Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Chłopiec w walizce – Lene Kaaberbøl , Agnete Friis

21 marca 2019

Chłopiec w walizce: powieść kryminalna – Lene Kaaberbøl , Agnete Friis
Przełożyła Magdalena Baworowska
Wydawnictwo Papierowy Księżyc , 2012 , ? stron
Cykl z Niną Borg ; Tom 1
Literatura duńska

…wszyscy wierzyli bez żadnego problemu. Że Dania jest bezpieczną przystanią dla wszystkich odrzuconych dusz na tym świecie. – mówiła z goryczą Nina Borg, główna bohaterka tej powieści.
A nie była.
Najlepiej wiedziała o tym właśnie ona, pielęgniarka zatrudniona w Ośrodku Duńskiego Czerwonego Krzyża, dającym z jednej strony azyl uchodźcom z całego świata, a z drugiej będący świadkiem tragedii wykorzystywania desperacji cudzoziemców przez przestępców w przypadku odrzucenia ich podania o azyl. To w obronie tych ofiar polityki duńskiego rządu działała w nieformalnej i nielegalnej sieci pomocowej. Może dlatego jej przyjaciółka Karin, gdy ujrzała zawartość walizki schowanej w dworcowej szafce na bagaże, poprosiła o pomoc właśnie Ninę.
A w walizce był… chłopiec.
I nie zdradzam tutaj tajemnicy powieści, ponieważ to od odkrycia zawartości walizki opisanego w prologu, zaczyna się wspólna historia Niny i Mikasa. Małego, jasnowłosego, niespełna czteroletniego chłopca, o którym nie wiedziała nic. Kim są jego rodzice i czy w ogóle ich ma, skąd pochodzi, kto go przemycił do Danii i w jakim celu, ale jedno wiedziała na pewno – nie mogła go zabrać ani do własnego domu, ani zaprowadzić na posterunek policji. Zwłaszcza tam. Zbyt wiele wiedziała o procedurach w takich przypadkach i na zbyt wiele napatrzyła się w swoim ośrodku, prowadzącym politykę otwartości (każdy mógł przyjść, podając się za jego opiekunów i zabrać chłopca w sobie tylko wiadomym celu), by nie mieć świadomości przez kogo tak naprawdę może być odebrany i dokąd trafić.
Nikomu nie mogła zaufać, miała ogromny problem i była z nim zupełnie sama.
Chociaż nie do końca. Jej śladem podążał niebezpieczny mężczyzna, który w pogoni za nią, a właściwie za chłopcem, zdążył zabić już człowieka.
W tej powieści kryminalnej policja odgrywa niewielką rolę, a nawet jest wykluczona z poszukiwań przez Ninę jako mało pomocna. Cały ciężar rozwikłania zagadki małego chłopca z walizki autor złożył na barki kobiety, która nie ma pojęcia o procedurach śledczych i wywiadowczych, o metodach pracy z przestępcami czy taktyce postępowania w zbieraniu informacji. Ma za to serce do ratowania ludzi przed złem otaczającego ich świata, osób pokrzywdzonych i w potrzebie, na cierpienie których napatrzyła się, pracując w obozach dla uchodźców w krajach objętych konfliktami zbrojnymi. Jednak ta szlachetna i bohaterska postawa nie wynikała z rozumowego opierania się na wypracowanym moralnym systemie wartości, ale na poczuciu winy z przeszłości. Na nieodpartym przymusie zdążenia z pomocą na czas, którego sprawdzanie upływu przybierało znamiona natręctwa. To on napędzał ją do działania kosztem własnej rodziny, do ratowania świata, by w ostateczności, okrężną drogą, chronić najbliższe, kochane osoby. To rozdwojenie pomiędzy powinnością wobec potrzebujących jej pomocy a wyrzutami sumienia wobec męża i dzieci, od których uciekała i których zaniedbywała z powodu swojej obsesji bycia superwomen, jej myśli krążące wokół tego problemu, jej emocje, z którymi z trudem dawała sobie radę, poczucie odpowiedzialności za los znalezionego chłopca, tworzyły ciężką, gęstą, momentami depresyjną, atmosferę napięcia ciągłej ucieczki i niebezpiecznych poszukiwań informacji na temat Mikasa, zagubienia emocjonalnego, lęku o powodzenie akcji ratowniczej, strachu przed mordercą, ale i desperackiego uporu w znalezieniu jego matki.
Nina nie była jedyną bohaterką tej powieści, której zachowanie i światopogląd wyznaczały bolesne doświadczenia z przeszłości. Dzięki narracji zewnętrznej, towarzyszącej naprzemiennie najważniejszym bohaterom snutej historii, mogłam poznać motywy postępowania zarówno tych, którym proceder przemytu chłopca wymknął się spod kontroli, jak i ofiar ich przestępstwa. Każda z nich miała swoja niełatwą, zagmatwaną, grzeszną przeszłość, która w jakiś sposób tłumaczyła dobrowolne lub mimowolne zaangażowanie w uprowadzenie. W tym również przestępców. Tego, który walczył o życie chłopca z miłości do ludzi, tego, który zlecił przemyt z miłości do żony i tego, który wykonywał zlecenie z miłości do kobiety.
Przerażający obraz groteski miłości egoistycznej chroniącej najbliższych przed okrucieństwem świata jako motywu wywołującego i napędzającego zło wyrządzane innym.
Może dlatego wątek sensacyjno-kryminalny w tej powieści jest tylko pretekstem do opisania problemu przemytu ludzi – kobiet do domów publicznych, dzieci do nielegalnych adopcji, przeszczepów, prostytucji czy żebrania, od którego nie tylko Dania nie jest wolna. Tym sposobem powieść obala mit bezpiecznego, przyjaznego, duńskiego świata bajki i ukazuje cynizm przestępców, dla których najpiękniejsze było to, że większość normalnych ludzi w ogóle to nie interesowało. Oprócz takich szaleńców jak Nina, która bardzo chciałaby, chociażby dla dobra własnej rodziny, tak, jak inni, angażować się racjonalnie, w ramach etatu i przydzielonych godzin pracy w ośrodku.
Ale tego właśnie nie potrafiła.
Wystarczył kolejny telefon od potrzebującej pomocy osoby, by w środku nocy wymknąć się z ciepłego łóżka, z bezpiecznego domu i ratować ją z całym zaangażowaniem i oddaniem przed złem tego świata. Ten nowy wątek, sugerujący dalsze losy Niny, nie jest przypadkowy. To zapowiedź drugiej części cyklu z Niną Borg w nurcie powieści kryminalnych zaangażowanych społecznie.

Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *