Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Blizny po ewolucji – Elaine Morgan

21 marca 2019

Blizny po ewolucji: co nasze ciała mówią nam o pochodzeniu człowieka – Elaine Morgan
Przekład Małgorzata Danicka-Kosut
Wydawnictwo Anadiomene , 2010 , 210 stron
Literatura angielska

Z dowodem na niedoskonałość natury spotkałam się po raz pierwszy w szkole podstawowej, gdy nauczycielka biologii nie potrafiła wytłumaczyć celowości istnienia wyrostka robaczkowego, sprawiającego organizmowi właściwie tylko kłopot, a czasami wręcz stwarzającego sytuację zagrożenia życia. A potem, o nie do końca idealnych czy wręcz chybionych rozwiązaniach ewolucyjnych, wspomniał Richard Dawkins w swojej książce Najwspanialsze widowisko świata. Kiedy więc zobaczyłam ten tytuł wiedziałam, że trafiłam na rozwinięcie tylko zarysowanego przez niego zagadnienia. Nie spodziewałam się jednak, że otrzymam do rozważań (i tu miłe zaskoczenie) dużo więcej niż chciałam.
Autorka bowiem nie ograniczyła się tylko do wymienienia niedoskonałości jakie poczyniła ewolucja w ludzkim organizmie, pozwalające mi na zawieszenie sobie na szyi tabliczkę z napisem: „Organizm ludzki w przebudowie. Przepraszamy za niedogodności”, ale podała również przyczynę tego permanentnego remontu.
A wszystko dlatego, że na etapie ewolucji, kiedy antropoidalni przodkowie człowieka oddzielili się od małp w drodze do człowieczeństwa, przeszli przez etap wodny. Mokre, podmokłe, zalewowe środowisko, w którym musieli żyć, wymusiło przystosowanie się ich organizmów do narzuconych warunków. To wtedy wykształciły się wyjątkowe, swoiste i charakterystyczne tylko dla człowieka cechy takie jak: dwunożność, nagość (szczątkowe owłosienie ciała), podskórna warstwa tłuszczu, łzy, gruczoły łojowe, opuszczona krtań z możliwością wstrzymywania oddechu (możliwość mowy) i wiele innych, które po opuszczeniu środowiska wodnego i ponownym życiu na suchym lądzie, okazały się nieść ze sobą również uciążliwości, jako wynik nieprzystosowania do ponownie zmienionych warunków egzystencji. 20% wszystkich chorób, na jakie cierpi ludzkość i typowe tylko dla człowieka, począwszy od żylaków kończyn i trądziku, poprzez przerost migdałków, śmierć łóżeczkową, poparzenia słoneczne, bezdech senny, problemy ginekologiczne i seksualne, łupież, przepuklinę pachwinową, na hemoroidach skończywszy, są tłumaczone teorią wodnej małpy nazywanej w skrócie AAT od Aquatic Ape Theory.
I tutaj musiałam się zatrzymać, bo była to dla mnie zaskakująca informacja. Nowa teoria, którą sama autorka nazywa, z przymrużeniem oka, heretyckim poglądem na ewolucję człowieka. Heretyckim głównie w opinii zwolenników teorii sawannowej, którzy do tej pory posiadali monopol na ten wycinek wiedzy, a o której i tylko tej uczyłam się w szkole średniej. Fascynującym było dla mnie to z jaką precyzyjną logiką i konsekwencją w rozumowaniu autorka przedstawiała fakty oraz trudne do podważenia argumenty i wynikające z nich wnioski, dodatkowo poparte szeroką wiedzą z różnych dziedzin nauki. Teoria sawannowa i jej kontrargumenty wydawały mi się w tym kontekście wręcz naiwne, wątpliwe, łatwe do obalenia i mocno naditerpretowane.
Ta książka uzmysłowiła mi coś jeszcze, a może przede wszystkim. Na polach nauk wyjaśniających pochodzenie człowieka trwa walka umysłów nie tylko między kreacjonistami i ewolucjonistami, ale również w samym obozie tych ostatnich. I to walka ostra, wręcz zażarta w wyścigu do odkrycia brakującego ogniwa między człowiekiem, a wspólnym przodkiem z małpami oraz drogi jaką przeszedł nasz „pradziad” ewoluując do człowieczeństwa.
Po której stronie jestem?
Gdy będę narzekać na ból kręgosłupa, odezwie się we mnie racjonalista i na pewno wspomnę etap wodny mojego przodka, który obdarzył mnie dziedzictwem wyjątkowo ludzkim, ale niestety wraz z dolegliwościami jako skutek transakcji wiązanej, również wyjątkowo uciążliwym.
Być człowiekiem brzmi dumnie, ale i zarazem męczeńsko.

 

 

Z informacji umieszczonych na skrzydełkach książki dowiedziałam się, że autorka nie jest naukowcem z wykształcenia, a stopień naukowy Doctor of Letters Uniwersytetu Glamorgan przyznano jej honorowo.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Popularnonaukowe

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *