzo tajemniczy, nie chcąc zdradzić ani tematyki, ani nawet jej tytułu. Jak się przekonałam później, mówił właśnie o tej książce. K r y m i n a l e!
Biorąc więc pod uwagę werdykt jury i moją ułomność, przygotowałam się do ostrej walki. Bitwy do ostatniej kropli tuszu w tekście. Przynajmniej tak sobie obiecywałam.
Niestety, w połowie akcji poległam.
Spoglądając dyskretnie przez ramię, czy Wielki Brat nie patrzy, zajrzałam, niestety tak, zajrzałam do ostatniego rozdziału, na ostatnią stronę, spojrzałam na ostatnie zdanie i ujrzałam to:

 

 

Wyraz zaskoczenia na mojej twarzy musiał przypominać żabi wytrzeszcz oczu. Dodam – żaby bardzo zdruzgotanej. Bo autor nie tylko mnie przechytrzył (skąd wiedział, że taki czytelnik mu się przytrafi?!) i przesunął metę maratonu o 10 kartek dalej do epilogu, to jeszcze dał po łapach za to kartkowanie ostatnich stron. I właśnie takich, przewidujących moje plany, pisarzy lubię!
Wróciłam pokornie do momentu, w którym przerwałam opowieść o Adamie Bukowskim. Dziennikarzu szukającym zabójcy swojej koleżanki po fachu i jednocześnie kochanki – Doroty May. Kobiety fatalnej, którą, jak się okazało potem, kochał nie tylko on jeden. Wokół której krążyło wielu mężczyzn od nastolatka począwszy na dojrzałych i bardzo dojrzałych mężczyznach skończywszy. Pochodzących z różnych środowisk: kręgów politycznych, świata mediów, podziemia przestępczego czy marginesu patologicznego, dającego pełny przekrój polskiego społeczeństwa w rodzącym się państwie polskim po 1989 roku aż do czasów mi współczesnych. Skonstruowana intryga dawała autorowi możliwość nakreślenia tła społecznego, dla mnie nawet ważniejszego niż samo „gonienie króliczka” w poszukiwaniu mordercy. Bo to jest to, co w twórczości pisarza cenię sobie najbardziej, a o czym nie zapomniał pisząc nawet powieść kryminalną. Piętnowanie robactwa toczącego polski naród – korupcja, nepotyzm, układy, kłamstwo lustracyjne, rozkradanie majątku państwowego w czasach przemiany po 1989 roku, biznes narkotykowy, wojna na kwity, wpływy mafii przenikające do polityki, politycy uzależnieni od przestępców, wysokie stanowiska państwowe zajmowane przez byłych agentów SB czy sterowanie czwartą władzą, jaką są media, na potrzeby aktualnie obowiązującej opcji politycznej. Nie bał się mówić wprost, ustami jednego z bohaterów – Nasze państwo toczy rak partyjniactwa, prywaty, politycznego awanturnictwa i wszechogarniającej korupcji. I tylko od czasu do czasu na wierzch tego politycznego bagna wypływa trup, który za dużo wiedział.
Autor wie o czym pisze, ponieważ wykonywany zawód dziennikarza, daje mu ogromną wiedzę ukazującą polską rzeczywistość z tej najgorszej, mrocznej, ohydnej i smutnej strony, o której nie każdy ma odwagę pisać.
Marek Harny ma i wykorzystuje do tego celu nawet kryminał.
Na pozór lekki, rozrywkowy gatunek literacki, w którym pada poważna kwestia: To, co mnie przeraża, to bezsilność naszego państwa, któremu wypadły zęby. Jeśli jego aparat nie jest w stanie zatrzymać prowincjonalnego bandyty, to jak obroni obywateli przed naprawdę poważnymi zagrożeniami naszych czasów? Jak zapobiegnie ekspansji międzynarodowych grup mafijnych, dla których nasz kraj jest oazą bezpieczeństwa?
I pytanie, które mną najbardziej wstrząsnęło – Jak wreszcie powstrzyma fanatycznych terrorystów, kiedy pewnego dnia postanowią uderzyć na Warszawę i Kraków?
Jak?

 

A przede mną dalsze losy dziennikarza Adama Bukowskiego.Już wiem, że zaglądanie na koniec, w poszukiwaniu rozwiązania zagadki kryminalnej, nic nie da. Będę czytać i obgryzać paznokcie.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *