Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Geneza – Jessica Khoury

21 marca 2019

Geneza – Jessica Khoury
Przełożyła Małgorzata Kafel
Wydawnictwo Wilga , 2012 , 509 stron
Literatura amerykańska

W tajnym laboratorium, ukrytym w amazońskiej dżungli… – to te słowa umieszczone z tyłu książki i zapowiadające tajemnicę, skłoniły mnie do wyboru tej powieści spośród kilku innych polecanych mi przez moją zaprzyjaźnioną młodzież. Obiecałam jej, że w czas letni, sięgnę po nie.
I od razu strzał w dziesiątkę!
Pochłonęła mnie dżungla tak sugestywnie, zjawiskowo, ciekawie i tajemniczo opisana (a mówią, że młodzież nie lubi opisów przyrody!), że w trwających upałach miałam wrażenie przebywania w niej wraz z główną bohaterką – siedemnastoletnią Pią. Zanim jednak dziewczyna trafiła do tej dżungli, jej świat ograniczał się do drutów pod napięciem elektrycznym okalających tajne laboratorium Little Cam. Była jego najważniejszym i największym osiągnięciem naukowym, ale i najcenniejszym obiektem badawczym – człowiekiem nieśmiertelnym. Miała świadomość swojej doskonałości mówiąc – Potrafię przebiec pięćdziesiąt kilometrów bez odpoczynku. Potrafię podskoczyć na wysokość dwóch metrów. Żaden przedmiot na świecie nie jest wystarczająco ostry, żeby przebić moją skórę. Nie mogę utonąć ani się udusić. Jestem odporna na wszystkie znane człowiekowi choroby. Mam fotograficzną pamięć. Żaden człowiek nie ma tak wrażliwych zmysłów jak ja. Moje reakcje są szybkie jak u kota. Nigdy się nie zestarzeję (…) i nigdy nie umrę.
Czekała na nią wieczność.
I przyszłość tworzona dla niej przez jej opiekunów – biologicznych rodziców i zespół naukowców. Razem tworzyli rodzinę, a laboratorium dom. Mimo że posiadała ponadprzeciętną wiedzę naukową, jej mikroświat ograniczał się do szklanych ścian jej pokoju, z którego mogła codziennie patrzeć na dżunglę, ale tak naprawdę nie widziała jej, nie znała i nie rozumiała. Nie miała pojęcia, jak się nazywa i w jakim miejscu Ziemi się znajduje. Globusy i mapy świata (jedne z wielu innych) były dla niej przedmiotami zakazanymi, a wszystkie dostarczane publikacje cenzurowane. Przekazywana jej wiedza ograniczała się do umożliwienia osiągnięcia jednego celu a zarazem jej marzenia – stworzenie ludzi jej podobnych. Nowej rasy nieśmiertelnych. Musiała więc nie tylko zdobywać wiedzę, ale również zdawać okresowe egzaminy na przyszłego naukowca. Nie wiedziała, że za testami zadającymi ból i cierpienie zwierzętom doświadczalnym kryła się straszna tajemnica. Groza projektu Immortis, w wyniku którego przyszła na świat.
Do czasu!
W książkach kierowanych do młodzieży wskazanym jest pojawienie się wątku miłosnego. To haczyk, by przyciągnąć czytelników, a przy okazji przemycić trochę mądrych prawd o świecie i człowieku próbującym się w nim odnaleźć. I one tutaj są. Całe mnóstwo. Dylematy wyborów moralnych, poszukiwanie własnej tożsamości, burzenie starego światopoglądu i budowanie nowego na bazie zupełnie nowych wartości, poznawanie nieznanych emocji – wszystko to Pia zawdzięcza chłopcu z dżungli, który wywołał burzę w jej umyśle i sercu. Miłość zakazana ze śmiertelnym, osłabiająca widzenie wytyczonego celu naukowego, wywołująca utratę kontroli nad emocjami, poczucie niekontrolowanej i nieograniczonej wolności doznawanej w dżungli, poznawanie alternatywnych kontaktów międzyludzkich opartych na uczuciach sprawiły, że dotychczasowe zadanie, które stawiało ją w centrum uwagi i przekonanie o doskonałości, zaczęło nabierać innego wymiaru i znaczenia. Zaczęło do niej docierać pojęcie słów ostrożnie powtarzanych jej przez jednego z naukowców, które słyszała, ale do tej chwili nie rozumiała – O doskonałości świadczą czyny.
Śledziłam urzeczona drogą metamorfozy psychicznej Pii od dziewczyny-naukowca o chłodnym umyśle do nastolatki potrafiącej kochać i oddać życie za drugiego człowieka. Kibicowałam zaciętej walce o prawo do uczucia i do samostanowienia za prętami klatek laboratoryjnych, w gąszczu dżungli, wśród jej mieszkańców i mitów z ziarenkiem prawdy o nas samych. Trzymałam kciuki za udane połączenie Potulnej Pii i Dzikiej Pii w jedną osobowość zdolną przezwyciężyć lęk przed nieznanym, ale słusznym. Z tej opowieści, którą pochłonęłam w jeden dzień wyniosłam jedną zazdrosną myśl Pii skierowaną do dziewczynki z plemienia, ale pośrednio również do mnie, człowieka współczesnego ogarniętego kultem młodości i marzeniami o nieśmiertelności – Jesteście śmiertelni, ale zamiast trzymać się kurczowo nadziei na nieśmiertelność, cieszycie się każdym dniem.
Jest nam czego zazdrościć, ale ilu z nas, patrząc na tę codzienność, widzi i rozumie to?

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

Patrząc na ten zwiastun, można dać się zwieść zapowiedzi prostej fabuły, pod którą jednak kryje się mądre, bardzo przemyślanie podane przesłanie.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Dla młodzieży

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *