Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Europa blues – Arne Dahl

21 marca 2019

Europa blues – Arne Dahl
Przełożyła Dominika Górecka
Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza , 2012 , 366 stron
Cykl z Drużyną A ; Część 4
Literatura szwedzka

Drużyna A.
Pod tym pozornie infantylnym pojęciem, przypominającym kreskówki dla dzieci, kryje się siła szwedzkiej policji kryminalnej zwanej potocznie Rikskrimem. Jednostka do zadań specjalnych o charakterze międzynarodowym. Pięciu mężczyzn i dwie kobiety z szefem operacyjnym na czele, którzy niejedno razem przeszli, niejedną sprawę doprowadzili do końca i nieraz spojrzeli śmierci w oczy, mając na sumieniu życie drugiego człowieka, ale za każdym razem, chociaż poranieni fizycznie i psychicznie i zmagający się z własnymi słabościami, zaczynali od nowa. Tak było w poprzednich trzech odsłonach opowiadających o pracy operacyjnej tej wyjątkowej komórki szwedzkiej policji i tak jest i tym razem w kolejnej, czwartej odsłonie cyklu z Drużyną A.
Jan-Olov Hultin, szef operacyjny, po przymusowym odejściu na emeryturę, ponownie objął dowództwo nad ekipą, której członków traktował bardziej jak własne dzieci niż podległych mu policjantów. Spotykali się tam, gdzie zawsze. W budynku sztokholmskiej policji. W sali, której nigdy nie rozświetlały promienie słoneczne. Tak jakby ponure sprawy domagały się ponurego pomieszczenia. Zadania, które tym razem trafiły tutaj, pozornie nie były ze sobą powiązane. Musieli więc znaleźć punkty wspólne dwóch nietypowych morderstw. Greka-imigranta na wpół zjedzonego przez rosomaki na terenie Skansenu i profesora Leonarda Sheinkmana powieszonego na terenie cmentarza żydowskiego. Dwóch mężczyzn – alfonsa i kandydata do nagrody Nobla, których dzieliła narodowość, pochodzenie, przeszłość, wiek i sposób zarabiania na życie, a łączył jedynie rodzaj śmierci i narzędzia zbrodni oraz jedno słowo napisane przez nich tuż przed śmiercią – Epivu.
Początkowy, wydawałoby się prosty wątek śledztwa, jakim był europejski handel kobietami, w miarę odkrywania przez Drużynę A, kolejnych spraw, zdarzeń, osób zamieszanych w morderstwa i wątków, prowadzących aż do Włoch i na Ukrainę, zamienił się w śledztwo historyczne, sięgające niemieckich obozów koncentracyjnych, niemających nic wspólnego z neutralnie humanitarną Szwecją.
Ale autor zadaje pytanie – Czy aby na pewno?
W ten swoisty, bo literacki sposób, wykorzystując do tego wątek bogiń zemsty z trylogii tragicznej Oresteja Ajschylosa, próbuje uświadomić swoim rodakom, że szwedzki raj, w którym żyją, odgradzając się od problemów europejskich, zbudowany jest na krzywdzie i zrabowanych majątkach innych ludzi. Przypomina, że to właśnie tutaj, w tym kraju powstała i rozwinęła się myśl higieny rasowej, z takim rozmachem rozwinięta i wypraktykowana przez Niemców w czasie II wojny światowej. I mówienie – Nie było nas tam, nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć, nie mamy z tym nic wspólnego, to nie nasza sprawa. – to, według autora, obrzydliwe połączenie szwedzkiej ahistoryczności i szytej grubymi nićmi neutralności.
Autor przy tym jest bardzo bezpośredni, wyrzucając brutalnie Szwedów z raju zbudowanym na trupach milionów pomordowanych Żydów, mówiąc wprost – B y l i ś m y tam. M a m y z tym coś wspólnego. M o ż e m y to zrozumieć. M u s i m y. Rozstrzelenie liter w pierwszych wyrazach cytowanych zdań, dodatkowo podkreśla akcent powinności, ale też pasję, emocje i determinację autora przesłania.
A potem wyjaśnia dlaczego.
Świat współczesny z nowoczesnymi państwami i zachodnioeuropejskim stylem życia, w którym króluje konsumpcjonizm, gdzie łatwo się żyło, trawiło, łatwo też się pieprzyło, a drugiego człowieka traktuje się, jak przedmiot zysku i handlu, nie sprzyja zamianie Erynii w eumenidy, jak w tragedii Ajschylosa. Współczesne społeczeństwo państw zachodnioeuropejskich w obecnej wersji, nigdy na to nie pozwoli. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pod postacią faszyzmu, ekonomii, wojowników o wolność czy terroryzmu, będzie domagał się wyrównania dziedziczonych krzywd i zemsty pojmowanej jako sprawiedliwość. To brutalna ingerencja w świadomość zadowolonego Szweda (i nie tylko!), boleśnie szczera diagnoza współczesnej kondycji moralnej społeczeństwa i przerażająca wizja europejskiej przyszłości oraz kierunków rozwoju cywilizacji pod bardzo niepozorną maską powieści kryminalnej. Jednak ciężaru powagi przesłania nie czułam w trakcie czytania, dobrze bawiąc się z Drużyną A (mają spore poczucie humoru!) i podążając niebezpiecznym tropem wielu wątków śledztwa, całkowicie pochłaniającego moją uwagę. Ciężar tej myśl przewodniej powieści dopadł mnie, niczym boginie zemsty, dopiero po doczytaniu ostatniej strony.
I na tym polega właśnie talent autora powieści, które bawią, wstrząsając świadomością.

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

 

Swoje wrażenia spisałam dla portalu Zbrodnia w Bibliotece.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *